Brydż od początku

Krzysztof Jassem

Nowość    

Opinie: Renaty Dancewicz, Jana Tomaszewskiego, Marcina Leśniewskiego, Władysława Izdebskiego, Recenzja Łukasza Sławińskiego.   

PRO

KONTRA

Pierwsza książka brydżowa, którą przeczytałam od początku do końca. 

A tyle ich zaczynałam...

 

 

Renata Dancewicz
aktorka

 

Władysław Izdebski o książce Krzysztof Jassema “Brydż od początku”–

SPRZECIWIAM SIĘ TAKIEMU NAUCZANIU BRYDŻA!

Oto proponowany przez Krzysztofa Jassema system licytacyjny pierwszego kroku:

 

Otwarcia bezatutowe:

1BA – 16-19 punktów (A = 4, K=3, D=2, W=1. Innych punktów, tj. za układ – nie ma);

2BA – 20-23 punktów;

3BA - 24+ punktów.

Otwarcia kolorowe:

jeden w kolor - z czwórki, siła 12-19 punktów;

dwa w kolor – z piątki, 20+ punktów (forsują).

 

Przykładowe zasady dalszej licytacji:

Po otwarciach dwa w kolor nie wolno spasować.

W.I. - To ma wystarczyć. Czy jesteśmy już za wysoko, czy wszystko jeszcze przed nami – nie wiemy.

Po otwarciach jeden w kolor:

2BA zalicytowane ze skokiem – forsuje

Przykłady:

1 - 1        1 - 1
2BA (forsuje)               1  2BA (forsuje)

   

W.I. - Jak widać w proponowanym systemie nie ma pojęcia inwitu. Zaciągamy się głęboko atmosferą stolika, uważnie patrzymy na zachowanie partnera i wiemy czy licytować dalej, czy pasować.

A więc jest to system kryminogenny – namawia do nieczystej gry, gdyż inaczej zbilansować rąk się nie da. Najprostszy przykład, partner otwiera 2BA(20-23) – my mamy 3-4 PC, pora na decyzję, ale jaką: pas czy 3BA?

Pomóc nam może tylko partner intonacją głosu, sposobem zachowania... – legalnych sposobów nie ma.

Nietrudno zauważyć, że jeszcze ostrzej wystąpi ten problem po otwarciach 3BA, 2 w kolor.

Mógłbym przytaczać koleje zasady licytacji Krzysztofa Jassema – wszystkie prezentują ten sam poziom i styl.

Zapewniam, że takiej propozycji nauczania brydża nie znajdziemy w żadnej brydżowej książce świata.

ZDECYDOWANIE SPRZECIWIAM SIĘ TAKIEMU NAUCZANIU BRYDŻA – TO NIE MA NIC WSPÓLNEGO Z DOBRYM BRYDŻEM, A CO ZNACZNIE WAŻNIEJSZE - Z WYCHOWANIEM MŁODZIEŻY

 

Władysław Izdebski 

Książka, którą każdy brydżysta powinien mieć pod ręką. 

Gdybym ją miał gdy uczyłem się grać w brydża, to dziś grałbym na olimpiadzie brydżowej.

 

 

Jan Tomaszewski
publicysta, bramkarz reprezentacji Polski.

Nareszcie doczekaliśmy się na polskim rynku podręcznika dla początkujących z prawdziwego zdarzenia. Godne podziwu jest to, że książka ta dzięki doskonałej, matematycznej precyzji jest niezwykle przystępna, zarówno dla początkujących, jak i średnio zaawansowanych brydżystów, ponieważ napisana jest z wielką dokładnością, cierpliwością i niezwykle nowatorską metodą ułatwiającą przyswojenie tematu. 

Gorąco polecam!

 

Marcin Leśniewski
czterokrotny Mistrz Świata w brydżu sportowym.

 

 

Książkę  można nabyć w cenie 25zł w biurze PZBS

ul. Złota 9 m. 4
00-019
WARSZAWA
tel. 0-22 827-24-29, fax 0-22-827-34-88
e-mail: [email protected]

 Łukasz Sławiński   ( pikier.com )

Brydż od początku

Taki tytuł nosi książka Krzysztofa Jassema (V 2003) – „skierowana przede wszystkim do tych, którzy chcą się nauczyć grać w brydża, choć jeszcze nigdy tej gry nie próbowali”. Tak więc jest w niej opis podstawowych reguł gry w brydża, odrobinka wskazówek „jak radzić sobie w licytacji”, i 40 ilustracji „jak radzić sobie w rozgrywce i na wiście”. Tyle jest w pierwszej połowie książki; druga (autor radzi zajrzeć do niej dopiero po półrocznej praktyce ! ) zawiera po prostu ilustracje trudniejsze plus szkic systemu Wspólny Język w uproszczonej wersji Mini. Całość ma wydźwięk wybitnie praktyczny – jak najszybciej brydża poznać i jako tako radzić sobie przy stole.


--------------------------------------------------------------------------------

Czy książka jest dobra ?

Na tylnej okładce przytoczone są niesłychanie entuzjastyczne opinie: „doskonała matematyczna precyzja”, „niezwykle przystępna”, „napisana z wielką dokładnością”, „niezwykle nowatorska”.

Otwieramy książkę i rychło znajdujemy w niej mnóstwo sformułowań dość niepokojących, jak np:

Odzywka na wysokości jednego oznacza deklarację wzięcia przez parę siedmiu lew, odzywka na wysokości dwóch to chęć wzięcia ośmiu lew, itd. Liczba deklarowanych lew: deklaracja + 6. [ str 15 ]

Celem licytacji jest ustalenie razem z partnerem kontraktu optymalnego. Kontrakt optymalny to taki, który da parze najwyższy zapis do uzyskania w danym rozdaniu. [ str 21 ] 

Odpowiednia wysokość [ kontraktu ] to przede wszystkim taka, na której przeciwnicy pozwolą nam grać (nie przelicytują nas). [ str 21 ] 

Ważniejszy jest zapis pod kreską. Zdobycie odpowiedniej liczby punktów pod kreską jest równoznaczne z wygraniem robra. [ str 23 ] 

W brydżu porównawczym każde rozdanie rządzi się swoim – niezależnym od innych – zapisem: [s26]


Nie wątpię jednak, że czytelnik zupełnie nie znający brydża jakoś to sobie w końcu wyprostuje – są przecież brydżyści, których może się spytać, no i może przeczytać książkę jeszcze ze dwa–trzy razy.

Nie bardzo natomiast widać, gdzie jest to „niezwykłe nowatorstwo”

Wykład jest wprawdzie „rześki”, ale od stereotypowego odbiega niewiele. Dobre jest np pomijanie opisów nieistotnych procedur „technicznych” (losowanie miejsc, rozdawanie, zapisywanie), którymi tak zanudzano czytelników w starych „początkach”. Względnie nowatorski jest natomiast:

System startowy:

KJ wybrał dla zaczynających – choć nie nazywa tego po imieniu – najprostszego Culbertsona !

Otwarcia z czwórek, przeskoki bardzo silne, otwarcia 2 w kolor bardzo silne – i niemal nic nadto !

Jest to wybór dość dobry – niema nic prostszego od Culbertsona – niemniej wiążą się z nim pewne wątpliwości i dość ciekawe okoliczności:

Lepszy Młodszy: Mało kto pamięta, że i w Culbertsonie dopuszczalne było otwarcie 1M z trójki (jeśli czwórka starsza była zbyt słaba honorowo) i tak jest dotąd w każdym systemie naturalnym. Zatem „Lepszy Młodszy” nie jest żadnym samoistnym systemem, lecz powszechnym rozwiązaniem kłopotu słabych rąk zrównoważonych. Szkoda więc, że KJ od razu nie podsunął początkującemu bardziej elastycznej recepty na otwieranie, typu: „z czwórki, ale jak ci się ona nie podoba, możesz ostatecznie otworzyć 1M z niezłej trójki”.

System Natura: Do momentu opublikowania Wspólnego Języka (1963) w „Brydżu” posługiwano się właśnie Culbertsonem. Przetrwał on dotąd wśród „nieuświadomionych” graczy pod nazwą „Natura”, z charakterystyczną skłonnością otwierania 2 w kolor z ręką o wiele za słabą na forsing do dogranej i z mgliście sprecyzowaną strefą (zbyt szeroką) dla otwarcia 1BA. To drugie prawdopodobnie wywodzi się stąd, iż Culbertson bardzo enigmatycznie nadmienił o możliwości przygotowawczego otwierania w młodszy z trójki, przez co gracze z lat 1950–60 przegapiali tę prostą możliwość, i w końcu kłopot z rękami zbyt słabymi na 1BA rozwiązali ustaleniem że 1 jest dwuznaczny (a potem 3–4–znaczny).

    NB Na miesiąc przed ukazaniem się książki akurat polecałem (w pikier.com) jako system         zapoznawczy Culbertsona. Nie dlatego, bym uważał otwieranie z czwórek za lepsze, ale z uwagi na wielką prostotę.

Starszy z czwórki! Czyż nie jest zabawne, iż proponuje to Krzysztof Jassem – wybitny reprezentant Wspólnego Języka – który to system niemal doszczętnie wyplenił w Polsce wszelką myśl o otwarciu w starszy z czwórki. Ze dwa razy spróbowałem nauczać brydża „z czwórek”, lecz za każdym razem moich uczniów buntowano: „Starszy z czwórki!? To się w głowie nie mieści! Kompletna głupota”. Tym razem być może prestiż KJ wyciszy obstrukcję. Ale nie jestem pewny. Wiadomo przecież, jak trudno przeciwstawiać się temu co już się zakorzeniło, np Wspólnemu Językowi.

Culbertson po 1BA: KJ nie podaje żadnych narzędzi do licytacji po 1BA, ani nawet nie specyfikuje dalszej licytacji. Jednak – choć też to „w głowie się nie mieści” – Stayman wcale nie jest niezbędny ! 

Odpowiedzi 2 w kolor są u Culbertsona naturalne i forsujące (2 w starszy raczej z piątki). Wystarczy więc odpowiedzieć czwórką młodszą (a w razie jej braku lepszą trójką!), a starsza czwórka zostanie niechybnie uzgodniona! Szkoda że ta recepta nie została w książce podana, ale nie jest wykluczone że początkujący sam w końcu na to wpadnie. Zresztą – będzie musiał, ponieważ:

Algorytm licytacji

w tej książce jest właściwie nieobecny ! Od 26 miltonów końcówka, poniżej pasować (jeśli kolor nam odpowiada), w każdym okrążeniu pokazywać „coś nowego”, objaśnienia do krótkich przykładów – i to już prawie wszystko. Licytacja na pełny żywioł – niema nawet bilansu. To ubóstwo ma o tyle sens, że brydż jest naprawdę bardzo trudny (o czym wielu profesjonalistów zapomina), i że bez dłuższej praktyki „oswajającej” głębsze wejrzenie często trafia w próżnię.

Czym jest ta książka ?

Nie jest to metodyczny podręcznik ani samouczek, lecz pośpieszne doprowadzenie czytelnika do stolika, aby na razie – mniejsza o licytację (nb wielu dobrych graczy i tak uważa ją za „losówkę”) – po prostu jako tako próbował wygrywać i obkładać, czerpiąc inwencję z przykładów gry skutecznej. Ten praktycyzm nieco zasmuca, no ale autor jest przede wszystkim gracze skutecznym.


Łukasz Sławiński   ( pikier.com ) 15 VI 2003