KĄCIK WISTOWY

31.012005

BROŃ SIĘ

Problem 19

 

W turnieju par przeciwnicy licytowali:

 

W

N

E

S

     

1

Pas

2 BA*

Pas

3

Pas

3

Pas

4

Pas

Pas

Pas

 

 

 

* inwit siłowy z fitem pikowym

 

 

 

Partner skazany na jeden z wistów w młodszy kolor wymaszerował 7-ką. 

Ręce Twoje i dziadka:

 

 
 

W 8 5

 
 

K 10 4

 
 

K W 8 2

 
 

A 4 3

 

 

K 6 3

 

 

W 5 3

 

 

D 9 7 5

 

 

W 5 2

 
  

   

 

Uwzględniając licytację bez trudu wydedukujesz, że partner zawistował z długich trefli, a więc czwartą najlepszą. Wchodzi jeszcze w rachubę wist z trzech kart, ale na pewno nie z czterech blotek. Czy to widzisz ? Niższą od 7-ki w zakrytych rękach jest tylko 6-ka, bo wszystkie pozostałe niższe widzisz w stole i w swojej ręce. Zatem nie mógł to być wist drugą kolejną z czterech blotek. Rozgrywający dokłada ze stołu małego trefla, Ty waleta, a rozgrywający bije to w ręce damą. Z prawa 11-tu wynika, że pozostała mu w ręce jeszcze jedna starsza karta od 7-ki, chyba że partner oddał wist z konfiguracji 976.

  

 W kolejnej lewie RGR zagrywa 2-kę kier - od partnera 8-ka - i utrzymuje się w stole królem, skąd zagrywa 8-kę pik. Karta ta okazuje się najstarszą w lewie. Kolejną lewę bierze walet pik, partner dokłada do koloru 4-kę i 7-kę. Do trzeciego pika partner dokłada 6-kę trefl, co praktycznie wyjaśnia problem tego koloru. Zazwyczaj bowiem pozbywamy się kart z długiego koloru, kiedy nie mamy do koloru zgrywanego w danej lewie.

RGR zagrywa asa kier – partner dokłada 9-kę. My też kompletujemy ilościówkę w tym kolorze. Wiemy w tym momencie, że RGR miał układ 5-5 w kolorach starszych. W treflach namierzyliśmy mu dokładnie dwie karty po dołożeniu przez partnera 6-ki do trzeciego pika, zatem w karach pozostało mu miejsce na jedną kartę. I nie jest to as, bo przy ukazanych widłach AD w pikach i kierach oraz damie trefl, posiadanie asa świadczyłoby, że S nie umie licytować. Tak czy inaczej rachunek lew wykazuje, że rozgrywający weźmie ich 12 – po 5 w starszych i dwa trefle. Istnieje groźba, że partner nie wskoczy na zagrane karo, ale on też wie już wszystko i nie tu tkwi największe niebezpieczeństwo. Tkwi ono gdzie indziej – w trzykartowej końcówce partner będzie musiał wysinglować króla trefl.

Końcówka w tym momencie będzie wyglądała tak:

 

 
 

-

 
 

-

 
 

K

 
 

A 4

 

-

-

 

-

-

 

A

9

 

K 10 (9)

5 2

 
 

-

 
 

6

 
 

x

 
 

10 (9)

 

 

A gdzie się podziała dama karo ? Wyrzuciliśmy ją w drugiej kolejności z koloru – najpierw 5-ka – ilościówka, potem dama, żeby partner nie przysnął broń Boże i nie puścił zagranego kara w przypadku gdyby rozgrywający wybrał ten wariant skradzenia lewy. Tragicznym dla nas pomysłem byłoby zrzucenie jednego choćby trefla celem wskazania liczby kart w tym kolorze partnerowi. Bowiem to nasza obstawiona 5-ka trefl stanie na drodze do skompletowania wszystkich lew przez rozgrywającego. A gramy w turnieju na maksy i wiemy jaką wartość ma taka nadprogramowa lewa.

 

 

Ryszard Kiełczewski

[email protected]

 

 

 

 

Krok po kroku

 

Szkoła