OLIMPIADA BRYDŻOWA

OD KRZYSZTOFA JASSEMA
Maastricht Dzień po Dniu
(mecz z Włochami)

Uzupełniam korespondencję z ostatniego meczu z Włochami.

Decydująca dla wyniku meczu z Włochami okazała się czwarta część meczu grana u nas przez B - Ż - w brydżramie przeciwko Bocchi - Duboin  - i K - P w pokoju zamkniętym przeciwko Versace - Lauria.

Już w drugim rozdaniu tego zestawu przeciwnicy zyskują 12 punktów. Przeciwko 3BA Żmudziński daje ułatwiający wist - 10 lew, Kwiecień dostaje wist mniej przychylny i nie trafia rozgrywki - bez jednej.
Kolejna wysoka strata w rozdaniu trzecim. Pszczoła po nieinformacyjnej licytacji (1 - 2BA - 3 - 4, gdzie 2BA obiecywało fit pikowy) wistuje pasywnie w karo przeciwko kontraktowi 4:

  D92
  A32
  54
  K10943
  KW1074
  D7
  KW2
  AD82

N

W               E

S

  A65
  W64
  AD832
  75
  83
  K10985
  1097
  AW6

Wydaje się, że jeszcze nic się nie dzieje. Rozgrywający zapewne nie trafi pika (grając na większą szansę) i wpadnie i tak bez dwóch. Nic z tego.
Lauria nie zna terminu "nie trafiona palcówka" (naprawdę nie wiem, jak on to robi, karty trzymamy przy orderach). Piki gra tak jak w rozdaniu trzeba i swoje. A na drugim stole po wiście treflowym bez dwóch.
Odrabiamy sześć impów, gdy  K - P zatrzymują się czujnie w 2BA, a Bocchi - Duboin leżą bez jednej na 3BA.  11 punktów odrabiamy jeszcze gdy B - Ż grają 3BA z dobrej ręki i wygrywają z dwiema nadróbkami, a L - V przegrywają bez jednej ten sam kontrakt, grany z drugiej ręki, po celnym wiście Kwietnia.
W rozdaniu ósmym przeciwnicy mają sporo szczęścia. Grają 3BA, gdy kiery trzymają trzema blotkami do trzeciego waleta. Kolor ten rozłożony jest u przeciwników 6 - 1 z singlową damą. Kwiecień rozgrywa 3 i przegrywa bez jednej (choć patrząc w diagram nie bardzo wiem, jak on to zrobił).
Koszmar rozgrywa się w rozdaniu 10:

  A1094
  W10
  105
  W9865
  76
  A964
  A
  AD10742

N

W               E

S

  KD853
  KD872
  K43
  -
  W2
  53
  DW98762
  K3

Lauria - Versace grają i wygrywają 6. A oto licytacja naszej pary:

W E
Żmudziński Balicki
- 1
2 2
3 4
4 4BA
5 6
6 7
pas

Przytoczę komentarz tej licytacji z biuletynu Olimpiady.
"Biedny Żmudziński - był tak zadowolony z przebiegu wydarzeń, gdy partner zalicytował 4, chociaż dawanie pierwszego cue- bidu w kolor partnera z renonsu dla wielu nie jest receptą na spokojny żywot. A potem, sprawdziwszy ilość wartości, Balicki zadał mu prawdziwą torturę inwitem do szlema, 6. Z punktu widzenia Balickiego, ta odzywka potwierdzała renons w treflach i wskazywała zainteresowanie szlemem, jeśli partner ma trzy asy poza treflami. Żmudzński nie był pewny, o co go pytają i zdecydował się odłożyć decyzję cue-bidem 6. Teraz, Balicki, przyjmując, że komunikat został odebrany poprawnie, a Żmudziński pięknie współpracuje, skoczył na 7. Nie było sposobu na uniknięcie oddania pika." 17 punktów straty.

Techniczną obroną popisują się Bocchi - Ferraro w następującym rozdaniu:

  KW4
  D765
  A1052
  103
  D72
  K
  74
  ADW9852

N

W               E

S

  A10953
  104
  983
  K74
  86
  AW9832
  KDW6
  6

W pokoju zamkniętym L - V bronią czterech kierów pięcioma treflami bez dwóch. W brydżramie Balicki - Żmudzinski znajdują obronę pikami. Spodziewamy się zysku, bo na pierwszy rzut oka powinno skończyć się  bez jednej.
Duboin ściąga swoje trzy lewy w kolorach czerwonych i wydaje się, że wyjdzie w trefla, licząc na asa pik u partnera i przebitkę. Gra jednak sprytniej: kolejnego kiera. Balicki przebija w stole, gra damę pik do króla i asa, przebija ostatnie karo w stole i oddaje waleta pik. Bocchi staje teraz na wysokości zadania, grając dziesiątkę trefl! Balicki musi wziąć w stole, w którym zostały same trefle. Z braku dojścia do ręki gra trefla, którego Bocchi przebija. Bez dwóch i remis w rozdaniu.
Jakby mało było nieszczęść, w 14. rozdaniu Kwiecień - Pszczoła dopadają beznadziejnego szlemika  i tracimy kolejne 11 punktów. Tę część przegrywamy różnicą 41 impów, a po połowie meczu przegrywamy 84 do 165.

W piątej szesnastce my siadamy na Laurię - Versace, a B - Ż na Bocchi - Duboin. Nasi wyraźnie ogrywają na stole swoich przeciwników i odrabiamy aż 34 punkty!
Zaczyna się od ostrego szlemika zagranego przez B - Ż. Lauria - Versace grają tylko 5.
W drugim rozdaniu zysk na częściówce. Na obu stołach przy grze utrzymują się przeciwnicy.  L - V przegrywają 3 za 200, a B - D 3 też bez dwóch - za 100. W rozdaniu trzecim B - D licytują 10 okrążeń i w końcu mając 34 punkty grają 4BA. My licytujemy prościej: 1 - 1BA - 6BA i wpada kolejne 12 impów (my lew 12, oni - 13). W kolejnym rozdaniu znów zysk na częściówce i w czterech rozdaniach odrabiamy aż 35 impów.
Niestety, w piątym rozdaniu nie trafiam kierów na 1BA (mam w stole króla - waleta, a w ręku trzy blotki do dziewiątki. Po wiście kierowym wstawiam naturalnie waleta, bo wist spod damy na 1BA jest bardziej popularny niż spod asa, ale pudłuję). Na drugim stole nie ma problemu - też pada wist kierowy, tyle że grano z drugiej ręki.
Osiem punktów odrabiamy, gdy B - Ż w swoim stylu kontrują przeciwników na 1. Ci leżą bez jednej za 200, a u nas L - V dobiegają do 3BA i leża bez trzech za 150.
W rozdaniu 11 ślicznie zagrał Lauria. Opisywałem to rozdanie, ale przypomnę je, bo wzburzył mnie komentarz w biuletynie.

  W7
  DW873
  K102
  D73
  D5
  AK5
  ADW3
  8542

N

W               E

S

  A962
  94
  654
  AKW6
  K10843
  1062
  987
  109

Grałem 3BA (W) po wiście w trójkę kier . Zabiłem królem, wszedłem do stołu treflem (dziesiątka od Versace), zaimpasowałem karo, Lauria błyskawicznie przepuścił. Zagrałem trefla do króla i karo na impas. Bez jednej.
Komentarz w biuletynie: Lepiej było zagrać na 50% impas trefl niż na podział kar 3-3. A przecież ja zrobiłem dość głęboką analizę:
a) jeśli impas karo stoi i E dołoży do drugiego trefla, to 9 lew jest z góry (3 kara, 3 trefle, 2 kiery i pik) i sposób rozegrania trefli nie ma znaczenia.
b) jeśli za impas impas karo nie stoi (Lauria przepuścił), to:
- jeśli kiery dzielą się po cztery, to trzeba bezwzględnie najpierw oddać króla karo, a potem damę trefl, żeby nie dopuścić niebezpiecznego przeciwnika do podegrania pików,
- jeśli kiery dzielą się 5 - 3, to trzeba trafić, kto ma damę trefl. Jeśli ma ją E, to trzeba zaimpasować, jeśli W, to trzeba najpierw oddać karo, a dopiero potem trefla, gdyż W nie będzie miał fort kierowych - czyli zagrać trefle górą. Ten drugi przypadek jest bardziej prawdopodobny. W ma mniej kierów, więc prawdopodobnie więcej trefli. Ponadto, grając z góry dochodzi niebagatelna szansa drugiej damy trefl.
W rozdaniu 14. zdobywamy aż 14 punktów. L - V grają szlema w bez atu, a B - Ż szlemika w piki. Kluczowy jest podział koloru pikowego: u pary rozgrywającej jest to singlowy as do ośmiu pików KW1097543. U obrońców "odkłada się" trzecia dama. Uff.

Szósta szesnastka.
Przed tym fragmentem przegrywamy różnicą 27 punktów. Jest to ostatnia część w sobotę. Jak zwykle wieczorem wolne mają Balicki - Żmudziński.
Już w pierwszym rozdaniu podejmuję kontrowersyjną akcję. Obie przed partią. Z lewej 1 (naturalne, co najmniej trójka), z prawej 1. Daję kontrę (wywoławczą na piki i kara) z kartą KDW2 D8 K962 W54. Tuszyński z kartą 98763 A42 A873 6 wiele się nie waha, tylko wrzuca 4. Bez jednej i 5 punktów straty (na drugim stole Włosi grają 3).
W piątym rozdaniu tej serii Tuszyński staje przed następującym problemem wistowym. Lauria gra 2BA po licytacji, w której wiadomo, że rozgrywający ma 18 - 20 punktów na składzie zrównoważonym. Tuszyński ma taką kartę: W73 K7543 985 K7. Wistuje oczywiście w kiera i ogląda takiego dziadka:

  105
  D62
  10743
  9865

Lauria kładzie dwójkę ze stołu a podłożonego przeze mnie waleta bierze asem. Następnie gra z ręki waleta trefl. Co robić? Tuszyński po namyśle dochodzi do wniosku, że najprawdopodobniej rozgrywający ma w treflach damę z waletem. Jeśli ja mam w treflach asa, a w kierach dokładnie dubla, to lepiej jest przepuścić. Ja zagram w kiera, a on dojdzie królem trefl do fort kierowych. Autentyczny rozkład jest jednak następujący:

  AD62
  A1098
  D2
  ADW
  K984
  W
  AKW6
  10432

N

W               E

S

  W73
  K7543
  985
  K7
  105
  D62
  10743
  9865

Następnie Lauria ściąga Tuszyńskiemu króla trefl, wyrabia kiery i dzięki udanemu impasowi pik realizuje kontrakt. Na pocieszenie Tuszyńskiemu można wspomnieć, że podobnie ten sam kontrakt został zrealizowany w meczu finałowym kobiet. Tam rozgrywająca zaczęła rozgrywanie trefli od damy.
Po meczu Tuszyński znajduje psychologiczne rozwiązanie problemu (sądzę, że techniczne też by się znalazło). Skoro rozgrywający zaczyna trefle od waleta a nie od damy, to znaczy, że zależy mu na przepuszczeniu przez przeciwnika. Zatem, na złoć mu, należy bić.
Na drugim stole nasi pozwalają przeciwnikom wygrać 2. Razem: strata pięciu impów.
W rozdaniu ósmym obie są przed partią. Versace i Kwiecień dostają kartę: K87432 - A4 107643. U nas do Versace dochodzi licytacja: 1 - pas 4.
Versace "zamyka oczy" i zapowiada 4. W pokoju zamkniętym wszystko przebiega spokojniej: 1 - 2(Pszczoła) - 3. Kwiecień spokojnie zapowiada 3P i ten kontrakt się utrzymuje. Partner posiada: W9 A6 KD873 A852. Na obu stołach 10 lew i 6 oczek straty.
Dramatyczny przebieg ma rozdanie dziewiąte tej części:

WE po partii

  6543
  DW98
  5
  W643
  K
  A3
  KW98643
  A87

N

W               E

S

  1072
  1075
  1072
  KD105
  ADW98
  K642
  AD
  92
W N E S
Jassem Lauria Tuszyński Versace
- pas pas 1
3 3 pas 3BA
pas 4 pas pas
pas

3 było konstruktywne (12 - 15). Wistuję w asa kier, a po zniechęcającej zrzutce partnera, zgrywam asa trefl i trefla. Tuszyński gra trefla po raz trzeci, Versace przebija damą pik. Rozgrywający gra asa karo, karo przebija i gra ze stołu pika. W tym momencie Tuszyński dokłada dwójkę (lepiej być może było dołożyć siódemkę). Versace już wyliczył w tym momencie mój skład i wiedział, że mam singla pik. Jeśli jest to siódemka, trzeba kłaść ósemkę, jeśli dziesiątka, trzeba zagrać waleta, a jeśli król, to asa. Po trwającym w nieskończoność namyśle Versace gra ...asa. Ałaaaa.
Czy popieracie partnera z kartą (obie przed partią): W4 D1076 DW106 W83? Z lewej 1 z naprzeciwka 2, z prawej 2. Bocchi poparł 3, a za chwilę partner grał 5 z celną kontrą Kwietnia. Bez dwóch. Ja spasowałem i skończyło się u nas na 4 bez kontry i bez jednej.
W rozdaniu 13. pułapka. Mamy "petardę": DW10 KD3 AK54 DW2. Partner otwiera 1 a następnie pokazuje układ z czwórką trefl i singlem karo. Jak wysoko się zapędzamy? Jeśli do 5P, to już leżymy bez jednej, bo oddajemy dwa trefle i przebitkę w tym kolorze. Brawa dla Laurii - Versace i Kwietnia z Pszczołą za wyhamowanie w 4.
W rozdaniu czternastym tej części niewielki zysk:

  D108
  983
  K107
  AD104
  A943
  W106
  AD94
  K7

N

W               E

S

  K75
  KD74
  832
  W32
  W62
  A52
  W65
  9865

W pokoju zamkniętym Bocchi (E) otwiera słabiutkim 1BA (9-12 przed partią), a Duboin podnosi go do 2BA. Po  wicie treflowym bez jednej "bez gry". Wydaje się, że zysk jest pewny, bo 1BA nie można położyć. Tymczasem na drugim stole otwieram na trzecim ręku z kartą W 1BA i też licytacja kończy się w dwóch bez atu.
Na szczęcie Lauria nie wistuje w trefla, lecz pasywnie w kiera, a Versace po wzięciu asem (w drugim okrążeniu) podgrywa kara (Lauria po wzięciu odchodzi w kiera). Oddaję jeszcze lewę na dziesiątkę karo i mam już lew siedem. Nie wiem, na co grać - korzystne położenie trefli, czy podział pików. W końcu decyduję się na grę na wpustkę. Ściągam kara i kiery i próbuję wpuścić Laurię (N) pikiem. Ten się broni jak może - wyrzucając dziesiątkę i damę pik, ale że wcześniej Versace usunął jednego pika, biorę ósmą lewę na dziewiątkę pik.
W sumie ten zestaw przegrywamy różnicą 11 punktów i przed ostatnim dniem przewaga Włochów wzrasta do 40 impów.

Siódma - przedostatnia szesnastka.
Gramy w brydżramie na Laurię - Versace, a w pokoju zamkniętym B - Ż na Bocchi - Duboin. Gdyby nie dwa rozdania z tej sesji...
Ta część grana jest w większości przez nasze pary bardzo dobrze. Versace pędzi do szlemika kierowego, Tuszyński spokojnie wistuje w mój kolor, bez jednej, a B - Ż bardzo ładnie zatrzymują się w końcówce.  Versace broniprzedpartyjnej konćówki pięcioma treflami. Leży bez dwóch (300), a Żmudziński w identycznej pozycji pozwala przeciwnikom grać 4. Leżą bez jednej. Lauria przegrywa 3, Balicki wygrywa. I jeszcze kilka zysków. Ale...

NS po partii:

  KD
  W9xx
  xxx
  Kxxx
  W
  AKxxxx
  AKxx
  Dx

N

W               E

S

  1097x
  D10x
  DW10xx
  x
  A8xxxx
  -
  x
  AW10xxx

Początek na obu stołach identyczny:

W N E S
1 pas 2 3

3 wskazuje kartę dwukolorową z pikami.
Teraz drogi się rozminęły. Z kartą E Versace zalicytował 4, a Żmudziński 4. Po 4 Bochii (N) licytuje 4, Balicki daje kontrę, S, i W pasują. Bocchi poprawia się na 4BA, Duboin zgłasza 5, które kontruje Żmudziński. Jedna lepiej. - 950.
Na naszym stole, po 4 Versace Tuszyński (N) pasuje, Lauria przenosi na 4. Licytuję 4. Pas, pas, Lauria mówi 5. Daję kontrę atakująco-obronną: "partnerze, decyduj: albo gramy 5, albo oni 5 z kontrą". Tuszyński licytuje 5, a Lauria pasuje (!), ja też. Versace proponuje obronę 5BA ("gramy w kara, czy w kiery?"), Tuszyński wtrąca 6, Lauria przelicytowuje 6. Daję kontrę i kontrakt się ustaje. Tuszyński wistuje w króla pik i widząc moją ósemkę podaje mi przebitkę kierową. Bez dwóch, ale to tylko 300.
A oto drugie nieszczęście:

  KDx
  KW
  Wxx
  D109xx
  109xx
  109xxxx
  xx
  x

N

W               E

S

  Wx
 ADxx
  AKD10xx
  x
  Axxx
  x
  xx
  AKWxxx

Na naszym stole otwieram (S) 1, Tuszyński (ostro!) zapowiada 3BA, które Lauria na szczęście kontruje (nie wiem, co bym zrobił bez kontry). Przenoszę na 5 i bez kontry wpadam bez jednej.
W pokoju zamkniętym po otwarciu S 1 pada od N 1BA oznaczające forsing do dogranej. Balicki daje kontrę dwukolorową, S zgłasza sztuczne 2 (trefle i starsza czwórka), a Żmudziński wkracza kierami. Bocchi goli 3BA, Balicki kontruje. Pas, pas i Bocchi ucieka na 4. Teraz Balicki licytuje 4. Duboin przelicytowuje treflami, a zdezorientowany Żmudziński idzie wyżej - 5. Dostaje kontrę. Kontrakt można przegrać bez jednej, ale Żmudziński gra kiery górą. 500 dla przeciwnika i 12 oczek straty.
A i tak w tej części odrabiamy 21 punktów i przed ostatnią sesją przegrywamy różnicą 19 punktów.

Olimpiada do góry strony