Rozdanie 1; rozdawał N, obie przed partią.
W |
N |
E |
S |
– |
1  |
pas1 |
1  |
pas |
1 BA2 |
pas |
2 3 |
pas |
2 4 |
pas |
4 5 |
pas |
pas |
pas |
|
1 oczywiście za słaba ręka i
zbyt rachityczny kolor na wejście do licytacji
2 12−14 PC w składzie
zrównoważonym
3 PRO
4 trzy piki, minimum rebidu
(brzydkie 13 PC, z trzema waletami)
To standardowa, przynajmniej w polskich
systemach licytacyjnych, sekwencja; zademonstruje ją zatem zdecydowana
większość duetów NS uczestniczących
w listopadowym turnieju Korespondencyjnych
Mistrzostw Polski Par 2009. Niektóre pary tej linii zapowiedzą w zamian
firmowe 3BA, będzie to jednak raczej kwestią przypadku albo nierozpoznania
przez odpowiadającego, iż partner posiada trzy piki, aniżeli efektem w pełni
świadomej, wyrozumowanej decyzji. Mimo bowiem, iż N wskaże rękę w składzie zrównoważonym, z pozycji e-S-a nie widać żadnej przewagi gry
bezatutowej nad kolorową. Wręcz przeciwnie, 5422 to układ bardziej
ukierunkowany ku grze w kolor, ponadto ręka ta zawiera wyłącznie wysokie
honory: asa z królem w kierach i asa z damą w pikach, które także więcej ważą
podczas gry w kolor niż w bez atu.
Niestety, przede wszystkim ze względu na
zły podział pików, końcówki w ten kolor (a także bezatutowe) będą przegrywane, przynajmniej wówczas, gdy
rozgrywający nie zajrzą któremuś ze swoich przeciwników w karty. Po normalnej
rozgrywce, poprzedzonej najczęściej atakiem kierowym, z dubletowa, gracz S będzie musiał oddać dwa piki i dwie lewy karowe. Powiedzmy bowiem, że pobije on
pierwszą wziątkę asem w ręce, a następnie zaimpasuje trefle damą w dziadku i
zagra stamtąd pika do damy w ręce. Wystarczy iż po zabiciu
D królem obrońca W wyjdzie w karo, co o tej porze
powinno już być dosyć oczywiste, a kontrakt zostanie położony, przynajmniej
wówczas, gdy w drugiej rundzie koloru atutowego rozgrywający nie wykona impasu
dziewiątką pik na stole. A to nie byłoby przecież z punktu widzenia brydżowego
rachunku prawdopodobieństwa posunięciem uzasadnionym. Powiedzmy zatem, że gracz S przepuści pierwsze karo, zabije asem
drugą rundę tego koloru, ściągnie
A oraz
K, powtórzy impas treflowy, na
A pozbędzie się z ręki jednego kara, wreszcie zagra
W i wstawioną przez
obrońcę E damę przebije w ręce. W nadbije jednak tę lewę i ściągnie
K, a gdy zachował sobie w zamian niższą kartę w tym kolorze, dopuści nim
partnera i nadbije zagranego przezeń kiera. Dojdzie wówczas nawet do wpadki bez
dwóch. Kontrakt zostałby zrealizowany tylko wówczas, gdyby rozgrywający wpadł
na pomysł zaimpasowania obrońcy z lewej dziesiątki atu.
Generalnie jednak wygranie gry nie wymaga
robienia tego impasu, w zamian gracz S może zrezygnować z pierwszego impasu pikowego – damą, a ściśle mówiąc,
zagrać w zamian na ekspas króla atu, czyli blotkę do dziadkowego waleta.
Zwycięska rozgrywka może wówczas przebiegać w sposób następujący: kier do asa,
pik do waleta, kier do króla, impas treflowy, pik do asa, impas treflowy,
A
– wyrzutka kara z ręki,
W – dama – przebitka w ręce
– (powiedzmy) nadbitka przez W
10, odwrót karowy asem na stole, dobra
10 – wyrzutka kolejnego kara
z ręki. Rozgrywający oddałby tylko dwie lewy atutowe oraz karową. Oczywiście,
śmiertelny byłby pierwszy wist w kara. Proszę zwrócić uwagę, że ze względów
komunikacyjnych przed zagraniem blotki pik do waleta S nie mógłby ściągnąć asa w tym kolorze.
Jak widać, zwycięska rozgrywka (nawet bez
ataku karowego) wymagałaby innego niż standardowe (impas damą w ręce)
rozegrania koloru atutowego, tj. albo zaimpasowania
10, albo zagrania blotki
do waleta (bez uprzedniego ściągania asa, ale to już ze względu na
komunikację). W zakryte karty nie będzie to jednak w zasadzie możliwe do
wykonania, nawet w aspekcie problemu
całego rozdania, a nie wyłącznie rozgrywki
pojedynczego koloru. Zwłaszcza że gra toczy się w turnieju na maksy, a
kontrakt jest standardowy, nie wolno więc zapominać o ewentualności zdobycia
nadróbki, gdy obrońca E ma w pikach
drugiego (albo singlowego) króla.
Jeżeli jednak – w standardowej
wersji rozgrywki – po zabiciu
D królem obrońca W nie otworzy kar, tylko będzie na przykład kontynuował kierem,
rozgrywający łatwo już zrobi swoje. Utrzyma się bowiem
K na w ręce, powtórzy
impas treflowy, ściągnie
A oraz
W, na
A zrzuci z ręki karo i zagra na
ekspas kierowy. A potem zabije karo asem na stole i na
10 wyrzuci z ręki
kolejne z przegrywających kar. Odda więc tylko dwa piki oraz jedną lewę karową.
Dużo lepszy los czeka rozgrywających
alternatywne 3BA. Gracz N zabije
wówczas pierwszy wist kierowy asem na stole, zrobi impas damą trefl w ręce, po
czym zaimpasuje piki damą na stole. Nawet jeśli po zabiciu
D królem W odwróci w karo, rozgrywający pobije
– powiedzmy – drugą lewę tego koloru asem w ręce, i wejdzie do
dziadka
A. Zobaczy wówczas, iż piki dzielą się niedobrze, więc ściągnie
K, przejdzie do ręki impasem treflowym i zagra stamtąd
W. E zabije go
D, po czym broniący ściągną
jeszcze jedno karo, ale rozgrywający zdobędzie ostatnie trzy wziątki na
W,
A oraz
10. I już będzie miał swoje. Alternatywnie rozgrywający będzie
mógł wyrobić sobie dziewiątą wziątkę w karach, wykorzystując fakt podziału tego
koloru 3−3.
Nawet gdy W przepuści w pierwszej
rundzie pików damę, a rozgrywający ściągnie następnie
A, i tak ten ostatni
zrobi swoje. Zgra bowiem w kolejnej lewie
K, a potem zrobi drugi impas
treflowy i wyjdzie z ręki
W. A potem do dobrych
10 i
A w ręce dostanie
się
A.
W widne karty, gdyby N zrobił głęboki impas w kolorze pikowym (albo
ekspas, tj. zagrałby
blotkę do waleta – bez ściągania asa – a potem sam przerzucił się
na kara), wygrałby swój kontrakt z nadróbką (w tym drugim wypadku wziąłby dwa
piki, trzy kiery, dwa kara i trzy trefle).
Minimaks
teoretyczny: 4 BA(NS),
10 lew; 430 dla WE.
Maksymalne liczby lew możliwe do
wzięcia przy grze w poszczególne miana:
– 7 (NS);
– 10 (NS);
– 8 (NS);
– 10 (NS);
BA – 10 (NS).
Rozdanie 2; rozdawał E, po partii NS.
W |
N |
E |
S |
– |
– |
pas |
1
 |
pas |
1
 |
pas |
2
 |
pas |
2
1 |
pas |
4
 |
pas |
pas |
pas |
|
1 niezbyt ładne 10 PC w
składzie zrównoważonym, ten inwit jest więc mocno wątpliwy
2 skoro już jednak partner
zdecyduje się na inwit przez piki, S – z niezłymi 13 PC oraz
A 10 9
– powinien go przyjąć
Jak już jednak wspomniałem, inwit z ręką N jest decyzją w najlepszym wypadku
graniczną, wiele par NS biorących
udział w listopadowym turnieju Korespondencyjnych
Mistrzostw Polski 2009 zatrzyma się więc w tym rozdaniu w kontrakcie 2
.
Inwit pikowy, jeśli już gracz N nań
się zdecyduje, powinien jednak zostać przez zawodnika S przyjęty.
Końcówka w kiery wychodzi, jej powodzenie
wymaga jednak dwóch dobrych położeń:
K oraz
A, wskazany jest też podział
atutów 3−2. Szanse realizacji kontraktu 4
wynoszą tu więc około 20%,
co wyraźnie podkreśla graniczność inwitu e-N-a.
Trudno jednak dyskutować z sukcesem, jako
że wzięcie dziesięciu lew w kiery nie będzie tu przedstawiło najmniejszych
problemów. Protokół rozdania zdominują zatem zapisy 170 dla NS, a i wpisów w wysokości 620 dla tej
strony trafi się co nieco.
Minimaks
teoretyczny: 4
(NS), 10 lew albo 4
(NS),
10 lew; 620 dla NS.
Maksymalne liczby lew możliwe do
wzięcia przy grze w poszczególne miana:
– 7 (WE);
– 7 (NS);
– 10
(NS);
– 10 (NS);
BA – 9 (NS).
Rozdanie 3; rozdawał S, po partii WE.
W |
N |
E |
S |
– |
– |
– |
1 1 |
pas |
1  |
pas |
1 BA2 |
pas |
2 3 |
pas |
2 4 |
pas |
3 BA5 |
pas |
4 6 |
pas |
pas |
pas |
|
1 11 PC, ale niskie honory
znajdują się przy wysokich, można więc dać z tą ręką otwarcie
2 12−14 PC w układzie
zrównoważonym
3 PRO
4 trzy piki, minimum rebidu
5 to powinna być propozycja
takiego kontraktu, ale z pięcioma pikami, z tylko czterema kartami w tym
ostatnim kolorze N nie zastosowałby PRO, tylko od razu wrzuciłby kontrakt
firmowy
6 dwa kolory bez figur, w tym
pusty dubel kier, S przenosi więc na
4 
albo:
W |
N |
E |
S |
– |
– |
– |
pas1 |
pas |
1
 |
pas |
2
2 |
pas |
2
3 |
pas |
4
 |
pas |
pas |
pas |
|
1 nie będzie też jednak błędem
z tą ręką spasować
2 drury
3 normalne otwarcie (według z
jednej wersji tej konwencji)
Niezależnie od tego, czy gracz S na pierwszej ręce da otwarcie 1
,
czy spasuje, para powinna osiągnąć końcówkę w piki, w tym drugim wypadku po
zastosowaniu przez e-S-a konwencji drury. W końcu na NS znajdują się 24 PC oraz uzgodniony kolor starszy. Niestety, końcówka w piki
zostanie położona, znów – jak dwa rozdania temu – przede wszystkim
skutkiem podziału atutów 4−1. Rozgrywający odda bowiem na pewno kiera,
pika i karo oraz albo jeszcze jednego pika, albo drugą lewę karową (kierową).
Powiedzmy bowiem, że przeciwko 4
(N)
obrońca E zaatakuje
10 (pasywną
alternatywą jest wist treflowy), a jego partner wstawi na trzeciej ręce króla.
Rozgrywający zabije w ręce
A, potem zaimpasuje piki waletem w dziadku.
Jeżeli następnie ściągnie
A – aby na trefla wyrzucić z ręki kiera i
zagrać na położenie
A – odda dwa piki, dwa kara i kiera. Z kolei gdy
po utrzymaniu się na stole
W wyjdzie w kiery – do waleta w ręce, aby
na pewno przebić w dziadku trzecią rundę tego koloru, znów odda dwa piki i po
jednej lewie w kolorach czerwonych (jedno karo z reki wyrzuci na
10 ze
stołu). Gdyby atuty dzieliły się 3–2 (i W nie dochodził do ręki ani tym kolorem, ani kierami – nie
mógłby więc podegrać
K), a trefle nadal dawały cztery lewy, kontrakt
zostałby zrealizowany (rzecz jasna, zamiast korzystnej sytuacji w kolorze
treflowym
A mógłby znajdować się w ręce W).
Minimaks
teoretyczny: 3
(NS), 9 lew; 140 dla NS.
Maksymalne liczby lew możliwe do wzięcia
przy grze w poszczególne miana:
– 9 (N!);
– 7 (N!);
– 7 (WE);
– 9 (NS);
BA – 8 (NS).
Rozdanie 4; rozdawał W, obie po partii.
W |
N |
E |
S |
pas |
pas |
1  |
1  |
pas (!) |
pas |
ktr. (!) |
pas |
pas (!) |
pas |
|
|
albo:
W |
N |
E |
S |
pas |
pas |
1  |
1  |
1 BA |
pas |
pas |
pas |
Oczywiście
w takich założeniach warto powalczyć o całą pulę, gracz W powinien więc
po wejściu e-S-a 1
spasować, z nadzieją, że partner ożywi licytację
kontrą. E ma wprawdzie tylko przygotowawczego trefla, ale – z
drugiej strony – niebrzydkie 14 PC z krótkością (dubletonem) w kierach. W
myśl nowoczesnych wskazań jego karta nadaję się zatem jak najbardziej do
ożywienia licytacji kontrą re-open. W
ten sposób marzenie gracza W spełni się i ostatecznym kontraktem stanie
się 1
(S) z kontrą. Przeciwko tej grze W zawistuje bezpiecznie
w karo albo w pika, nie widać bowiem konieczności gwałtownego łączenia atutów.
Powiedzmy, że E zabije pierwszą lewę
K, a z ręki S spadnie
karowy honor. Prawy obrońca powinien wówczas łatwo dojrzeć groźbę wyrobienia
dziadkowych
10 9 i przeciwstawić się takiej perspektywie odwrotem treflowym.
Jego podstawowym celem będzie nie tyle szybkie wyrobienie przez broniących lew
w tym kolorze, co wytrącenie jedynego dojścia do stołu – na
A, w
momencie, gdy kara nie są jeszcze wyrobione. Jeśli zaś S przepuści w
pierwszej rundzie trefli wstawioną przez W na trzeciej ręce dziesiątkę,
obrońca ten musi koniecznie kontynuować tym kolorem (przynajmniej jeśli pragnie
wyegzekwować maksymalną wpadkę bez dwóch). Rozgrywający pobije drugą rundę
trefli asem na stole, po czym – powiedzmy – zagra w trefle po raz
trzeci. W weźmie lewę na
K i zagra w karo, a jego
partner wyjdzie w siódmej lewie w kiery. Rozgrywający dołoży z ręki blotkę, a W – po lewie na
W – zagra w piki. Rozgrywający zabije
D
asem w ręce, po czym ściągnie asa atu i odejdzie kierem. Lewy obrońca zgra
wówczas
K D, po czym wyjdzie w pika – do króla w ręce partnera.
Przeciwnik dostanie więc lewę na
W, poza tym weźmie jednak tylko dwa atuty i
dwa asy w czarnych kolorach, wpadnie zatem bez dwóch, za 500.
Natomiast
strona WE może wygrać tylko 2BA, za 120; w najczęstszym wariancie
rozwoju wydarzeń gracz W zdobędzie po dwie wziątki w każdym z kolorów.
Naprawdę warto zatem powalczyć (niektórzy powiedzieliby: zapolować) o dużo
wyższy wynik, by potem nie biadolić, że pięćset leżało na stole, a my
wzięliśmy tylko 120.
Minimaks
teoretyczny: 2 BA(WE), 8 lew; 120
dla WE.
Maksymalne liczby lew możliwe do
wzięcia przy grze w poszczególne miana:
– 7 (WE);
– 7 (WE);
– 8 (WE);
– 8 (WE);
BA – 8 (WE).
Rozdanie 5; rozdawał N, po partii NS.
W |
N |
E |
S |
– |
pas |
pas |
1 BA |
pas1 |
pas |
pas |
|
1 w dzisiejszych czasach po otwarciu
przeciwnika 1BA z silną ręką w składzie zrównoważonym trzeba pasować
Otwarcie gracza S 1BA powinno w tym rozdaniu
rozpocząć i zarazem zakończyć licytację. I tak właśnie stanie się prawie na
każdym stole listopadowej rywalizacji Korespondencyjnych
Mistrzostw Polski 2009. Przeciwko tej grze W prawdopodobnie zdecyduje się na wyjście
3. Wprawdzie posiada w
tym kolorze mocno niebezpieczną konfigurację kart, ale też nie ma specjalnie
atrakcyjnej alternatywy wistowej w żadnym z pozostałych kolorów. Przeciwko
kontraktowi 1BA czasami wskazany jest wist pasywny, np. właśnie wtedy, gdy
atakujący posiada silną kartę w składzie zrównoważonym, z aktualnej ręki W może więc też wyjść
D, nie byłby to wszakże na pewno wist absolutnie
bezpieczny.
Niezależnie jednak od tego, czy W zaatakuje
3, czy
D, czy też w
cokolwiek innego (niektórzy eksperci postawią na atak
A! i –
ewentualnie –
W czy
9, w nadziei, że partner ma w tym kolorze piątą
dziesiątkę czy nawet ósemkę, a piki w rękach NS dzielą się 2−2),
rozgrywający powinien zrealizować swą grę z nadróbką. Ma bowiem do wzięcia
pika, dwa kiery (po dwukrotnym zaimpasowania tego koloru), trzy kara (po
oddaniu broniącym wziątki w tym kolorze) oraz dwa trefle. A broniącym należą
się trzy piki, kier oraz lewa karowa.
Minimaks teoretyczny: 2 BA(NS), 8
lew; 120 dla NS.
Maksymalne liczby lew możliwe do
wzięcia przy grze w poszczególne miana:
– 8 (S!);
– 8 (NS);
– 8 (S!);
– 8 (NS);
BA – 8
(NS).
Rozdanie 6; rozdawał E, po partii WE.
Nasz System:
W |
N |
E |
S |
– |
– |
pas |
1
 |
ktr. |
1 1 |
pas |
1  |
pas |
1 BA |
pas |
2
 |
pas |
3
 |
pas |
pas |
pas |
|
|
|
1 6−10 PC, 4+ 
Wspólny Język:
W |
N |
E |
S |
– |
– |
pas |
2
1 |
ktr. |
3  |
pas |
pas |
pas |
|
|
|
1 precision
albo:
W |
N |
E |
S |
– |
– |
pas |
2
1 |
ktr. |
3  |
3  |
pas |
pas |
ktr.2 |
pas |
4
3 |
pas |
pas |
pas |
|
1 precision
2 wskazanie ręki
nadwyżkowej
3 z układem
5−0−4−4 S musi zejść na 4 
Na
zdecydowanej większości stołów pary NS grać będą częściówki treflowe, na
szczeblu trzech albo nawet czterech. A że rozkłady są dla tej strony
sprzyjające, rozgrywający łatwo weźmie jedenaście lew (nie dwanaście, gdyż
czwarta runda pików – przebita na stole – zostanie nadbita przez
obrońcę E królem atu; gdy zaś S trzy razy zaatutuje,
zostanie z przegrywającym pikiem w
ręce). NS mają wszakże tylko dwadzieścia miltonów, a 5
to wysoka gra,
końcówki będą zatem osiągane sporadycznie.
Jeszcze
jedna uwaga, z uwagi na układ 5440 S, licytując Wspólnym Językiem, można rozpocząć nie od 2
, tylko od 1
.
Licytacja pobiegnie wówczas następująco:
W |
N |
E |
S |
– |
– |
pas |
1  |
pas |
1  |
pas |
2 1 |
pas |
3  |
pas |
pas |
pas |
|
|
|
1 5+
−4+
,
11−17 PC albo 5
−4
, 11−14 PC
Minimaks
teoretyczny: 5
(NS), 11 lew; 400 dla NS.
Maksymalne liczby lew możliwe do
wzięcia przy grze w poszczególne miana:
– 11 (NS);
– 9 (NS);
– 8 (WE);
– 7 (NS);
BA – 7 (NS).
Rozdanie 7; rozdawał S, obie po partii.
W |
N |
E |
S |
– |
– |
– |
pas |
1  |
pas |
1 BA1 |
pas |
2  |
pas |
pas |
pas |
1 w Naszym
Systemie półforsujące, we Wspólnym
Języku nieforsujące
Niezależnie od
charakteru odpowiedzi 1BA odpowiadający powtórzy piki na szczeblu dwóch,
wskazując w ten sposób sześć kart w tym kolorze oraz rękę nienadającą się na
skaczący rebid 3
(albo zbyt mała siła, albo zbyt silny kolor, tu: jedno i
drugie).
Odpowiadający ma
nadwyżkę honorową, jego dziesięć miltonów nie należy jednak do
najpiękniejszych; poza tym E ma tylko jednego pika. Na prawie każdym
stole listopadowego turnieju Korespondencyjnych
Mistrzostw Polski 2009 ostatecznym kontraktem będą zatem 2
(W).
Rozgrywający będzie musiał oddać kiera, trefla oraz dwie lewy atutowe, zrobi
zatem nadróbkę. Tylko tam, gdzie obrońca N będzie zbyt długo
zwlekał z otwarciem kierów, rozgrywający
weźmie lew dziewięć, przegrywającego kiera z reki pozbędzie się bowiem na
trzynastego trefla z dziadka.
Minimaks teoretyczny: 3
(E!),
9 lew albo 3
(WE), 9 lew; 140
dla WE.
Maksymalne liczby lew możliwe do
wzięcia przy grze w poszczególne miana:
– 10 (WE);
– 8 (WE);
– 9 (E!);
– 9 (WE);
BA – 8 (WE).
Rozdanie 8; rozdawał W, obie przed partią.
Nasz System:
W |
N |
E |
S |
pas |
1  |
1  |
2 1 |
2  |
ktr.2 |
pas |
pas3 |
pas |
|
|
|
1 naturalne, 5+
,
forsujące na jedno okrążenie
2 nadwyżka, brak fitu kierowego
3 alternatywą jest zejście na
3
, warto jednak powalczyć o 300, NS mają przewagę siły, a przeciwnicy będą grać tylko na ośmiu atutach
Wspólny
Język:
W |
N |
E |
S |
pas |
1  |
1  |
2 1 |
2  |
pas |
pas |
ktr.2 |
pas |
pas3 (!) |
pas |
|
1 naturalne, 5+
,
nieforsujące
2 nadwyżka honorowa
3 warto powalczyć o 300, NS mają przewagę siły, a przeciwnicy
będą grać tylko na ośmiu atutach
Na linii NS wychodzą 3
(broniący wypromują sobie czwartą rundą pików
drugą wziątkę atutową) oraz 4
, warte 140 czy 130 punktów. Wprawdzie można
spróbować 4
, obrona ten kontrakt kładąca jest jednak bardzo łatwa do
znalezienia: W zaatakuje trzy razy w
piki, a potem jego partner zabije
K asem (w pierwszej albo drugiej rundzie
koloru) i zagra w piki po raz czwarty; wypromuje to broniącym drugą wziątkę
atutową.
Jeżeli zatem gracz S (w sekwencji według Naszego
Systemu) czy N (w sekwencji
według Wspólnego Języka) nie podejmie
ryzyka i doprowadzi do kontraktu 3
, jego para zapisze sobie właśnie te 140,
sporadycznie 170 punktów. Tymczasem każdy z tych zawodników, świadom sporej
przewagi honorowej swojej strony oraz faktu, że WE mają tylko osiem punktów (N nie ma fitu kierowego, musi zatem posiadać trzy piki, S natomiast nie powinien ożywiać licytacji kontrą, mając w pikach
jedynie singletona), powinien zgodzić się na kontrakt 2
(E) z kontrą, gra toczy się przecież w turnieju na maksy.
Przeciwko temu kontraktowi S powinien wyjść w atu, ograniczy to
bezwzględnie rozgrywającego do sześciu wziątek: pięciu atutowych oraz
A. A
za 300 punktów NS otrzymają dużo,
dużo wyższą notę aniżeli za 140, czy nawet 170.
Minimaks
teoretyczny: 3
(NS),
9 lew; 140 dla NS.
Maksymalne liczby lew możliwe do
wzięcia przy grze w poszczególne miana:
– 8 (NS);
– 10 (NS);
– 9 (NS);
– 6 (NS, WE!);
BA – 7 (NS).
Rozdanie 9; rozdawał N, po partii WE.
W |
N |
E |
S |
– |
1  |
pas |
1  |
pas |
1 BA1 |
pas |
2 2 |
pas |
2 3 |
pas |
3 BA |
pas |
pas |
pas |
|
1 12−14 PC
2 PRO
3 brak trzech
kierów, minimum rebidu
To
również będzie gra standardowa, powinna w niej stanąć zdecydowana większość
uczestniczących w listopadowym turnieju Korespondencyjnych
Mistrzostw Polski 2009 duetów NS. Przeciwko 3BA(N) obrońca E zaatakuje na pewno
3. Rozgrywający powinien zabić pierwszą albo
drugą rundę tego koloru, po czym
skonstatować, że powodzenie rozgrywki (wyłącznie) przez kiery wymaga, aby obrońca E miał w tym kolorze
konfigurację
A D x. N wziąłby wówczas cztery lewy w tym kolorze, a
ponadto dwa piki, dwa kara oraz trefla, broniący dostaliby natomiast
A,
A
oraz dwie forty pikowe (przy podziale tego koloru 4−4). Ale szansa na
taki układ w kierach to zaledwie niewiele ponad 7%. I w tym rozdaniu rozgrywka przez kiery,
tj. zagranie w drugiej lewie
W wkoło,
zakończyłoby się niepowodzeniem; po zabiciu
W damą W kontynuowałby
bowiem pikiem, ostatecznie broniący odebraliby więc pięć wziątek: dwie kierowe,
dwie pikowe oraz treflową.
Niestety,
alternatywna rozgrywka przez kolory młodsze ma podobnie niskie szanse
powodzenia. Rozgrywającemu będzie wówczas potrzebny podział trefli 3−3
bądź 4−2 z drugim asem u E (tej ostatniej szansy nie zawsze da się
jednak wykorzystać bez pomocy przeciwników) oraz podział kar 3−2 z damą
pod impasem. Szansa na to wszystko jest tylko odrobinę większa od kierowej; ta
druga linia postępowania jest jednak bardziej wrażliwa na ewentualne błędy
przeciwników. Powiedzmy bowiem, że broniący E miałby
A x x x.
Rozgrywający wziąłby pierwszą lewę
K w ręce, zagrałby blotkę trefl do króla
w dziadku, po czym wyszedłby stamtąd
W – w celu zrobienia impasu.
Wystarczyłoby, że obrońca W położyłby na
W damę, a już powstałyby dla
rozgrywającego dodatkowe szanse. Pobiłby on mianowicie tę lewę
A w ręce, po
czym znów wyszedłby stamtąd małym treflem. E nie mógłby wówczas wskoczyć
asem, bo dałby w ten sposób przeciwnikowi trzy wziątki w tym kolorze. N sprawdziłby wówczas kara i gdyby okazało się, że kolor ten daje mu trzy
lewy mógłby poszukać dziewiątej lewy w
kierach, zagrywając teraz w ten kolor. Oczywiście musiałby być mocno
przekonany, że trefle nie są rozłożone 3−3, gdyby bowiem dopiero teraz
– tj. po zgraniu kar – usiłował wyrobić sobie fortę treflową, nie
dysponowałby już do niej dojściem.
Jak
widać, wiele zależy tu od table presence rozgrywającego, i tak jednak – biorąc pod uwagę tak aspekt teoretyczny,
jak i praktyczny – rozgrywka przez
kolory młodsze jawi się jako co najmniej odrobinę lepsza od rozgrywki przez kiery.
Jeszcze
jedna uwaga – otóż rozgrywający obdarzony ponadprzeciętną obecnością przy stole oraz dużą dozą
pewności siebie, a może po prostu wytrawny łowca maksów – może nawet w
rozdaniu tym zapolować na nadróbkę. Otóż zabije on pierwszą lewę
K w ręce,
po czym śmiało wyjdzie stamtąd
W, pozorując wykonywanie w tym kolorze
impasu. Broniący E najprawdopodobniej nie wskoczy wówczas
A, zresztą
gdyby nawet tego dokonał, przeciwnik nadal mógłby zrobić swoje, gdyby po
zabiciu kontynuacji pikowej nie wyrabiał dalej kierów, tylko zagrał przez
kolory młodsze. A rozgrywający wstawi wówczas ze stołu
K (!) i po utrzymaniu
się nim zagra w trefle albo
W na impas. Po skradnięciu wziątki na
K
przerzuci się więc na kolory młodsze i zrobi kontrakt z nadróbką; weźmie bowiem
dwa piki, kiera, trzy trefle i cztery kara.
Oczywiście,
gdyby to W miał
A, pobiłby nim
K i powtórzyłby
pikiem. I gra – być może możliwa do zrealizowania przez kolory młodsze byłaby już nie do uratowania. Zatem o losach
tego rozdania zdecyduje nie tyle kalkulacja szans, te różnią się bowiem
pomiędzy sobą minimalnie, co obecność
przy stole rozgrywającego i ocena ryzyka, na jakie może on sobie pozwolić.
Minimaks
teoretyczny: 4
(NS), 10 lew; 420 dla NS.
Maksymalne liczby lew możliwe do
wzięcia przy grze w poszczególne miana:
– 11 (NS);
– 11 (NS);
– 10 (NS);
– 9 (NS);
BA
– 9 (NS).
Rozdanie 10; rozdawał E, obie po partii.
W |
N |
E |
S |
– |
– |
pas |
pas |
1
 |
ktr. |
pas |
1  |
pas |
3
 |
pas |
4  |
pas |
pas |
pas |
|
Powyżej sekwencja optymistyczna, tj.
oparta o założenie, że gracz E po
kontrze e-N-a spasuje, a S przyjmie partnerowy inwit.
Może się
bowiem zdarzyć i tak, że gracz E zgłosi wówczas 1
, wtedy zawodnicy NS będą mieli dużo trudniej:
W |
N |
E |
S |
– |
– |
pas |
pas |
1
 |
ktr. |
1
1 |
pas2 |
2
 |
ktr.3 |
2
 |
2 3 |
pas |
3
4 |
pas |
4 5 |
pas |
pas |
pas |
|
1 naturalne, 4+
,
6−10 PC
2 kontra byłaby karna, czy S nie jest jednak na taką zapowiedź
odrobinę za słaby?
3 wtórna kontra wywoławcza (silna ręka)
4 oczywiście naturalne,
zwłaszcza że gracze E lubią w takiej
sytuacji zajmować piki
5 inwit, N ma tylko 18 PC i cztery piki, ale też korzystnie położone układy
impasowe w kolorach czerwonych (za otwierającym)
Końcówka jest jednak z lekka podlimitowa,
na pewno nie osiągną jej więc wszystkie duety NS uczestniczące w listopadowym turnieju Korespondencyjnych Mistrzostw Polski 2009. Rozgrywający nie
powinien mieć jednak żadnych problemów ze zdobyciem nadróbki (na końcówkę), tym
bardziej że przeciwko 4
(S) gracz W wyjdzie najprawdopodobniej
D.
Gracz S odda więc tylko dwa trefle,
pozostałe dwie karty tego koloru przebije na stole, a trzecia wziątka kierowa
pomoże mu w wyłapaniu obrońcy E czwartej damy atu (zostanie ona
wyparadowana).
Minimaks
teoretyczny: 5
(NS), 11 lew; 650 dla NS.
Maksymalne liczby lew możliwe do
wzięcia przy grze w poszczególne miana:
– 8 (NS);
– 7 (W!);
– 8 (NS);
– 11 (NS);
BA – 10 (NS).
Rozdanie 11; rozdawał S, obie przed partią.
Nasz System:
W |
N |
E |
S |
– |
– |
– |
pas |
1  |
pas |
1 BA1 |
pas |
2 2 |
pas |
3 3 |
pas |
3 4 |
pas |
4 5 |
pas |
pas |
pas |
|
|
1 półforsujące
2 naturalne trefle albo nieminimum w składzie
zrównoważonym
3 fit treflowy, nadwyżka honorowa
4 sześć pików albo bardzo dobra piątka
5 druga
D jak najbardziej upoważnia do
uzgodnienia koloru partnera
Wspólny
Język:
W |
N |
E |
S |
– |
– |
– |
pas |
1  |
pas |
1 BA1 |
pas |
2 2 |
pas |
3 3 |
pas |
3 4 |
pas |
4 5 |
pas |
pas |
pas |
|
|
1 naturalne, nieforsujące
2 naturalne, 5+
−4+ 
3 fit treflowy, nadwyżka honorowa
4 sześć pików albo bardzo dobra piątka
5 druga
D jak najbardziej upoważnia do
uzgodnienia koloru partnera
Ta nieskomplikowana w końcu licytacja, którą
zaproponowałem wyżej, powinna każdą w zasadzie parę WE doprowadzić do
optymalnej w tym rozdaniu końcówki w piki. Przeciwnicy będą wówczas mogli
odebrać co najwyżej trzy kara, pozostałe dziesięć wziątek – pięć pikowych
oraz pięć treflowych – będzie już należeć do rozgrywającego. Ale, uwaga!
Broniący musieliby zdjąć swoje kara natychmiast, co wcale nie będzie łatwe,
najprawdopodobniej przeciwko 4
(W) obrońca N wyjdzie w kiera, a
może wręcz w singla treflowego. A wtedy (także po ataku w atu) rozgrywający po prostu zaekspasuje
obrońcy S
A i na wyrobioną figurę tego koloru pozbędzie się z ręki
jednego z przegrywających kar. Zrobi zatem bezcenną, gdyż wartą wiele punktów
turniejowych, nadróbkę.
Minimaks
teoretyczny: 4
(WE), 10 lew; 420 dla WE.
Maksymalne liczby lew możliwe do
wzięcia przy grze w poszczególne miana:
– 10 (WE);
– 7 (WE);
– 7 (NS);
– 10 (WE);
BA –
8 (WE).
Rozdanie 12; rozdawał W, po partii NS.
W |
N |
E |
S |
pas |
1  |
pas1 |
1 BA |
pas |
pas |
pas |
|
1 słabiutki
kolor, partner po pasie, nie polecam więc wejścia 1 
Tak, W na
pierwszej ręce spasował, a E ma bardzo dobre kiery, nie ma więc
większych szans, by to jego strona utrzymała się w tym rozdaniu przy grze. Również
skierowana do partnera informacja wistowa była wielce wątpliwej wartości.
Najczęściej licytacja
wygaśnie więc w kontrakcie 1BA(S). I mimo ze na linii WE można
zrobić 2
, choć wyłącznie z nienaturalnej ręki E [2
(W)
położy – tylko i wyłącznie – wist atutowy], zawodnicy ci nie
powinni się faktem tym ani trochę martwić. Ich gra własna jest bowiem palcem na
wodzie pisana, a po jako tako starannej obronie kontrakt przeciwników powinien
zostać położony. Rozgrywający będzie musiał się nawet mocno napocić, aby nie
polec bez dwóch. Weźmie bowiem na pewno pika, dwa kiery oraz dwa trefle. W
pewnych okolicznościach będzie też mógł wyrobić fortę karową, w innych szóstą
wziątkę zapewni mu
7 w ręce – i ewentualnie wpustka końcowa obrońcy W.
Wystarczy bowiem, że zagra
A ,
K i
8 – do
9 w ręce W,
a
7 okaże się tyleż niespodziewaną, co ogromnie cenną fortą.
Minimaks teoretyczny: 2
(E!), 8 lew; 110
dla WE.
Maksymalne liczby lew możliwe do
wzięcia przy grze w poszczególne miana:
– 7 (WE);
– 7 (NS);
– 7 (WE);
– 8 (E!);
BA – 7 (WE).
Rozdanie 13; rozdawał N, obie po partii.
W |
N |
E |
S |
– |
pas |
pas |
pas |
1
 |
pas |
1  |
pas |
pas1 |
pas |
|
|
1 szanse na końcówkę
niewielkie, może nie warto wiec prowokować wyższej gry
albo:
W |
N |
E |
S |
– |
pas |
pas |
pas |
1
 |
1
1 |
1  |
2  |
pas |
pas |
ktr. |
pas |
2
 |
pas |
pas |
pas |
1 wejście
nieobowiązkowe
albo:
W |
N |
E |
S |
– |
pas |
pas |
pas |
1
 |
pas |
1  |
pas |
1 BA |
pas |
2 BA |
pas |
pas |
pas |
|
|
Na
zdecydowanej większości stołów listopadowego turnieju Korespondencyjnych Mistrzostw Polski 2009 grane będą w tym rozdaniu
przez stronę WE częściówki pikowe albo bezatutowe. Teoretycznie rzecz
biorąc, optymalny jest kontrakt pikowy, przy którym tylko karowa przebitka albo
wytrącenie przez obrońców treflowego dojścia do ręki E (wtedy gracz ten
nie zdoła odegrać forty karowej) definitywnie pozbawią rozgrywającego
dziewiątej lewy. Oczywiście w innych okolicznościach gracz E będzie
musiał rozegrać celnie kara – na drugi honor w ręce N (blotką ze
stołu, a potem – po wskoczeniu przez N królem – waletem z
ręki na impas). Inaczej odda dwa kara i zawsze będzie musiał się zadowolić
tylko dziewięcioma wziątkami.
Kontrakt
3BA(WE) położy natomiast wyłącznie atak blotką kierową i dalsza staranna
obrona (chodzi o to, aby N zachował dojście do fort kierowych asem tego
koloru). Po każdym innym wiście rozgrywający będzie już w stanie zdobyć
dziewięć wziątek (tyle że w pewnych okolicznościach będzie musiał zagrać na
D W w ręce S, w innych będzie natomiast mógł grać przez kara, ale też
celnie, tj. na drugą figurę w ręce N).
Z
wyłuszczonych wyżej powodów protokół rozdania zdominują zapisy w wysokości 120
oraz – rzadziej – 140 punktów dla WE.
Minimaks
teoretyczny: 3
(WE), 9
lew; 140 dla WE.
Maksymalne liczby lew możliwe do
wzięcia przy grze w poszczególne miana:
– 8 (WE);
– 10 (WE);
– 7 (WE);
– 9 (WE);
BA
– 8 (WE).
Rozdanie 14; rozdawał E, obie przed partią.
Nasz System:
W |
N |
E |
S |
– |
− |
pas |
pas |
pas |
1  |
pas |
2  |
pas |
4  |
pas |
pas |
pas |
|
|
|
Wspólny Język:
W |
N |
E |
S |
– |
− |
pas |
pas |
pas |
1  |
pas |
1  |
pas |
1  |
pas |
2  |
pas |
2 BA |
pas |
4  |
pas |
pas |
pas |
|
Bilansowa
końcówka w kiery, na dziewięciu atutach, trudno zatem będzie jej uniknąć, wcale
nierzadko zostanie jednak położona. Wystarczy bowiem, że przeciwko 4
(N)
obrońca E wyjdzie w trefla (a może wyjść jedynie w ten kolor albo w
kara), potem więc, gdy jego partner weźmie lewę atutową, dopuści go pikiem, a
on treflem powtórzy. I W zrobi kładącą grę przebitkę w tym kolorze.
Po innym wiście (obronie) końcówka w kiery będzie już mogła zostać
zrealizowana. Powiedzmy, że wist nastąpi w karo. Rozgrywający utrzyma się
K
na stole, po czym koniecznie musi wyjść stamtąd
8/7 – na impas (taka
jest też prawidłowa rozgrywka koloru liczącego na obu rękach dziewięć kart, gdy
brakuje mariasza – aby zmaksymalizować szansę oddania w nim tylko jednej
lewy). I konsekwentnie grać dalej w atu, aby odebrać obrońcy W wszystkie
jego kiery, zanim będzie on gotowy zrobić przebitkę. W związku z tym
rozgrywający musi zrezygnować z przebicia na stole trzeciej rundy pików, gdyby
bowiem zagrał w ten kolor, broniący mogliby zmontować przebitkę w treflach. N musi zatem liczyć na to, że jednego z pików ręki wyrzuci na fortę treflową
dziadka. Akurat nie będzie to zresztą ani trochę trudne, w drugiej rundzie
koloru W nie dopłaci bowiem do koloru, impas przeciwko
W stanie się
więc zagraniem w widne karty. Tak grając, rozgrywający weźmie cztery lewy
kierowe, cztery treflowe oraz dwie karowe, a odda kiera oraz dwa piki.
Minimaks
teoretyczny: 3
(WE)
z kontrą, 8 lew; 100 dla NS.
Maksymalne liczby lew możliwe do
wzięcia przy grze w poszczególne miana:
– 8 (N!);
– 8 (WE);
– 8 (NS);
– 8 (WE);
BA – 8 (NS).
Rozdanie 15; rozdawał S, po partii NS.
W |
N |
E |
S |
– |
– |
– |
1  |
pas |
1  |
2 1 |
2  |
3 2 |
4  |
5 3 |
ktr.4 |
pas |
pas |
pas |
|
1 malutka siła, ale niezły kolor kierowy i
ofensywny układ 6−4, E bada więc możliwości ewentualnej obrony
spodziewanej końcówki przeciwników
2 fit w kolorze
partnera musi zostać pokazany, alternatywą jest zapowiedź 3
, o znaczeniu wartości treflowe i fit kierowy, W jest bowiem po pasie (rzecz jasna, o ile para posiada takie uzgodnienie)
3 o to przecież
zawodnikowi E przede wszystkim chodziło
4 z
K i kartą bez
singletona S ostrzega partnera, aby nie pchał się wyżej
Prawie
każda para NS biorąca udział w listopadowym turnieju Korespondencyjnych Mistrzostw Polski 2009 sprawnie zapowie w tym rozdaniu popartyjną końcówkę w piki. I jeśli przeciwnicy
pozwolą jej ją grać, równie łatwo zrobi swoje, ma bowiem do oddania jedynie
A oraz dwie lewy treflowe.
Tam
jednak, gdzie zawodnik E zgłosi dalekowzroczne 2
, zostanie przez
partnera sfitowany, być może ten ostatni pokaże też przy okazji wartości
treflowe. Wówczas E nie będzie się ani chwili zastanawiał, tylko w
korzystnych założeniach zapowie obronne 5
. S najprawdopodobniej tę
zapowiedź skontruje, aby partner, broń Boże, nie wybrał się na szczebel pięciu.
I gra ta zostanie położona bez trzech (rozgrywający odda dwa piki, karo, kiera
oraz trefla), za 500, co jednak będzie dla WE jeszcze opłacalne, jako że
za 4
swoje przeciwnicy zapisaliby sobie o sto dwadzieścia punktów więcej.
Oczywiście,
tak opłacalna w turnieju na maksy obrona nie zostanie znaleziona przy każdym
stole. Spodziewam się zatem, że zdecydowanie najpopularniejszym wpisem w
protokół rozdania będzie 620 punktów dla strony NS.
Minimaks
teoretyczny: 5
(WE) z
kontrą, 8 lew; 500 dla NS.
Maksymalne liczby lew możliwe do
wzięcia przy grze w poszczególne miana:
– 7 (WE);
– 10 (NS);
– 8 (WE);
– 10 (NS);
BA
– 10 (NS).
Rozdanie 16; rozdawał W, po partii WE.
W |
N |
E |
S |
pas |
pas |
pas |
1 BA |
pas |
pas |
pas |
|
Otwarcie silnym bez atu spełni w tym rozdaniu nietypową rolę blokującą, po
takim bowiem rozpoczęciu licytacji przez e-S-a
żaden z graczy WE już się do niej
nie włączy. Cóż, mają oni – odpowiednio – dziesięć i dziewięć PC
oraz równe układy, rozsądek nakaże im więc spasować. Przeciwko 1BA(S) gracz W zaatakuje najprawdopodobniej w trefle. Nie będzie to jednak miało
większego znaczenia (byle pierwszy wistujący nie wyszedł w piki), rozgrywający
zawsze weźmie cztery kara i dwa boczne asy, wpadnie więc tylko bez jednej, za
50.
Tymczasem na WE dosyć łatwo wychodzą 3
, warte dużo więcej, bo 140;
rozgrywający ma bowiem do oddania jedynie kiera, trefla i dwa kara. Wystarczy,
że wyimpasuje króla atu oraz
W, ten ostatni honor tylko wówczas, gdy N dwukrotnie wyjdzie w ten kolor.
Inaczej jeden kier ręki zostanie wyrzucony na fortę treflową.
A wracając do blokującego aspektu otwarcia silnym 1BA, w systemie, w którym S musiałby otworzyć licytację zapowiedzią
1
, W najprawdopodobniej także spasowałby, ale potem skontrowałby na
wznowieniu 2
czy nawet 3
przeciwników. I to WE najprawdopodobniej
zagraliby
w tym rozdaniu 3
...
Minimaks
teoretyczny: 3
(WE), 9 lew; 140 dla WE.
Maksymalne liczby lew możliwe do
wzięcia przy grze w poszczególne miana:
– 8 (WE);
– 7 (NS);
– 6 (NS, WE!);
– 9 (WE);
BA – 7 (WE).
Rozdanie 17; rozdawał N, obie przed partią.
W |
N |
E |
S |
– |
pas |
1 BA |
pas |
2 BA1 |
pas |
3
2 |
pas |
3
3 |
pas |
3 BA4 |
pas |
4
5 |
pas |
4
6 |
pas |
4 BA7 |
pas |
5
8 |
pas |
5 BA9 |
pas |
7
10 |
pas |
pas/7
BA11 |
pas |
pas |
pas |
1 transfer na kara
2 beznadwyżkowe przyjęcie transferu partnera (zbyt słaby, bezfigurowy, fit)
3 krótkość kierowa
4 dobre zatrzymanie w kierach
5, 6 cuebidy
7 blackwood,
szansa na to, że partner nie ma stopera w pikach, jest minimalna
8 dwie wartości bez damy atu
9 inwit wielkoszlemowy (5
byłyby
pytaniem o boczne króle)
10 przyjęcie ze względu na dodatkowe
lewy w treflach (damę przy królu) oraz możliwość wyrobienia drugiej lewy w
kierach, a także trzykartowy fit karowy przy dublu pikowym (może zrobi się
przebitkę od krótszego fragmentu atutów)
11 można spasować (partner może mieć
lewę przebitkową w treflach albo można będzie coś wyrobić przebitką/-ami w którymś
z kolorów starszych), bądź – nieco ryzykowne – zagrać o pełną pulę
i przenieść na 7BA)
Gracz E ma nie tylko
K (tego partner mógł
się spodziewać, mógł też zapytać o króle, nawet jednak odpowiedź wskazująca dwa
takie honory nie pozwoliłaby mu doliczyć się pewnych trzynastu lew; racjonalnie
zdecydował się zatem na inwit wielkoszlemowy), ale też damę w tym kolorze (to
na pewno dodatkowa lewa) oraz
D W (powiedzmy, pół dodatkowej lewy, szczególnie
przy grze w kolor). Ma też dubla pik przy trzech karach, przyjął zatem
zaproszenie odpowiadającego i zapowiedział 7
. W zasadzie gracz W powinien na tę zapowiedź spasować, wielki szlem to zawsze wielki szlem,
niezależnie od miana, w które będzie grany. Tylko pełni kozacy wrzucą więc 7BA.
Szlem w kara jest istotnie lepszy od bezatutowego,
grając w ten kolor, można bowiem najpierw przebić kiera (blotką), potem
sprawdzić trefle, a w końcu ewentualnie zaekspasować
K. Optymalna rozgrywka
to jednak przebicie w ręce W dwóch kierów (może spadnie trzeci król w
tym kolorze), a potem ściągnięcie do końca atutów – z nadzieją na
dodatkową lewę w treflach albo treflowo-kierowy przymus przeciwko obrońcy N.
W pewnych okolicznościach może się też udać częściowe lub nawet pełne (rzadko)
rozliczenie rąk NS, w oparciu o które rozgrywający wykona w trzeciej
rundzie koloru impas przeciwko
W w ręce N – z całkowitą
pewnością albo przynajmniej bardzo wysokim prawdopodobieństwem sukcesu.
W tym od S spadnie pierwotnie drugi
W,
oba szlemy – karowy i bezatutowy – a nawet treflowy –
treflowy (!), zostaną więc bezproblemowo zrealizowane.
Myślę jednak, że najpopularniejszym wpisem w
protokół rozdania będzie 1020 punktów dla WE – za wygranie
szlemika w bez atu z nadróbki. Wielki szlem nie jest tu bowiem kontraktem
banalnym, a z konieczności prowadzący licytację zawodnik W nie jest w
stanie doliczyć się pewnych trzynastu lew, może jedynie spodziewać albo
domyślać się, iż będzie to kontrakt w najgorszym wypadku na impasie (bądź z
grubsza równoważnym mu przymusie).
Minimaks
teoretyczny: 7 BA(WE), 13 lew; 1520 dla WE.
Maksymalne liczby lew możliwe do
wzięcia przy grze w poszczególne miana:
– 13 (WE);
– 13 (WE);
– 7 (WE);
– 7 (WE);
BA – 13 (WE).
Rozdanie 18; rozdawał E, po partii NS.
W |
N |
E |
S |
– |
– |
1  |
ktr. |
1 1 |
3 2 |
3 3 |
pas |
pas |
pas |
|
|
1 naturalne, 4+
,
zasadniczo 6−10 PC
2 mniej więcej z bilansu
3 w tej sekwencji, aby wskazać
czterokartowy fit w kolorze partnera, można lekko naciągnąć bilans
albo:
W |
N |
E |
S |
– |
– |
1  |
ktr. |
1 1 |
4  |
ktr. |
pas |
pas |
pas |
|
|
1 naturalne, 4+
,
zasadniczo 6−10 PC
Gracz N ma wprawdzie dobry sześciokart w kierach oraz dziewięć – średnich –
miltonów, ze względu jednak na brak bocznego singletona właściwą zapowiedzią
bilansową z jego ręką są 3
. Jeśli się na nią właśnie zdecyduje, E zgłosi 3
i te zakończą licytację.
Natomiast przelicytowanie do 4
pociągnie za sobą niewątpliwie karną kontrę
zawodnika E.
Mimo że na linii WE znajduje się tylko 17 PC, jej 3
zostaną dosyć łatwo
zrealizowane. Atuty dzielą się bowiem 3−2, a trefle 3−3, więc ten
ostatni kolor można będzie wyrobić już jedną przebitką. Rozgrywający zabije
K, w którego padnie pierwszy wist, asem na stole, zrzuci z ręki karo, po
czym zagra
A i treflem (dobrze będzie też ściągnąć wcześniej dwa razy piki,
ale tak, aby zachować dojście do figurą ręki W). Powiedzmy, że broniący odbiorą teraz trzy lewy karowe i zagrają
drugi raz w kiery. W przebije w
ręce, przebije na stole trefla, wróci do ręki honorem pikowym i wykorzysta dwie
forty treflowe.
Gdyby przed zagraniem w trefle
rozgrywający nie ściągnął ani razu atu, obrońca S po odebraniu
A K D
zagrałby w ten kolor po raz czwarty – pod potrójny renons. W zrzuciłby wówczas z ręki trefla, a N przebiłby
10. Rozgrywający
musiałby wtedy nadbić na stole asem atu i w którymś momencie zrobić impas
przeciwko
W w ręce S.
I jeszcze jedna uwaga – gdyby w
drugiej lewie rozgrywający zgrał
A, to przed zagraniem w trefle musiałby
jeszcze raz ściągnąć atu – figurą do ręki. Gdyby bowiem w ręce N pozostała
10, czwarte zagranie w
kara przez S wypromowałoby broniącym
kładącą kontrakt wziątkę atutową.
Tam natomiast, gdzie N zapowiedziałby zbyt optymistyczne 4
, musiałby zaznać goryczy
porażki bez jednej, na pewno z kontrą E.
A za 200 punktów dla WE ich
przeciwnicy nie otrzymaliby wysokiej noty turniejowej…
Minimaks
teoretyczny: 3
(WE), 9 lew; 140 dla WE.
Maksymalne liczby lew możliwe do
wzięcia przy grze w poszczególne miana:
– 7 (WE);
– 6 (NS, WE!);
– 9 (NS);
– 9 (WE);
BA – 7 (NS).
Rozdanie 19; rozdawał S, po partii WE.
W |
N |
E |
S |
– |
– |
– |
pas |
1
 |
ktr.1 |
1
2 |
2
 |
2 3 |
pas |
pas |
3  |
pas |
pas |
3  |
pas |
pas |
pas |
|
|
1 nieco wątpliwa ze
względu na minimalną siłę, a przy tym aż cztery kara i tylko dubla w treflach,
niemniej dopuszczalna, szczególnie w korzystnych założeniach
2 naturalne, 4+
,
6−10 PC
3 sześć kar
Wprawdzie
3
(S) mogłyby już zostać położone bez dwóch, z kontrą za 300, ale po
pierwsze – stałoby się tak wyłącznie po ataku
W [2
(N) są
wykładane], a po drugie – kto miałby ten kontrakt skontrować? Gracz E racjonalnie przelicytuje je więc trzema karami, i te staną się kontraktem
ostatecznym, przynajmniej na bardzo wielu stołach listopadowego turnieju Korespondencyjnych Mistrzostw Polski 2009.
Nawet po teoretycznie rzecz biorąc najgroźniejszym ataku w atu 3
(WE)
zostaną zrealizowane, rozgrywający albo bowiem przebije w dziadku trzecią rundę
trefli (aby połączyć drugi raz atu, N musiałby poświęcić swoją naturalną
lewę w tym kolorze), albo wyrobi sobie kiery, impasując w tym kolorze damę,
dostanie się do nich
K i na dobrego kiera zrzuci z ręki trefla (a trefle w
rękach NS są zablokowane). Aby zrobić nadróbkę, W musiałby mieć takie szczęście, że broniący w ogóle nie otworzyliby trefli.
Protokoły
rozdania zdominują zatem zapisy 110 dla WE, równe zresztą teoretycznemu
minimaksowi rozdania.
Minimaks
teoretyczny: 3
(WE), 9 lew; 110 dla WE.
Maksymalne liczby lew możliwe do
wzięcia przy grze w poszczególne miana:
– 8 (N!);
– 9 (WE);
– 8 (WE);
– 7 (WE);
BA – 8 (WE).
Rozdanie 20; rozdawał W, obie po partii.
W |
N |
E |
S |
pas |
1  |
pas1 |
1 BA2 |
pas |
3  |
pas |
pas |
pas |
|
|
|
1 wejście 1
z tak małą siłą,
słabym kolorem i po partii byłoby wielce wątpliwe
2 w Naszym Systemie półforsujące, we Wspólnym Języku nieforsujące
Cóż, przykro będzie przegrać 3
w
rozdaniu, w którym na tej samej linii wykładane są 3BA (łatwo nawet zrobić na
tę grę nadróbkę), ale i takie rzeczy się w brydżu zdarzają. Powyższa sekwencja
jest bowiem jak najbardziej standardowa i zostanie powtórzona na bardzo wielu
stołach. A kontrakt 3
może zostać położony na dwa sposoby. Po pierwsze gdy E zgra
K D, dopuści
A partnera, a
ten wyjdzie
A – wypromuje to w rękach broniących drugą wziątkę atutową
(ściśle mówiąc, E może zagrać w pika
już w drugiej lewie, jego partner zabije wówczas
A i zagra
A i karem). Po
drugie – dużo trudniej – gdy E zaatakuje w pika; jego partner zabije wówczas
A, po czym będzie musiał
odwrócić blotką karową, spod asa (!). E weźmie wtedy lewę
K (!) i wyjdzie w
D, sygnalizując w tym kolorze
dubletona, W przejmie zatem damę
asem i zagra w kara po raz trzeci – do promocji atutowej.
Po każdej innej obronie N odda tylko pika, dwa kara i jednego
kiera, zrobi zatem swoje.
Tymczasem 3BA(N) są absolutnie wykładane, rozgrywający ma bowiem do wzięcia trzy
lewy kierowe i sześć treflowych. Dla ścisłości, dziesiątej wziątki pozbawi
rozgrywającego (zawodnika S) tylko i
wyłącznie atak blotką karo – E zgra
wówczas mariasza w tym kolorze i odejdzie w cokolwiek. Po każdej innej obronie S (a także N) mógłby zdobyć nadróbkową wziątkę na
K.
Minimaks
teoretyczny: 3 BA(NS), 9 lew; 600 dla NS.
Maksymalne liczby lew możliwe do
wzięcia przy grze w poszczególne miana:
– 10 (NS);
– 9 (NS);
– 8 (NS);
– 7 (WE);
BA – 9 (NS).
Rozdanie 21; rozdawał N, po partii NS.
W |
N |
E |
S |
– |
pas |
pas |
3  |
ktr. |
pas1 |
4 BA2 |
pas |
5  |
pas |
pas |
pas |
1 fit
kierowy, ale układ zrównoważony, poza tym NS znajdują się w założeniach niekorzystnych,
dlatego podniesienie do 4
nie miałoby większego sensu
2 kolory
młodsze
Rzecz jasna, zgłoszenie
z ręką E tylko 4
byłoby poważnym niedolicytowaniem, z dwoma asami i
singlem w kierach gracz ten powinien przesądzić końcówkę w kolor młodszy. I ta
zostanie łatwo zrealizowana (zarówno 5
, jak i 5
), a bez pierwszego wistu
w piki W zrobi nawet nielicytowanego szlemika (w kara), odda bowiem
wówczas jedynie wziątkę na króla atu. Oba kara z ręki zostaną bowiem wyrzucone
na trefle dziadka.
Gdyby natomiast gracz N niezbyt rozważnie podniósł do 4
, E powinien zadowolić się kontrą.
Tylko przeciwnicy znajdują się bowiem po partii, a jest duża szansa na to, iż
partner weźmie trzy lewy. Tak zresztą stałoby się w rzeczywistości, grający w
kiery zawodnik S musiałby oddać dwa trefle, karo, pika i lewę atutową,
poległby zatem bez dwóch, z kontrą za 500.
Minimaks
teoretyczny: 5
(WE), 11 lew albo 5
(WE), 11 lew; 400 dla WE.
Maksymalne liczby lew możliwe do
wzięcia przy grze w poszczególne miana:
– 11 (WE);
– 11 (WE);
– 8 (NS);
– 7 (WE);
BA – 8 (WE).
Rozdanie 22; rozdawał E, po partii WE.
W |
N |
E |
S |
– |
– |
1  |
1  |
ktr.1 |
2  |
pas |
3  |
pas |
3  |
pas |
pas |
pas |
|
|
|
1 kontra
sputnik
Mimo ładnej ręki i układu 6−4 S powinien zadowolić się inwitem do końcówki, przecież podniesienie do 2
padło
po kontrze przeciwnika, partner może być zatem słaby. Oczywiście N tego
inwitu nie przyjmie i ostatecznym kontraktem staną się 3
(S).
Przeciwko tej grze W zaatakuje
A, a w lewie drugiej wyjdzie
najprawdopodobniej w trefle. Broniący zdobędą więc cztery wziątki: dwie
kierowe, treflową oraz atutową, i rozgrywający zrobi równo swoje. Obrona nie
jest specjalnie trudna (chodzi w niej wyłącznie o to, aby S nie wyrzucił
trefla na figurę karową dziadka), sądzę więc, że ewentualne końcówki w piki
będą kładzione. Najpopularniejszym wpisem w protokół rozdania powinno być
minimaksowe 140 dla NS.
Minimaks
teoretyczny: 3
(NS), 9 lew; 140 dla NS.
Maksymalne liczby lew możliwe do
wzięcia przy grze w poszczególne miana:
– 8 (WE);
– 7 (WE);
– 7 (WE);
– 9 (NS);
BA – 8 (WE).
Rozdanie 23; rozdawał S, obie po partii.
W |
N |
E |
S |
– |
– |
– |
1  |
pas |
1 1 |
pas |
1 BA |
pas |
2 2 |
pas |
pas |
pas |
|
|
|
1 karta N jest dostatecznie silna, aby odpowiedzieć z nią
1
, a kiery uzgodnić dopiero
w następnym okrążeniu
(z kartą słabszą N podniósłby od razu do 2
)
2 oczywiście
przyrzekają pełny, trzykartowy, fit kierowy,
a więc także lekko inwitują
dograną (z silniejszym inwitem N skoczyłby na 3
)
Po
starannym zbilansowaniu rąk zawodnicy NS powinni zatrzymać się w
kontrakcie 2
. Przeciwko tej grze obrońca W wyjdzie niewątpliwie
K
… i już rozgrywający będzie w stanie zrobić nielicytowaną, a także
licytowaną, końcówkę w kiery. Musi tylko zabić pierwszą lewę
A, a następnie
wejść na stół
W (albo nawet
A) i zrobić impas waletem kier w ręce. W weźmie tę lewę
D, po czym – optymalnie – wyjdzie w trefla.
Będzie to już jednak zagranie spóźnione. S doda bowiem ze stołu blotkę,
a E utrzyma się
D i dopuści partnera karem, a ten powtórzy treflem.
Teraz jednak rozgrywający zabije na stole asem, a następnie wyjdzie stamtąd w
atu z intencją zrobienia w tym kolorze drugiego impasu. Manewr ten okaże się o
tyle niekonieczny, że od E wyskoczy pierwotnie drugi król, S pobije więc
A w ręce i ściągnie pozostałe atuty, zrzucając ze stołu trefle.
I w czterokartowej końcówce gracz E znajdzie się w prostym przymusie
pikowo-treflowym (groźby:
6 na stole i
10 w ręce; komunikacja pikami),
który przyniesie rozgrywającemu cenną dziesiątą wziątkę.
Kontrakt
4
(S) bezwzględnie położyłby jedynie pierwszy wist treflowy, który
rozgrywający musiałby w dziadku przepuścić. E wziąłby wówczas lewę
D
i odwróciłby – koniecznie – w kara. A po dostaniu się do ręki na
D W powtórzyłby treflem, nie zgrywający uprzednio wziątki karowej
(!). Jej ściągnięcie byłoby bowiem równoznaczne z dokonaniem redukcji lewy do
przymusu.
Skuteczna
obrona jest daleka od oczywistości, sądzę więc, że dużo łatwiej będzie wziąć
dziesięć lew po ataku
K, aniżeli końcówkę kierową, graną przez S,
położyć. A ponieważ gracz E nie może zaatakować w trefle bez straty
lewy, kontrakt 4
(N) jest – nawet teoretycznie rzecz ujmując
– nie do położenia.
Minimaks
teoretyczny: 4
(N!), 10 lew; 620 dla NS.
Maksymalne liczby lew możliwe do
wzięcia przy grze w poszczególne miana:
– 9 (NS);
– 8 (WE);
– 10 (N!);
– 8 (NS);
BA – 8 (NS).
Rozdanie 24; rozdawał W, obie przed partią.
W |
N |
E |
S |
pas1 |
1
 |
pas |
1 2 |
1
 |
pas |
2  |
2 BA3 |
3
 |
pas |
pas |
ktr.4 |
pas |
4
5 |
pas |
pas |
pas |
|
|
|
1 nie należy raczej otwierać słabymi 2
czy 2
multi, a to ze względu na cztery piki z boku
2 karta za słaba na odpowiedź 2
, a ze
względu na singletona kier nieodpowiednia na bilansowe 2BA; pozostaje więc
odpowiedź 1 
3 wskazanie kolorów młodszych
4 nadwyżka honorowa
5 N ma dobre fity w kolorach
partnera, a w kierach tylko trzecią damę, zapowiada zatem 4 
Interesująca licytacja dwustronna. Ręka W jest nieodpowiednia na otwarcie na szczeblu dwóch, jej posiadacz musi zatem na
razie spasować. Później jednak wejdzie do licytacji 1
i jego strona będzie walczyć
do wysokości 3
– kontraktu, który mógłby zresztą zrealizować, gdyby
tylko rozgrywający wyimpasował obrońcy N trzecią damę atu. Nie zawsze
jednak ta gra będzie rozgrywana, S wskaże bowiem dwukolorówkę na
młodszych, a potem jeszcze zaakcentuje niemałą siłę swojej ręki nadwyżkową
kontrą. Wówczas jego partner odejdzie na 4
– ma przecież cztery trefle
oraz trzeci honor karowy, a w kolorze przeciwników tylko trzecią damę. I na tym
licytacja najprawdopodobniej wygaśnie, żaden z zawodników WE tych 4
bowiem nie skontruje.
A rozgrywający będzie musiał oddać kiera, dwa kara
i przebitkę w tym ostatnim kolorze, wpadnie więc bez jednej, za 50. Opłacalnie
w stosunku do możliwych do wygrania 3
(WE), wartych przecież 140
punktów. Te dwa zapisy: 140 dla WE i 50 dla WE zdominują protokoły tego rozdania.
Minimaks
teoretyczny: 3 BA(N!) z kontrą, 8 lew albo 4
(NS) z kontrą, 9 lew; 100 dla WE.
Maksymalne liczby lew możliwe do
wzięcia przy grze w poszczególne miana:
– 9 (NS);
– 8 (NS);
cc – 9 (WE);
– 7 (NS);
BA – 8 (N!).
Rozdanie 25; rozdawał N, po partii WE.
W |
N |
E |
S |
– |
1
 |
pas |
1 BA1 |
pas |
2  |
pas |
3  |
pas |
pas |
pas |
|
1 w Naszym Systemie półforsujące, we Wspólnym Języku nieforsujące
albo:
W |
N |
E |
S |
– |
1
 |
pas |
2
1 |
pas |
2  |
pas |
3  |
pas |
pas |
pas |
|
1 jeżeli stosowany system
dopuszcza taką odpowiedź z tą kartą
Zasadniczo klasyczna odpowiedź two-over-one wskazuje 10+ PC
na kolorze pięciokartowym albo 8+ PC na sześciokarcie. Jeżeli jest
to zatem tylko możliwe, zdecydowanie polecam drugą z powyższych sekwencji,
karta S jest jej bowiem naprawdę
warta. Ponieważ jednak otwarcie e-N-a
jest minimalne, tak czy owak, skończy się na kontrakcie 3
(S). A 3BA na e-NS-ie znów są wykładane – wystarczy zrobić impasy przeciwko
D i
K. A nawet można zaimpasować
K – na przykład po pierwszym
wiście w ten kolor. Kara są bowiem w rękach WE zablokowane, obrońcy odbiorą więc wówczas tylko
K i co
najwyżej trzy kara. A rozgrywający zdąży się wyratować impasem pikowym.
Niewiele jednak będzie w protokołach
rozdania zapisów w wysokości 400 dla NS,
a zdominują je dużo skromniejsze stodziesiątki dla tej strony.
Minimaks
teoretyczny: 3 BA(NS), 9 lew; 400 dla NS.
Maksymalne liczby lew możliwe do
wzięcia przy grze w poszczególne miana:
– 10 (NS);
– 7 (NS);
– 7 (NS);
– 7 (NS);
BA – 9 (NS).
Rozdanie 26; rozdawał E, obie po partii.
Nasz System:
W |
N |
E |
S |
– |
– |
pas1 |
1  |
pas |
pas |
ktr. |
rktr. |
2  |
2  |
pas |
pas |
pas |
|
|
|
1 karta za słaba na
pierwszoroczne otwarcie
Wspólny
Język:
W |
N |
E |
S |
– |
– |
pas1 |
1
 |
pas |
1
 |
pas |
1
 |
pas |
2
 |
pas |
2
 |
pas |
pas |
pas |
|
1 karta za słaba na
pierwszoroczne otwarcie
Niezależnie od otwarcia e-S-a jego strona najprawdopodobniej zagra
ostatecznie kontrakt 2
. I zrobi równo swoje, rozgrywający będzie bowiem
musiał oddać pika, kiera, karo i dwie lewy treflowe. Szansa na nadróbki jest
niewielka, aby tak się stało, broniący musieliby bowiem nie otworzyć kierów
albo nie odebrać dwóch wziątek treflowych. Rozgrywający wziąłby wówczas cztery
lewy pikowe, cztery karowe (puściłby bowiem karo wkoło w pierwszej albo drugiej
rundzie tego koloru) oraz kierową.
Na linii NS można też wziąć dziewięć lew, grając w kara.
Minimaks
teoretyczny: 2
(NS), 8 lew albo 3
(NS),
9 lew; 110 dla NS.
Maksymalne liczby lew możliwe do
wzięcia przy grze w poszczególne miana:
– 6 (NS, WE!);
– 9 (NS);
– 7 (NS);
– 8 (NS);
BA – 7 (NS).
Rozdanie 27; rozdawał S, obie przed partią.
W |
N |
E |
S |
– |
– |
– |
1  |
pas |
1  |
pas |
2  |
pas |
pas |
pas |
|
Tak powinna w tym rozdaniu potoczyć się
licytacja na zdecydowanej większości stołów listopadowego turnieju Korespondencyjnych Mistrzostw Polski 2009, standardowym kontraktem będą więc 2
(S).
Niestety, rozgrywający będzie musiał leżeć, i to – jeśli tylko W nie da pierwszego wistu w trefle
– bez dwóch. Broniący wezmą bowiem trzy lewy atutowe na honory, dwa kara,
trefla oraz przebitkę w tym ostatnim kolorze. Po dojściu do ręki karem lub
kierem gracz E odwróci bowiem w
swojego singla treflowego i obrońcy dostaną nie tylko naturalną lewę treflową,
ale i zmontują w tym kolorze przebitkę.
Stronie NS po wpadce za 100 pozostanie na pocieszenie fakt, iż przeciwnicy
mogliby wygrać w tym rozdaniu 2BA, za 120, przynajmniej w widne karty.
Rozgrywający mógłby bowiem zawsze wziąć dwa kiery, pika, trzy kara oraz trefla,
a obrońca N nie uniknąłby wpustki
końcowej, skutkiem której zostałby zmuszony do podarowania przeciwnikowi
dodatkowej wziątki w karach (czwartej) lub w treflach (drugiej). Tyle że strona WE zupełnie nie ma jak wejść do
licytacji, nie mówiąc już o tym, że także wygranie tych 2BA nie wygląda
bynajmniej na oczywiste…
Minimaks
teoretyczny: 2 BA(WE), 8 lew; 120 dla WE.
Maksymalne liczby lew możliwe do
wzięcia przy grze w poszczególne miana:
– 7 (S!);
– 8 (W!);
– 7 (WE);
– 7 (WE);
BA – 8 (WE).
Rozdanie
28; rozdawał W, po partii NS.
W |
N |
E |
S |
2 1 |
2  |
ktr.2 |
4  |
pas |
pas |
pas |
|
1 dwukolorówka Wilkosza
2 do koloru partnera
W |
N |
E |
S |
2 1 |
2  |
3  |
4  |
pas |
pas |
pas |
|
1 dwukolorówka kiery
i inny
Wszystkie
drogi prowadzą w tym rozdaniu do kontraktu 4
(N). Przeciwko tej grze
obrońca E zawistuje najprawdopodobniej w uzgodnione kiery, więc
rozgrywający będzie mógł przebić na stole trzecią rundę tego koloru. Będzie też
w stanie pozbyć się przegrywającego kiera z ręki w inny sposób, na przykład na
trefla. Wprawdzie ten ostatni kolor dzieli się 4−2, ale W ma przy
dublu trefl singletona atu, do żadnej przebitki zatem nie dojdzie. Przy każdej
racjonalnej linii postępowania rozgrywającego kontrakt jest zatem gwarantowany,
a że i wylicytowanie 4
trzeba uznać za zupełnie oczywiste, protokoły
rozdania zdominują zapisy w wysokości 620 dla NS.
Wprawdzie
stronie WE opłacałoby się zapowiedzieć obronne 5
i przegrać je
opłacalnie, tj. bez trzech z kontrą za 500 (do oddania trefl i cztery lewy w
kolorach czerwonych), nie bardzo jednak widać, kto i na jakiej podstawie miałby
te 5
zapowiedzieć.
Minimaks
teoretyczny: 5
(WE) z kontrą, 8 lew; 500 dla NS.
Maksymalne liczby lew możliwe do
wzięcia przy grze w poszczególne miana:
– 9 (NS);
– 6 (NS, WE!);
– 8 (WE);
– 10 (NS);
BA – 7 (NS).
Rozdanie 29; rozdawał N, obie po partii.
W |
N |
E |
S |
– |
pas |
pas |
pas |
1 BA |
pas |
pas |
pas |
Znów
standardowe 1BA – na prawie każdym stole zapowiedź ta rozpocznie i
zarazem zakończy licytację. Przeciwko tej grze zawodnik N wyjdzie
najprawdopodobniej blotką karową, a jego partner zabije pierwszą lewę asem i
karem powtórzy. Rozgrywający zabije
K drugą rundę tego koloru, po czym
wyjdzie z ręki pikiem – do dziadkowego króla. Siedem lew będzie już
gwarantowanych, jeśli jednak W ściągnie
A K oraz
A K D, będzie
następnie mógł wpuścić karem e-N-a. I ten wyrobi mu ósmą wziątkę na
D
w ręce. Nieco trudniejsza będzie sytuacja rozgrywającego, gdy zdecyduje się on
na zabicie dopiero trzeciej rundy kar, ale i wówczas będzie miał możliwość
zrobienia nadróbki. Droga do ośmiu wziątek będzie jednak wtedy wiodła przez
zagranie
D z ręki albo blotki pikowej do tej figury. Obrońca N będzie
musiał zabić tę lewę
A i ściągnąć dwie forty karowe (inaczej bowiem już się
do nich nie dostanie). Kiedy więc potem W ściągnie dziadkowego
K,
obrońca S nie wytrzyma presji treflowo-kierowego przymusu. Rozgrywający
zdobędzie zatem swoją ósma wziątkę na blotkę treflową (raczej na stole) albo na
7 w ręce.
Analiza
pokazuje, że kontraktem minimaksowym są w tym rozdaniu 3
(WE), na
siedmiu atutach, można wówczas wziąć dziewięć lew (przynajmniej w widne karty)
i zapisać sobie więcej niż 120, bo 140 punktów.
Minimaks
teoretyczny: 3
(WE), 9 lew; 140 dla WE.
Maksymalne liczby lew możliwe do
wzięcia przy grze w poszczególne miana:
– 10 (WE);
– 7 (WE);
– 8 (WE);
– 9 (WE);
BA – 8 (WE).
Rozdanie 30; rozdawał E, obie przed partią.
W |
N |
E |
S |
– |
– |
pas |
2
1 |
ktr.2 |
2
3 |
3
 |
3
 |
pas |
pas |
pas |
|
1 dwukolorówka Wilkosza
2 kontra wywoławcza do hipotetycznych pików otwierającego albo silna
karta w składzie nieokreślonym
3 naturalne
W |
N |
E |
S |
– |
– |
pas |
2 1 |
pas |
2 BA2 |
pas |
3 3 |
pas |
pas |
pas |
|
1 dwukolorówka kiery i inny
2 pytanie; można też zgłosić w
zamian 2
– do koloru partnera (lub spasować – patrz niżej)
3 kiery i trefle
Po otwarciu 2
Wilkosza gracz W będzie mógł wywoławczo skontrować do
pików, jego strona zaistnieje więc w licytacji. I zagra 3
albo
przepchnie przeciwników na 3
(a może 4
). Te 3
(WE) zostałyby łatwo wygrane, rozgrywający oddałby bowiem tylko
pika, dwa kiery oraz trefla. Pół biedy jeszcze, gdy NS staną w 3
, ta gra będzie bowiem jeszcze możliwa do położenia. E wyjdzie bowiem przeciwko niej w
singla treflowego, potem więc jego partner zabije pierwszą rundę atutów asem i
poda mu dwie treflowe przebitki. A sam weźmie jeszcze dwa czerwone asy.
Pełna tragedia dla strony WE nastąpi dopiero wówczas, gdy S będzie mógł otworzyć licytację 2
. W – z czterema kierami i tylko dublem w pikach – nie wejdzie wówczas,
rzecz jasna, do licytacji, a i jego partner jest zbyt słaby, by ją ożywić na
pozycji re-open. Niezależnie bowiem
od tego, czy N zada pytające 2BA (by
spasować tak na 3
, jak i na 3
partnera; w tym drugim wypadku z dużo
mniejszym entuzjazmem), czy też zalicytuje 2
– do koloru partnera,
otwierający zapowie 3
i NS –
dosyć niepodziewanie – znajdą wspaniały kolor atutowy. I grając
weń, będą w stanie wziąć aż dziesięć lew, przynajmniej po trafieniu pików.
Oczywiście może się zdarzyć i tak, iż N – spodziewając się, iż partner
ma kiery z karami – na jego otwarcie spasuje, na zasadzie: co bez
kontry, to dobre, jest przecież przed partią. Ale że E nie ożywi wówczas licytacji, 2
(S) staną się kontraktem ostatecznym. I zostaną obłożone bez dwóch,
co zapewni stronie WE bardzo dobry
zapis i wysoką notę turniejową. Ponieważ więc rozdanie to jest w dużym stopniu
nieprzewidywalne, uważam, że każda z par, która przyjmie w nim zapis na swoją
stronę, powinna czuć się zadowolona.
Minimaks
teoretyczny: 4
(WE) z kontrą, 9 lew; 100 dla NS.
Maksymalne liczby lew możliwe do wzięcia
przy grze w poszczególne miana:
– 10 (NS);
– 9 (WE);
– 6 (NS);
– 8 (NS);
BA – 8 (WE).
Rozdanie 31; rozdawał S, po partii NS.
W |
N |
E |
S |
– |
– |
– |
pas1 |
pas2 |
1  |
pas |
2 BA3 |
pas |
3 BA |
pas |
pas |
pas |
|
|
|
1 dwa asy i król, ale układ 4333, nie
jest to więc pierwszoroczne otwarcie w niekorzystnych założeniach
2 także ta karta nie kwalifikuje się na otwarcie
3 kiedyś trzeba jednak zaakcentować siłę
tej karty; wprawdzie partner otworzył na trzeciej ręce, ale w założeniach
niekorzystnych
Na linii NS znajduje się 25 PC, co w
dzisiejszych czasach uważane jest za pokrycie bilansowe na końcówkę. Wiele par NS uczestniczących w listopadowym turnieju Korespondencyjnych
Mistrzostw Polski 2009 osiągnie więc w tym rozdaniu firmowe 3BA. Ustawiony
z lepszej ręki S kontrakt ten będzie możliwy do zrealizowania, nie
będzie to jednak łatwe. Oczywiście atak w kolor starszy od razu da
rozgrywającemu dziewiątą lewę (ponadto ma on do wzięcia dwa piki, dwa kiery,
karo i trzy trefle), pod warunkiem że po ataku blotką pikową zadysponuje on ze
stołu dziesiątkę. Powiedzmy jednak, że W zaatakuje najgroźniej, jak to
tylko możliwe, tj. blotką karo. Gracz S doda ze stołu blotkę, a E weźmie
tę lewę
D i odwróci
8. Rozgrywający musi puścić tę lewę do stołu, aby
pobić tam królem wstawionego przez W waleta. A następnie przejść do ręki
A (albo
K) i zagrać stamtąd w karo – z intencją wstawienia ze stołu
króla. Powiedzmy, że W, widząc zbliżającą się wpustkę, wskoczy
A i
powtórzy karem. S utrzyma się wówczas na stole
K, po czym zagra
A,
D i blotkę do
K w ręce, kolor ten nie podzieli się jednak równo. Wówczas
rozgrywający wyjdzie z ręki w kiera. W wskoczy
K i odejdzie
W, ale S zabije w dziadku
D i wpuści obrońcę z lewej czwartą rundą tego
koloru. I ten będzie musiał wyjść spod
D – do podzielonego układu
impasowego w rękach NS.
Oj, niełatwa to będzie rozgrywka, sądzę zatem, iż
tam, gdzie rozgrywający kontrakt 3BA nie otrzyma żadnej pomocy ze strony
broniących, będzie raczej leżał, niż robił swoje. Ale i tak S znajdzie
się w lepszej sytuacji niż jego partner, gdyby to on został rozgrywającym
takiej samej gry. Wówczas bowiem pierwszy wist pikowy definitywnie pozbawiłby
e-N-a jakichkolwiek szans. Potem bowiem obrońca ten dostałby się do ręki
honorem karowym i pikiem powtórzyłby.
Minimaks
teoretyczny: 3 BA(S!), 9 lew; 600 dla NS.
Maksymalne
liczby lew możliwe do wzięcia przy grze w poszczególne miana:
– 8 (NS);
– 8 (S!);
– 9 (S!);
– 8 (S!);
BA – 9
(S!).
Rozdanie 32; rozdawał W, po partii WE.
W |
N |
E |
S |
2 1 |
ktr. |
pas |
2  |
pas |
4 2 |
pas |
4  |
pas |
pas |
pas |
|
1 słabe dwa
2 splinter na uzgodnionych pikach
W |
N |
E |
S |
2 1 |
ktr.2 |
2 3 |
pas |
pas4 |
ktr. |
pas |
2  |
pas |
4 5 |
pas |
4  |
pas |
pas |
pas |
|
1 multi
2 kontra wywoławcza do hipotetycznych
pików otwierającego albo silna karta w składzie nieokreślonym
3 do koloru
partnera
4 kiery
5 splinter
Gracz N ze swoją
superkartą zrobi nawet próbę szlemikową, ale z partnera rzecz jasna nic więcej
nie wyciśnie. Jedyny wysoki honor e-S-a znajduje się bowiem w kolorze
przeciwnika i przy grze własnej jest do niczego niepotrzebny.
Na ogromnej większości
stołów listopadowego turnieju Korespondencyjnych
Mistrzostw Polski 2009 dojdzie więc do kontraktu 4
, na ogół rozgrywanego
przez e-S-a. Najgroźniejszy, oczywiście jedynie w aspekcie ewentualnej
nadróbki, będzie dla rozgrywającego pierwszy wist w singla atu albo treflowy.
Aby zdobyć jedenaście wziątek, rozgrywający będzie musiał zabić atak pikowy
figurą na stole i zagrać stamtąd w kiera (przedtem może ściągnąć jedną bądź
dwie lewy treflowe, a nawet przebić w ręce trzecią rundę trefli, w tym ostatnim
wypadku musiałby jednak kontynuować stamtąd
K). Powiedzmy, że E utrzyma
się wówczas
W i powtórzy atutem. Rozgrywający musi pobić tę lewę
W w
ręce, przebić w dziadku kiera (aby pozbawić obrońcę E ostatniej karty
tego koloru), ściągnąć
A K (i zrzucić z ręki karo albo kiera), po czym
– w końcówce...
… wyjść z ręki
4
– do waleta na stole. Obrońca E zabije go
K i wyjdzie
5
– wówczas S
wstawi z ręki
8
(impasując
9 u E) i cenna nadróbka stanie się faktem.
Proszę raz jeszcze
zwrócić uwagę na konieczność zabicia pierwszej lewy pikowej figurą na stole
– walet musi pozostać w ręce, jako późniejsze dojście tamże (w drugiej
rundzie pików).
Minimaks
teoretyczny: 5
(NS), 111 lew; 450 dla NS.
Maksymalne liczby lew możliwe do
wzięcia przy grze w poszczególne miana:
– 7 (WE);
– 9 (NS);
– 7 (WE);
– 11 (NS);
BA
– 9 (NS).
Rozdanie 33; rozdawał N, obie przed partią.
W |
N |
E |
S |
– |
pas |
1 BA |
2
 |
ktr.1 |
pas |
3  |
pas |
3
2 |
pas |
pas |
pas |
1 kontra negatywna
2 możliwość gry w kiery i kara
Oczywiście, 3
(WE) są jak najbardziej możliwe do zrealizowania. Powiedzmy bowiem,
że przeciwko temu kontraktowi obrońca N wyjdzie w pika. Rozgrywający zabije na stole asem (by S nie zmienił
wistu na singla treflowego) i od razu zagra w atu, najlepiej królem. N zabije
A i powtórzy pikiem, a S utrzyma się
D i będzie kontynuował
K. Rozgrywający przebije w ręce
7, a N zrzuci trefla. Teraz W wyjdzie z
ręki
W, którego obrońca z lewej pobije damą i wyjdzie blotką treflową.
Oczywiście rozgrywający zabije na stole asem, zrobi impas waletem kier w ręce i
ściągnie
10 8. A potem wróci do dziadka
K i jeśli rozczyta właściwie
sytuację, wyjdzie stamtąd
D. A nie będzie to ani trochę trudne, gracz S ujawni bowiem do tej pory sześć
pików, dwa kara i singla treflowego, będzie więc absolutnie pewne, że posiada
ponadto cztery kiery. Wyjście ze stołu
D będzie więc zagraniem na jedyną
szansę – iż obrońca N miał
pierwotnie w tym kolorze drugą dziesiątkę. Oczywiście, S położy na
D króla i rozgrywający będzie musiał oddać jeszcze
jedną lewę kierową albo treflową. I tak skompletuje jednak dziewięć wziątek,
czyli zrobi swoje. Aby zdobyć cztery wziątki kierowe, rozgrywający musiałby
rozegrać tak (lub bardzo podobnie) ten kolor wcześniej, gdy posiadał jeszcze
dojście do ręki w innym kolorze. Zrobiłby wówczas nadróbkę. Trudno byłoby
jednak tak zagrać bez uprzedniej rozgrywki wywiadowczej, pozwalającej na
dokładne rozliczenie ręki S (a tym
samym – rzecz jasna – N).
Ściśle mówiąc, jedynie pierwszy wist w
trefla definitywnie ograniczy rozgrywającego do dziewięciu lew. I nie chodzi tu
nawet o konieczność podania e-S-owi
przebitki treflowej, co o wczesny atak na treflowe dojście do ręki E. Po takim wiście – i dalszej
starannej obronie – nawet jeśli rozgrywający celnie rozwiąże kolor
kierowy, N weźmie trzy lewy atutowe (przebije bowiem trzecią rundę
kierów). Ponadto broniący dostaną rzecz jasna wziątkę pikową.
Stronie WE nie gorzej niż w kara grałoby się w bez atu, E mógłby wówczas wziąć nawet dziesięć
lew. Wystarczyłoby, że przepuściłby on w pierwszej lewie
K, w którego na
pewno zaatakowałby przeciwko 3BA(E)
obrońca S. A potem zabił drugą rundę
pików i – powiedzmy – zagrał w kara. Wyrobiłby sobie w tym kolorze
trzy wziątki, co wraz z dwoma kierami (po impasie króla), pikiem i dwoma
treflami przyniosłoby mu już lew osiem. Dziewiątą (i teoretycznie rzecz biorąc
– dziesiątą) dałyby mu kiery. W pierwszej rundzie tego koloru
rozgrywający zrobiłby bowiem impas waletem w dziadku, a potem w końcówce, gdy
rozliczyłby rękę S jako
6−4−2−1 (podobnie jak grający w kara), wyszedłby z ręki
D
– na jedyną szansę. I rzeczywiście, S położyłby na
D króla, E pobiłby na stole asem, a od N spadłaby dziesiątka. I rozgrywający
miałby już wymarzone dziewięć wziątek. Teoretycznie należnej mu nadróbki już by
jednak nie wziął, a to ze względu na zablokowanie kierów, oraz fakt, że nie
dysponowałby już bocznym dojściem do dziadka. Zagranie drugi raz w ten kolor
nastąpiłoby bowiem już w samej końcówce, po rozpoznaniu ilościowego obrazu
rozdania.
Zwycięska rozgrywka nie jest może łatwa,
ale głęboko logiczna, od czasu do czasu kontrakty 3BA będą więc nie tylko
zapowiadane, ale również realizowane.
Ale najpewniejszy sposób na zdobycie przez
stronę WE wysokiego zapisu –
to odpasowanie przez otwierającego negatywnej kontry partnera na 2
(!), co
nie jest zresztą żadną abstrakcją. Po połączeniu atutów (niekoniecznie w
pierwszych dwóch lewach) rozgrywający wziąłby wówczas jedynie pięć lew
atutowych w ręce i
A, poległby zatem bez dwóch, za 300 (broniący musieliby
jeszcze tylko nie pozwolić przeciwnikowi na zdobycie wziątki na
D – po
uprzednim przepuszczeniu jednej rundy tego koloru; tj. odcięliby go od stołu
A albo wcześniej odebraliby wszystkie swoje cztery lewy kierowe; może zatem
nie byłaby to jednak obrona banalna). A trudno przecież byłoby wymagać od
gracza S, aby w przeczuciu tak smutnego
końca ze swoim ofensywnym układem 6−4 po otwarciu E 1BA spasował…
Minimaks teoretyczny: 4 BA(WE), 10 lew, 430 dla WE.
Maksymalne liczby lew możliwe do
wzięcia przy grze w poszczególne miana:
– 10 (WE);
– 9 (WE);
– 9 (WE);
– 7 (WE);
BA – 10 (NS).