Korespondencyjne Mistrzostwa Polski 2009 |
||
|
wyniki |
Komentarze Wojciecha Siwca |
frekanse |
|
Rozdanie 1; rozdawał N, obie przed partią.
1 pogranicze otwarcia, ale jedynie pogranicze2 to samo – choć w nieco mniejszym stopniu – można powiedzieć o ręce E3 z tą z kolei kartą nawet trzecioroczne przedpartyjne otwarcie nie miałoby większego sensu4 konwencja drury: 10–11 PC z fitem pikowym5 negatywne; W ma minimum otwarcia w składzie 5332, nie widzi więc końcówki w sytuacji, gdy partner jest po pasie6 kontra re-open – na tę zapowiedź zawodnik S na pewno może sobie pozwolić mimo posiadania tylko 8 PC, ma bowiem modelowy układ wywoławczy 1–4–4–4
albo:
1 pogranicze otwarcia, ale jedynie pogranicze2 to samo – choć w nieco mniejszym stopniu – można powiedzieć o ręce E3 z tą z kolei kartą nawet trzecioroczne przedpartyjne otwarcie nie miałoby większego sensu4 konwencja drury: 10–11 PC z fitem pikowym5 negatywne; W ma minimum otwarcia w składzie 5332, nie widzi więc końcówki w sytuacji, gdy partner jest po pasie6 kontra re-open – na tę zapowiedź zawodnik S na pewno może sobie pozwolić mimo posiadania tylko 8 PC, ma bowiem modelowy układ wywoławczy 1–4–4–47 przepych, ze względu na singla treflowego, przy posiadaniu tylko trzech atutów krok jednakże dosyć niebezpieczny, nawet przed partią8 N ma co najmniej trzy lewy, w turnieju na maksy na pewno zaryzykuje więc kontrę
Na początek Nowego, 2009, Roku częściówkowy pojedynek piki przeciwko treflom. O dziwo, tym razem, wyjątkowo, powinny wyjść zeń zwycięsko najmłodsze trefle. Kiedy bowiem dobiegną do gracza S 2 przeciwników, powinien on – ze swoim modelowym układem wywoławczym 1–4–4–4 – ożywić licytację kontrą. Jego partner zapowie wówczas 3 i kontrakt ten zostanie łatwo zrealizowany z nadróbką. Rozgrywający wyimpasuje króla atu i odda tylko pika, kiera oraz wziątkę karową. Przyniesie to stronie NS bardzo przyzwoity zapis w wysokości 130 punktów, równy teoretycznemu minimaksowi rozdania. Nie na każdym stole licytacja wygaśnie jednak w 3. Niektórzy zawodnicy E przepchną się bowiem w 3, przede wszystkim ze względu na posiadanie singletona w kolorze przeciwników. Jak już jednak wspomniałem, krok ten byłby w pełni uzasadniony jedynie wówczas, gdyby gracze ci posiadali ponadto cztery piki. W tym wypadku skończy się to najgorzej, jak tylko można; nie tylko bowiem kontrakt 3 (WE) zostanie położony bez dwóch, ale przedtem zawodnik W, posiadający w ręce trzy lewy z plusem, na pewno grę tę skontruje. Przeciwko 3 (W) N ma łatwy wist singlem kierowym, po którym to broniący nie powinni mieć większych problemów z położeniem gry przeciwników bez dwóch. Powiedzmy bowiem, że rozgrywający utrzyma się w pierwszej lewie W w dziadku, po czym zagra w trefle – do króla w ręce. N pobije K asem, a potem dwukrotnie dopuści partnera karami i przebije dwa kiery. Ponadto dostanie jeszcze wziątkę na króla atu, obrońcy wezmą więc aż sześć lew. I za plus 300 otrzymają notę bliską maksymalnej. Minimaks teoretyczny: 4 (NS), 10 lew; 130 dla NS. Maksymalne liczby lew możliwe do wzięcia przy grze w poszczególne miana: – 10 (NS); – 7 (NS); – 8 (WE); – 7 (WE); BA – 8 (NS).
Rozdanie 2; rozdawał E, po partii NS.
1 tylko 9 PC, ale sporo wspierających figury wysokich blotekalbo: Nasz System:
1 stayman, tu jednak zadany z intencją przygotowania inwitu2 inwit do 3BA
1 transfer na trefle albo inwit do 3BA w składzie zrównoważonym bez starszych czwórek2 minimum otwarcia
Sądzę, że większość graczy W wrzuci od razu 3BA – ich karta zawiera wprawdzie tylko dziewięć miltonów, jest jednak dosyć gęsta, a figury są podwiązane wysokimi blotkami. Rzecz jasna ci, którzy zdecydują się tylko na inwit, końcówki nie zagrają; zawodnicy E mają bowiem gołe minimum otwarcia. Przeciwko 2/3BA (E) obrońca S zaatakuje honorem treflowym, być może damą – aby partner zamarkował lub zdemarkował posiadanie waleta. Tak czy owak, rozkłady kart są jednak bardzo dla strony WE przychylne, a co najważniejsze – D leży pod impasem. Żaden z rozgrywających nie powinien więc mieć problemów ze zdobyciem dziewięciu wziątek: czterech pikowych, trzech karowych i dwóch kierowych. Będzie też mógł wyrobić sobie lewę treflową, tyle że obrońcy odbiorą trzy trefle i A, do zdobycia nadróbki zatem nie dojdzie. W protokołach rozdania będą więc dominować zapisy 400 dla WE i 150 dla WE, z przewagą – jak sądzę – tych pierwszych. Minimaks teoretyczny: 3 BA (WE), 9 lew; 400 dla WE. Maksymalne liczby lew możliwe do wzięcia przy grze w poszczególne miana: – 9 (WE); – 7 (WE); – 7 (WE); – 9 (WE); BA – 9 (WE).
Rozdanie 3; rozdawał S, po partii WE.
1 trochę za mało na pierwszoroczne otwarcie…2 …karta jednakże wręcz modelowa na wywoławczą kontrę w następnym okrążeniu licytacji3 karta graniczna pomiędzy pasem a 2BA; ujawnienie siły przez e-S-a sugeruje jednak pasa
albo:
1 trochę za mało na pierwszoroczne otwarcie…2 …karta jednakże wręcz modelowa na wywoławczą kontrę w następnym okrążeniu licytacji3 16–17 PC, inwit (przy założeniu, że partner ma minimum 5–6 PC, tak jak w wypadku, gdyby S nie dał kontry)4 W nie może powtórzyć pików, gdyż partner może posiadać w tym kolorze krótkość (a S prawie na pewno ma cztery piki)
Większość par WE zagra w tym rozdaniu częściówki: 2 albo 2BA. Optymalna jest gra w kiery – jeśli rozgrywający rozpocznie rozgrywkę koloru atutowego od głębokiego impasu (zagrywając 9 albo 6 z ręki W wkoło), odda tylko jedną lewę kierową i dwa piki; zrobi zatem nielicytowaną końcówkę. Takie zagranie, tzn. najpierw impas przeciwko waletowi z dziesiątką, a dopiero potem – ewentualnie – przeciwko królowi, jest zresztą w pełni teoretycznie uzasadnione. Na bez atu jest natomiast do wzięcia tylko osiem lew. Powiedzmy, że przeciwko 2BA (E) obrońca S ściągnie figurę pikową (najlepiej damę!), a w drugiej lewie wyjdzie w kara. Rozgrywający utrzyma się wówczas K na stole, po czym, z głupia frant, zagra stamtąd 6. Gracz N musi być czujny! Jeśli bowiem dołoży wówczas, z głupia frant, 4, przeciwnik puści szóstkę wkoło (!). A potem wykona impas damą kier i będzie już dysponował dziewięcioma wziątkami (trzema kierowymi, dwoma karowymi i czterema treflowymi). Rzecz jasna, obrońca N powinien jednak w pierwszej rundzie kierów podstawić się honorem, co ograniczy rozgrywającego do zawsze mu należnych ośmiu wziątek. Na linii WE można wziąć natomiast dziewięć lew, grając w piki, ale – jak już wspomniałem – do kontraktów w to miano nie będzie raczej dochodziło, szczególnie po opóźnionej wywoławczej kontrze e-S-a. Minimaks teoretyczny: 4 (WE), 10 lew; 620 dla WE. Maksymalne liczby lew możliwe do wzięcia przy grze w poszczególne miana: – 10 (WE); – 7 (WE); – 10 (WE); – 9 (WE); BA – 8 (WE).
Rozdanie 4; rozdawał W, obie po partii.
1 forsujące (pary nie grające forsującymi 2BA muszą zastosować tu w zamian czwartokolorowe 3)2 zachęcające uzgodnienie kierów3 krótkość treflowa, zatem modelowy układ ręki W to: 2–5–5–14 cuebid5 cuebid, po tak silnej licytacji partnera W ma prawo przekroczyć szczebel końcówki, tym bardziej że piki to kolor licytowany przez E6 blackwood na kierach7 dwie wartości z pięciu bez damy atu8 brakuje jednej wartości i D; E wie jednak, że wraz z partnerem posiadają dziewięć atutów, szlemik będzie zatem kontraktem prawidłowym
albo:
1 E wie już, że gra będzie toczyła się w kiery, nie musi więc pokazywać pików; w zamian wolno mu zalicytować quasi-naturalne, pytające 22 forsing (choć w tradycyjnym Naszym Systemie był to tylko inwit, licytacja z bilansu)3 krótkość (w tej sekwencji są też inne szkoły, np. jedna z nich zalecałaby otwierającemu zalicytować teraz 4, co wskazałoby układ 5–5)4 cuebid5 cuebid, po tak silnej sekwencji partnera W ma prawo wyjść z licytacją powyżej szczebla dogranej (zwłaszcza że do tej pory nie ujawnił jeszcze układu 5–5, który jest na pewno pozytywną cechą jego karty)6 blackwood7 dwie wartości bez damy atu8 brakuje jednej wartości i D; E wie jednak, że wraz z partnerem posiadają dziewięć atutów, szlemik będzie zatem kontraktem prawidłowym
Jak już wspomniałem poprzednio, szlemik na dziewięciu atutach, ale bez damy jest kontraktem prawidłowym, a w najgorszym wypadku granicznym (wziąwszy np. pod uwagę fakt, że w tym wypadku obrońcy mogą na wstępie przebić pika). W tym rozdaniu D jest jednak trzecia u N, gry premiowe będą więc raczej przegrywane (jako że teoria zaleca ściągnięcie asa i króla z góry). Sukces odniosą jednak na pewno wyznawcy dosyć popularnej, szczególnie w naszym kraju, teorii/zasady dama za waletem! Sądzę wszakże, że w protokołach rozdania znajdzie się dosyć dużo zapisów 100 dla WE, za przegranie bez jednej szlemika w kiery. Minimaks teoretyczny: 6 (WE), 12 lew; 1430 dla WE. Maksymalne liczby lew możliwe do wzięcia przy grze w poszczególne miana: – 7 (WE); – 9 (WE); – 12 (WE); – 11 (WE); BA – 11 (WE).
Rozdanie 5; rozdawał N, po partii NS.
Końcówka w piki powinna być w tym rozdaniu kontraktem standardowym, osiągniętym przez zdecydowaną większość par NS uczestniczących w styczniowym, pierwszym w tym roku, turnieju Korespondencyjnych Mistrzostw Polski. Przeciwko temu kontraktowi, ustawionemu z naturalnej ręki N, gracz E wyjdzie najprawdopodobniej w kiera. Po odmiennym czy nawet naturalnym ataku 8 rozgrywający powinien zorientować się, że nie jest to raczej wyjście spod króla, zabije więc pierwszą lewę A na stole i będzie kontynuował D – na ekspas. Po przebiciu wstawionego przez W K rozgrywający będzie miał szansę pozbycia się na kiery obu blotek treflowych z reki, przedtem jednak powinien ściągnąć A (by zwiększyć szanse, że jeszcze dwa kiery przejdą bądź też ostatni z nich zostanie przebity K). Następnie N wejdzie na stół K, ściągnie W, wyrzuci z ręki trefla i będzie kontynuował cc10:
Aby ograniczyć przeciwnika do jedenastu wziątek, obrońca W będzie musiał przebić 10 waletem atu. Gdyby bowiem tego nie dokonał, rozgrywający pozbyłby się ręki ostatniej blotki treflowej i kontynuowałby ze stołu pikiem. A tak – gdy W przebije 10 waletem atu, N nadbije w ręce D, ale będzie musiał oddać jeszcze dwie wziątki – na K i treflową. Oczywiście, do wzięcia przez rozgrywającego lew jedenastu prowadzi też kilka innych – mniej finezyjnych dróg. Na przykład po zabiciu pierwszej lewy A może on po prostu oddać lewę treflową, a potem przebić na stole trzecią rundę trefli i zaimpasować atuty damą w ręce. I w tym wariancie rozwoju wydarzeń odda on dwie lewy – atutową i treflową. Tylko po pierwszym wiście w singletona atu – niczym nieuzasadnionym, to fakt – rozgrywający mógłby zrobić nielicytowanego – a także licytowanego – szlemika. Pobiłby on po prostu K asem w ręce (gwoli absolutnej ścisłości – mógłby go też przepuścić, dokładając z ręki blotkę), po czym na przykład zagrałby on z obu rąk blotki treflowe, aby przygotować przebitkę trzeciej rundy tego koloru w dziadku, co dałoby łatwe dwanaście lew. Aby do tego nie dopuścić, W musiałby utrzymać się treflem i powtórzyć pikiem. Ale wtedy N zrobiłby w ręce impas dziesiątką pik, do końca by wyatutował, a potem wyekspasowałby obrońcy W K, dostałby się na stół K i na dobrego kiera pozbyłby się z ręki ostatniej blotki treflowej. Na NS można też zrobić 5BA, aby osiągnąć ten cel, rozgrywający musiałby jednak zaimpasować podwójnie (króla z waletem) piki, nie wolno byłoby mu natomiast impasować kierów. Oczywiście – jestem tego pewien – ani nikt nie zalicytuje takiego kontraktu, ani też nikt tak nie zagra (gdyby przypadkiem udało mu się stanąć w niższej grze bezatutowej).
Minimaks teoretyczny: 5 BA (NS), 12 lew; 660 dla NS. Maksymalne liczby lew możliwe do wzięcia przy grze w poszczególne miana: – 8 (NS); – 9 (NS); – 11 (NS); – 11 (NS); BA – 11 (NS).
Rozdanie 6; rozdawał E, po partii WE.
1 niebezpiecznie słaby kolor, tylko pięciokartowy, ale z drugiej strony aż 16 PC (choć D x nie jest zapewne warta formalnie przypisanych jej dwóch miltonów) i niezły układ 5–42 5+–4 (nie 3, aby dać partnerowi szansę, by na 2BA spasował, jeśli uzna je za najlepszy kontrakt); licytacja na zasadzie skoro się powiedziało “a”, to trzeba też powiedzieć “b”...
Wprawdzie 2 (WE) można by już skontrować ( i po optymalnej obronie położyć aż bez dwóch), któż miałby jednak tego – w sposób racjonalniy – dokonać? Na zdecydowanej większości stołów pary NS utrzymają się więc przy grze w kara, na ogół na szczeblu trzech. Trzeba będzie oddać dwa kiery i jedną lewę atutową, protokoły tego rozdania zdominują zatem zapisy 130 dla NS. A tam, gdzie N stchórzy i po otwarciu W spasuje, obiegnie po prostu 1. I NS zapiszą sobie co najwyżej 100 punktów, za wpadkę przeciwników bez jednej… Minimaks teoretyczny: 4 (NS), 10 lew; 130 dla WE. Maksymalne liczby lew możliwe do wzięcia przy grze w poszczególne miana: – 7 (NS); – 10 (NS); – 6 (WE); – 6 (NS, WE!); BA – 7 (WE).
Rozdanie 7; rozdawał S, obie po partii.
1 PRO2 trzy piki, maksimum rebidu3 forsujące, E bada, czy partner ma może cztery kiery, czasami na dwóch czwórkach w kiery będzie się bowiem grało (o lewę) lepiej niż w rozłożone 5–3 piki4 cztery kara (tak słabe cztery trefle – w kontekście ewentualnego szlemika – najlepiej będzie ukryć)5 cztery kiery (partner nadal może mieć czwórkę w tym kolorze)6 brak czterech kierów7 no to gramy w piki (acz atrakcyjną alternatywą jest pas na 3BA, który to kontrakt będzie na pewno nadwyżkowy)
Na dużej większości stołów styczniowego turnieju Korespondencyjnych Mistrzostw Polski dojdzie jednak do kontraktu 4 (E). Przeciwko tej grze obrońca S zaatakuje A, K i treflem – jego partner ostatnią z tych lew przebije i rozgrywający zrobi tylko swoje. Jak wspomniałem już jednak wyżej, atrakcyjną alternatywą dla E jest pas na nadwyżkowe 3BA, szczególnie wówczas, gdy dowie się, że partner posiada wartą pokazania czwórkę kar. Ten kij, jak każdy inny, ma wszelako dwa końce, jako że miano to (bez atu) zostało już w naturalny, automatyczny, systemowy sposób zajęte przez gracza W. I jeżeli teraz przeciwko 3BA (W) obrońca N wyjdzie w trefle (jedyny nielicytowany w sensie naturalnym przez stronę przeciwną kolor) – jego partner z dużym zadowoleniem zdejmie cztery wziątki w tym kolorze i rozgrywający zrobi tylko swoje. Zupełnie inaczej wyglądałaby sytuacja pary WE, gdyby rozgrywającym kontraktu bezatutowego był gracz E. Miałby on wówczas gwarantowane jedenaście lew, a gdyby S nie zdjął dwóch trefli, tylko zaatakował A(K), a potem wyszedł w inny kolor, rozgrywający mógłby już wziąć lew dwanaście (Przynajmniej wtedy, gdyby zrobił impas dziesiątką kierową w ręce W. Treflowo-kierowego przymusu przeciwko S nie dałoby się bowiem ustawić, gdyż oba zatrzymania leżałyby za groźbami). Minimaks teoretyczny: 5 BA (E!), 11 lew, 660 dla WE. Maksymalne liczby lew możliwe do wzięcia przy grze w poszczególne miana: – 9 (WE); – 9 (E!); – 10 (E!); – 10 (WE); BA – 11 (E!).
Rozdanie 8; rozdawał W, obie przed partią.
1 troszkę za mało na wejście 12 5+, niewykluczone starsze czwórki, forsing do dogranej (tylko 10 PC, ale siedem pewnych lew, także w bez atu)3 kontra mocno propozycyjna4 E ma tylko kara i singla w kierach, nie może więc utrzymać kontry partnera
To też powinien być kontrakt standardowy. Przeciwko 3BA (W) obrońca N wyjdzie w partnerowe kiery. Rozgrywający zabije wstawionego przez S (powiedzmy) króla asem, po czym zagra w trefle. Prawy obrońca dojdzie wówczas figurą treflową i – załóżmy – odwróci w pika (bądź w karo). Tak czy owak, rozgrywający będzie dysponował dziesięcioma lewami i jeśli zdecyduje się na impas pikowy, weźmie ich tylko dziesięć. Do zdobycia wziątek jedenastu wiedzie tylko zagranie w na treflowo-kierowy przymus wpustkowy przeciwko obrońcy S. Można do niego doprowadzić także po innym wiście. Na przykład jeśli przeciwko 3BA (W) N wyjdzie w trefla, a jego partner weźmie tę lewę K i odwróci w pika, to rozgrywający – aby zdobyć cenne jedenaście wziątek – musi zabić A i ściągnąć wszystkie kara. W końcówce poniższej (lub podobnej):
do zagranego ze stołu ostatniego kara S musi zrzucić pika, każda inna zrzutka od razu dałaby bowiem przeciwnikowi jedenastą lewę. Wówczas rozgrywający pozbędzie się z ręki D, a następnie zrobi impas kierowy dziesiątką i wpuści obrońcę S treflem na asa. I gracz ten umożliwi mu w kolejnej lewie zrobienie drugiego impasu w kierach. Rozgrywający weźmie zatem siedem kar, pika i trzy kiery.
Tak, 5BA (W) można zrealizować bez względu na posunięcia obrony. Gwoli akuratności, 5BA (E) można położyć, ale wyłącznie po wiście w pika. Powiedzmy, ze rogrywający pobije go asem i ściągnie kara. Wówczas jednak krytyczna końcówka będzie o jedną kartę bogatsza:
Do ostatniego kara S zrzuci w tym wypadku trefla (figurę), a kiedy potem zostanie wpuszczony na A, odejdzie pikiem i jego partner odbierze co najmniej dwie wziątki w tym ostatnim kolorze.
Minimaks teoretyczny: 5 BA (W!), 11 lew; 460 dla WE. Maksymalne liczby lew możliwe do wzięcia przy grze w poszczególne miana: – 9 (WE); – 10 (WE); – 7 (WE); – 8 (WE); BA – 11 (W!).
Rozdanie 9; rozdawał N, po partii WE.
1 te dziesięć miltonów są jak najbardziej warte pierwszoręcznego otwarcia2 forsing (niegrający forsującymi 2BA sforsują czwartokolorowymi 2)3 6+–4+4 szlemikowe uzgodnienie kar, stawiamy na prostotę licytacji5 cuebid, partner pokazał tylko (co najmniej) cztery kiery, wolno więc dać w tym kolorze cuebid krótkościowy, a nie wyłącznie honorowy6 blackwood7 jedna wartość8 pytanie o D9 brak D10 patrz komentarz niżej
Prowadzący licytację gracz W będzie wiedział, że brakuje im kkD, w zasadzie powinien więc poprzestać na szlemiku. Ponieważ jednak sam ma aż 20, i to wcale ładnych miltonów, w turnieju na maksy zapowie raczej 6BA. Wprawdzie szlemik karowy może być lepszy (bezpieczniejszy) od bezatutowego, ten drugi też będzie miał jednak duże szanse na sukces. W pogoni za maksem można nawet zdecydować się na wielkiego szlema, przecież W wie, że mają na linii dziewięć kar, on sam posiada też waleta w tym kolorze. Wielki szlem nie będzie na pewno kontraktem beznadziejnym, jego los w najgorszym wypadku zależał będzie od złapania damy atu. Jeżeli jednak ktoś zdecyduje się na szlema, powinien bezwzględnie zapowiedzieć go w kara, a nie w bez atu. Jak już bowiem wspomniałem, przy grze w kolor wszystkie problemy rozgrywającego powinno rozwiązać złowienie damy atu. Trzynastą lewę przyniesie mu przebitka trzeciej rundy trefli w ręce W (w tym rozdaniu wymagany jest ponadto podział kar 2–2, S ma bowiem singla treflowego). W tym rozdaniu wprawdzie 7BA (WE) również wychodzi, ale nie tylko dlatego, że rozgrywający ma sześć lew karowych; potrzebny jest mu też jakiś przymus. Oczywiście, można też w drugiej rundzie trefli zaimpasować obrońcy N dziesiątkę, byłoby to jednak zagranie dosyć desperackie (chyba że wcześniej rozgrywający dokładnie rozliczyłby układ rąk NS). Powiedzmy jednak, że przeciwko 7BA (W), zalicytowanym w desperackiej pogoni za maksem, obrońca N wyszedłby w karo (po silnym uzgodnieniu tego koloru przez przeciwników uznałby bowiem atak weń za najbezpieczniejszy). Rozgrywający ściągnąłby dwa razy kara, po czym odegrałby A K oraz A, aby odblokować groźby w tych kolorach (na A K zostałyby wyrzucone z ręki E piki). A następnie zgrałby pozostałe kara, w końcu doszłoby więc do następującej sytuacji:
Już do przedostatniego kara (od S – kier, z ręki W kier lub pik) obrońca N musiałby się pozbyć D, przerzucając ciężar trzymania tego koloru wyłącznie na partnera. Nic by to jednak broniącym nie pomogło, gdyż w lewie następnej:
ostatnie karo (od S – kier, z ręki W – kier) ustawiłoby obrońcę N w prostym przymusie kierowo-treflowym, o następujących parametrach: groźby: W i 9; karta prowadząca: 5; kolor komunikacyjny – trefle.
Gdyby jednak rozgrywający zagrał na inny przymus, tzn. ściągnąłby A K, trefle i kara, czyli doprowadziłby do końcówki:
w której wyszedłby z ręki E 5, aby wyegzekwować hipotetyczny przymus podwójny: kierowo-pikowy przeciwko S i treflowo-pikowy przeciwko N, poniósłby porażkę. W tym wariancie rozgrywki kontrakt zostałby wygrany, gdyby S posiadał D, a N – tak jak było w rzeczywistości – zatrzymanie treflowe. Przy układzie autentycznym doszłoby jednak do bolesnej wpadki (chyba że rozgrywający zmieniłby na środku rzeki konie i po spadnięciu na A od S waleta, wykonałby w drugiej rundzie tego koloru impas dziewiątką w dziadku). Jak wszakże widać, wygranie 7 byłoby dużo łatwiejsze. Poza możliwością przebicia w ręce trefla (tu: przy karach rozłożonych 2–2) rozgrywający miałby też szansę kierową – tu: po przebiciu trzeciej rundy tego koloru wyrobiłby się W u W, od S spadłaby bowiem pierwotnie trzecia D.
Minimaks teoretyczny: 7 BA (WE), 13 lew, 2220 dla WE. Maksymalne liczby lew możliwe do wzięcia przy grze w poszczególne miana: – 10 (WE); – 13 (WE); – 8 (WE); – 11 (W!); BA – 13 (WE).
Rozdanie 10; rozdawał E, obie po partii.
1 nadwyżka honorowa, kontra wywoławcza
Jeżeli otwierający zgłosi po kontrze partnera 2, na pewno zrobi ten kontrakt, będzie miał nawet szansę wziąć nadróbkę. Broniący odbiorą bowiem dwa trefle, a potem zagrają w kiery lub w atu. Rozgrywający ściągnie trzy razy kara, zostawiając w ręce N najstarszą w tym momencie dziewiątkę, a potem będzie grał dobre kiery. Jeżeli obrońca N odmówi przebitki trzeciej albo czwartej rundy kierów, to w trzykartowej (przy założeniu, że wcześniej rozgrywający zgrał A albo K) końcówce zostanie wpuszczony na 9 i zmuszony do wyjścia spod D x. Broniący wezmą zatem dwie lewy treflowe i dwie lewy atutowe, ale nic ponadto. Po wskazaniu przez e-N-a silnej karty będzie to rozgrywka jak najbardziej uzasadniona. Jeżeli natomiast po kontrze partnera E zalicytuje 2 – w kolor wskazanej przezeń czwórki, przeciwnicy będą w stanie go położyć, i to nawet bez dwóch, za bolesne 200 – przynajmniej wówczas, gdy gracz N zaatakuje A i poda swojemu partnerowi aż trzy przebitki karowe (poza tym broniący wezmą A K). Oczywiście byłby to wist dosyć abstrakcyjny, w rzeczywistości N zaatakuje na pewno A, a wówczas, aby położyć 2 (W) – już tylko bez jednej, też jednak będzie musiał kontynuować A i karem do przebitki. A potem dojść K i dać partnerowi przebić jeszcze jedno karo. Jak zatem widać, 2 (W) mogą zostać położone bez dwóch, bez jednej lub też zostać zrealizowane. I ten ostatni wypadek wcale nie będzie rzadki, znalezienie kładącej obrony nie jest bowiem łatwe. Warto jednak zwrócić uwagę na fakt, że 3 (NS) są wykładane, jeśli więc kontrakt taki zostanie zalicytowany, to NS – aby bronić dobrego wyniku – muszą przelicytować go 3 (bo 3 to już w żaden sposób wygrać się nie da). Na koniec uwaga ogólna – widzimy, że strona WE może mieć tu poważne kłopoty z uzgodnieniem swojego najlepszego koloru do gry – kar. To jednak problem wyłącznie (niektórych przynajmniej) systemów polskich. Za granicą każdy gracz E otworzy 1 i ze znalezieniem gry w ten kolor nie będzie żadnych problemów. Minimaks teoretyczny: 3 (WE), 9 lew; 110 dla WE. Maksymalne liczby lew możliwe do wzięcia przy grze w poszczególne miana: – 9 (NS); – 9 (WE); – 6 (NS, WE!); – 6 (WE); BA – 7 (WE).
Rozdanie 11; rozdawał S, obie przed partią.
1 słabe dwa2 jest to wprawdzie złamanie dyscypliny, ale – z układem 6–4 i tak ofensywną ręką – w dużym stopniu uzasadnione
1 multi2 S wie, że partner ma piki, ale nie pali się do obrony, a N nie wie nawet o ficie pikowym u S
albo:
1 multi2 wskazanie fitu w domniemanym kolorze partnera3 jest to wprawdzie złamanie dyscypliny, ale – układem 6–4 i tak ofensywną ręką –w dużym stopniu uzasadnione
albo wręcz:
1 na trzeciej ręce polecam takie właśnie otwarcie, szczególnie grającym multi; daje ono pewność, że obrona zostanie znaleziona (jeżeli partner ma fit pikowy i stosowną do obrony rękę)
Jak widać, 4 strony WE zostałyby łatwo wygrane; rozgrywający oddałby tylko kiera, karo i trefla. Wist pikowy zostałby zabity na stole asem, po czym E wyszedłby stamtąd W na impas. S najprawdopodobniej przepuściłby tę lewę, wówczas rozgrywający powinien zagrać ze stołu w karo – do króla w ręce. W następnej lewie E wyszedłby z ręki – powiedzmy – małym kierem, a S wskoczyłby K i kierem kontynuowałby. Rozgrywający utrzymałby się 10 w dziadku i powtórzyłby stamtąd karem. N wskoczyłby wówczas A i wyszedłby w pika. E przebiłby w ręce D, po czym na przykład ściągnąłby D i wyrzuciłby na nią ze stołu ostatniego pika, a następnie wyszedłby z ręki blotką treflową. Niezależnie od swoich poczynań obrońca S dostałby jeszcze tylko jedną lewę – na K. Te pary NS, przeciwko którym zapowiedziana zostanie końcówka w kiery, muszą zatem – w obronie jako takiego zapisu – zapowiedzieć 4. Ta obrona będzie bowiem jeszcze opłacalna – rozgrywający odda tylko asa atu, dwa kara i dwa trefle, wpadnie zatem bez dwóch, z kontrą za 300. Być może – aby do tej obrony doprowadzić, gracz N będzie musiał złamać dyscyplinę licytacyjną, tzn. po swoim bloku zabrać potem głos raz jeszcze wyłącznie z własnej inicjatywy; jak już wspomniałem, upoważnia go jednak ku temu, przynajmniej po części, ofensywna ręka w układzie 6–4. Minimaks teoretyczny: 4 (NS) z kontrą, 8 lew; 300 dla WE. Maksymalne liczby lew możliwe do wzięcia przy grze w poszczególne miana: – 7 (WE); – 7 (NS); – 10 (WE); – 8 (NS); BA – 6 (NS, WE!).
Rozdanie 12; rozdawał W, po partii NS.
1 także we Wspólnym Języku, kolor kierowy jest bowiem niezwykle rachityczny2 kontra nieco wątpliwa, ale w korzystnych założeniach jak najbardziej dopuszczalna3 zejście do pasa, na własnym, przyzwoitym 6+-kartowym kolorze, na ogół z wyraźnym misfitem w kolorze otwarcia4 mimo 18 PC N powinien spasować, partner jest bowiem słaby, ma “tylko” trefle, a kiery misfituje
albo:
1 także we Wspólnym Języku, kolor kierowy jest bowiem niezwykle rachityczny
Jeżeli gracz E nie podejmie żadnej akcji, 1 otwierającego po prostu obiegnie… I rzeczywiście – optymalnym kontraktem nieco silniejszej honorowo (21 PC : 19 PC) strony NS są 2; rozgrywający weźmie bowiem wówczas na pewno osiem lew: pięć atutowych, dwie pikowe i karową. A jeśli uda mu się (tzn. pozwolą mu na to broniący) przebić na stole karo, zrobi wielce cenną nadróbkę. A więc przede wszystkim dyscyplina! Jestem wszakże pewien, że wielu graczy N – po sekwencji, jaka miała miejsce – “poprawi” partnerowe 2 na 2 (a może nawet 2BA?!). Tymczasem ten ostatni kontrakt może już łatwo zostać położony bez jednej! Jak by się bowiem rozgrywający nie zwijał, powinien oddać karo, trefla, pika oraz trzy lewy atutowe (a ściśle mówiąc, będzie się musiał solidnie napocić, aby wybronić się tylko bez jednej, np. dwukrotnie zagrać z ręki blotkami atutowymi, a dopiero w trzeciej rundzie koloru wyjść stamtąd figurą). Wystarczy, że nie otrzyma żadnej pomocy ze strony przeciwników. Wpadnie zatem za setkę, zamiast zapisać sobie niezbyt wprawdzie okazałe, ale w tym rozdaniu bardzo cenne 90 punktów za zrealizowany bez trudu przez partnera kontrakt 2. Dyscyplina – powtarzam zatem, przede wszystkim dyscyplina! Zwłaszcza że, w przeciwieństwie do rozdania poprzedniego, w tym nie ma najmniejszych przesłanek ku temu, by ją złamać… Minimaks teoretyczny: 2 (NS), 8 lew; 90 dla NS. Maksymalne liczby lew możliwe do wzięcia przy grze w poszczególne miana: – 8 (NS); – 7 (WE); – 7 (NS); – 7 (WE); BA – 7 (WE).
Rozdanie 13; rozdawał N, obie po partii.
Nasz System:
1 pytanie o kartę partnera, przede wszystkim o fit kierowy, możliwe wszakże naturalne trefle2 fit treflowy, minimum wielkiego bez atu3 pięć kierów4 brak fitu kierowego
albo:
1 naturalne, tu wejście dosyć wątpliwe, zwłaszcza po partii2 naturalne, 5+, forsują na jedno okrążenie3 wielkie bez atu, brak (raczej) fitu kierowego
Wspólny Język:
1 wielkie bez atu, tylko dubel w kierach (z 3+ padłaby odwrotka 2)
albo:
1 naturalne, tu wejście dosyć wątpliwe, zwłaszcza po partii2 5+, nieforsujące, 9–11 PC3 wielkie bez atu, brak (raczej) fitu kierowego
Ten kontrakt powinien być absolutnie standardowy, 3BA zagra w tym rozdaniu prawie każda para WE. Przeciwko tej grze zawodnik S wyjdzie K i jeśli tylko nie powtórzy treflem, rozgrywający będzie musiał zadowolić się dziesięcioma lewami i zapisem 630. E ma bowiem pięć lew kierowych, pikową, trzy karowe i treflową; w zasadzie bez szans na jeszcze jedną nadróbkę. Ta może zostać jedynie wypuszczona w kolorze treflowym. Wprawdzie po ataku K S zobaczy partnerową 2 – teoretycznie rzecz biorąc – kartę zachęcającą, tj. wskazującą waleta albo asa, powinien jednak zorientować się, że po licytacji, jaka miała miejsce, jest to jednak najprawdopodobniej singleton. W drugiej lewie S powinien zatem zmienić atak na bezpieczną 10/9 i poczekać na naturalny rozwój wydarzeń w rozdaniu. A ten – jak już wspomniałem – doprowadzi do zrealizowania gry z tylko jedną nadróbką. Minimaks teoretyczny: 4 BA (WE), 10 lew; 630 dla WE. Maksymalne liczby lew możliwe do wzięcia przy grze w poszczególne miana: – 7 (WE); – 9 (WE); – 10 (WE); – 9 (WE); BA – 10 (WE).
Rozdanie 14; rozdawał E, obie przed partią.
Nasz System:
1 można zalicytować w zamian naturalne 3, tu jednak N jest dosyć słaby, nie chce zatem ani trochę prowokować partnera do wyższej gry; z jego punktu widzenia – można zagrać jedynie 3BA albo 4 (gdy partner ma cztery karty w tym kolorze)2 cztery piki, brak wielkich nadwyżek
Wspólny Język:
1 odwrotka2 7–10 PC, tylko cztery piki3 zupełny brak aspiracji szlemikowych
W tym z kolei rozdaniu zdecydowana większość duetów NS, uczestniczących w styczniowym turnieju Korespondencyjnych Mistrzostw Polski 2009, zagra końcówkę w piki. Standardowa będzie również rozgrywka – gracz N będzie musiał oddać asa atu oraz lewę na zaimpasowego K, skompletuje zatem jedenaście wziątek. Protokół zdominują zatem zapisy 450 dla NS. Minimaks teoretyczny: 5 (NS), 11 lew; 450 dla NS. Maksymalne liczby lew możliwe do wzięcia przy grze w poszczególne miana: – 8 (WE); – 10 (NS); – 9 (NS); – 11 (NS); BA – 8 (NS).
Rozdanie 15; rozdawał S, po partii NS.
1 licytacja z bilansu: 11–12 PC bez starszych czwórek
Przeciwko tej grze obrońca N wyjdzie 9 (odmiennie). Rozkłady są dla strony NS dosyć korzystne i jeżeli tylko rozgrywający zagra kiery na impas culbertsonowski, tzn. w pierwszej rundzie tego koloru wyjdzie z ręki damą albo dziesiątką, łatwo już zrobi nadróbkę, czyli zrealizuje nielicytowaną (a od czasu do czasu może nawet licytowaną) końcówkę. Wyrobi sobie bowiem trzy lewy kierowe, dwie pikowe i treflową, weźmie też trzy kara. Końcówki będą jednak licytowane sporadycznie, w rozdaniu nie ma bowiem na nie pokrycia bilansowego. Z wzięciem lew dziewięciu nie powinno być jednak większych problemów, najczęstszym zapisem w protokole będzie zatem 150 dla NS. Minimaks teoretyczny: 4 (WE) z kontrą, 7 lew; 500 dla NS. Maksymalne liczby lew możliwe do wzięcia przy grze w poszczególne miana: – 8 (NS); – 7 (WE); – 6 (NS, WE!); – 7 (NS); BA – 9 (NS).
Rozdanie 16; rozdawał W, po partii WE.
1 w takiej sekwencji N nie musi mieć pełnego pokrycia bilansowego na zalicytowany kontrakt…2 … i partner bierze to pod uwagę, ma jednakże poważne nadwyżki
albo:
1 ze swoimi nędznymi honorami W może z powodzeniem spasować
W ten czy inny sposób większość par NS osiągnie w tym rozdaniu końcówkę w kiery (tylko 23 PC, ale rozłożone 4–4 kiery i obie ręce układowe – z singletonem). Przeciwko tej grze padnie wist K. Rozgrywający zabije na stole asem, po czym najprawdopodobniej przebije w ręce dwa piki, a ostatniej karty tego koloru z dziadka pozbędzie się na K. Ponadto będzie musiał wyrobić sobie trefle, co będzie wymagało nie tylko korzystnego położenia asa w ty kolorze (to – na podstawie licytacji – będzie raczej pewne), ale też jego podziału 3–3. Tak grając, N weźmie pięć lew atutowych (tak czy owak będzie bowiem musiał oddać wziątkę atutową – na 9 graczowi E), pika, dwa kara i dwa trefle. Alternatywna rozgrywka przez kara nie wygląda perspektywicznie ze względu na brak dostatecznej liczby dojść do ręki N. Nieco naciągane końcówki w kiery powinny być zatem realizowane, co sprawi, że najpopularniejszym wpisem w protokół będzie 420 dla NS. Minimaks teoretyczny: 4 (NS), 10 lew; 420 dla NS. Maksymalne liczby lew możliwe do wzięcia przy grze w poszczególne miana: – 9 (NS); – 9 (NS); – 10 (NS); – 7 (NS); BA – 8 (NS).
Rozdanie 17; rozdawał N, obie przed partią.
1 tylko 7 PC, a ponadto aż cztery dziesiątki (zdaniem wielu teoretyków, warte w bilansie bezatutowym po 0,5 PC); K jest natomiast korzystnie położony
Wejście 3 gracza W pozwoliło e-N-owi na dowartościowanie karty ze względu na korzystnie położonego K. Nawet gdyby jednak W spasował (co stanie się na niejednym stole), zawodnik N powinien zainwitować końcówkę, jego siedem miltonów jest bowiem wsparte aż czterema dziesiątkami – kartami, które przy grze w bez atu znaczą na ogół dużo więcej aniżeli przy grze w kolor. Oczywiście partner – z 16 PC i pięciokartem w karach – inwit ten przyjmie i również dojdzie do kontraktu 3BA. Dziewięć lew jest pewnych (pięć karowych, treflowa, kierowa i dwie pikowe – po impasie króla w tym kolorze), a dziesiątej bezwzględnie pozbawi rozgrywającego jedynie wist w kolor starszy. Po każdej innej obronie może on bowiem w końcówce rozdania wpuścić obrońcę E trzecią rundą pików i wymusić od niego wyjście spod W. Natomiast, gdyby w bez atu grano z reki N, zawodnik ten mógłby skompletować dziesięć wziątek zawsze, bez względu na poczynania obrony. Proszę zauważyć, że kontrakt 3 (W) z kontrą byłby dla strony WE niezwykle opłacalny. Rozgrywający mógłby bowiem wziąć sześć lew treflowych, kiera i pika (albo wyrobić sobie przebitką kiery i dostać się do tych fort pikami), a obrońcy musieliby się zadowolić dwoma pikami, kierem, karem i treflem. Gracz W wpadłby więc tylko bez jednej, za 100. Minimaks teoretyczny: 4 BA (N!), 10 lew; 430 dla NS. Maksymalne liczby lew możliwe do wzięcia przy grze w poszczególne miana: – 8 (WE); – 9 (NS); – 7 (WE); – 7 (N!); BA – 11 (N!).
Rozdanie 18; rozdawał E, po partii NS.
I tak to strona WE utrzyma się przy grze i na swój kontrakt wpadnie bez dwóch, za 100, choć wyłącznie po optymalnej obronie. Gracz N zaatakuje bowiem A, wolno mu też będzie ściągnąć K, w trzeciej lewie musi jednak wyjść D (a nie treflem do przebitki); inna sprawa, że zagranie to może on też wykonać już w lewie drugiej, po utrzymaniu się A. Chodzi bowiem o to, aby broniący wzięli dwa trefle, dwa kiery (po podegraniu dziadkowego króla w tym kolorze), treflową przebitkę (bądź trzy naturalne wziątki treflowe po podegraniu przez e-S-a D w ręce rozgrywającego) i lewę na D. Rozgrywający zdobędzie wówczas jedynie siedem wziątek i wpadnie za 100, nikt nie będzie go bowiem w stanie skontrować. Tymczasem na NS są możliwe do wygrania 3, za 140, wystarczy, że rozgrywający wyimpasuje K i D; weźmie wówczas pięć lew atutowych i dwie treflowe. A obrońcy dostaną tylko dwa kara i dwa piki. Niestety, strona NS jest od swoich przeciwników wyraźnie słabsza honorowo (17 PC : 23 PC) i wszystko, na co będzie ją w tym rozdaniu stać, to zapowiedzenie 2. Później już, po zalicytowaniu 3, żaden z przeciwników ani zapowiedzi tej nie skontruje, ani nie przepchnie się w 3. Czemu zresztą, jak już zauważyłem, trudno będzie się dziwić… Minimaks teoretyczny: 3 (NS), 9 lew; 140 dla NS. Maksymalne liczby lew możliwe do wzięcia przy grze w poszczególne miana: – 5 (NS, WE!); – 7 (WE); – 9 (NS); – 6 (NS, WE!); BA – 7 (NS).
Rozdanie 19; rozdawał S, po partii WE.
albo:
albo:
1 w zasadzie blokujące, ale z czterokartowym fitem pikowym N gotów jest od razu przesądzić grę na szczeblu trzech; partner jest bowiem po pasie i N wie, że to E ma dużą kartę
Jeżeli otwierający dostanie ku temu szansę, zgłosi rebid 2BA, który dobrze opisze jego kartę. Jego partner spasuje i gra zostanie zrealizowana. Po wiście pikowym rozgrywający wyrobi sobie bowiem trefle i weźmie trzy lewy w tym kolorze, a ponadto trzy kara (utrzyma się czwartą rundą trefli w dziadku i zaimpasuje K), kierową i pikową. A bez pikowego – np. po treflowym – E wpuści e-S-a trzecią rundą trefli, a potem kierem – i wziątkę na K i tak zawsze dostanie. Optymalną decyzją gracza N będzie – systemowo blokujący – skok na 3. N dobrze jednak wie, że rozdanie należy do przeciwników (na linii NS z pewnością nie wychodzi końcówka), a E ma na pewno dużą kartę. Przecież partner (S) jest po pasie, a on (N) ma tylko 8 PC. Powinien zatem skoczyć na 3, aby maksymalnie utrudnić licytację przeciwnikom. Proszę zauważyć, że jeśli N powie “na razie” 2, a dopiero potem – po 2BA E – podniesie się do 3, zostanie na pewno skontrowany. A gdy skoczy na 3 od razu – może tylko zyskać. Jeśli bowiem E zapowie wówczas 3BA, to na pewno przegra ten kontrakt bez jednej, jeśli zaś zdecyduje się na kontrę (?), to jego partner zalicytuje wówczas 4 i wpadnie na tę grę bez dwóch. Gracz E postąpi zatem najtrafniej, po 3 e-N-a pasując, to jednak grozi, że ucieknie mu wykładana, pełnobilansowa końcówka. Jeżeli wszakże uzna on pasa za zapowiedź najbardziej racjonalną (E ma wprawdzie dużo punktów, ale mało lew), to ostatecznym kontraktem staną się 3 (S) bez kontry. Kontrakt ten zostanie przegrany bez jednej (W najprawdopodobniej wyjdzie przeciwko niemu w trefla, więc rozgrywający wyrzuci na W kiera ze stołu, przebije tam trzecią rundę kierów i zaimpasuje K; bez jednej będzie wszakże mógł się wybronić zawsze, nawet po innym wiście i dalszej obronie), ale różnica pomiędzy notami za zapisy 50 dla WE i 100 dla WE będzie niemała. Minimaks teoretyczny: 3 (NS) z kontrą, 8 lew; 100 dla WE. Maksymalne liczby lew możliwe do wzięcia przy grze w poszczególne miana: – 9 (WE); – 8 (WE); – 8 (WE); – 8 (NS); BA – 8 (E!).
Rozdanie 20; rozdawał W, obie po partii.
1 maksymalna ręka z fitem karowym2 po pokazaniu przez partnera wartości pikowych karta W jeszcze bardziej urosła, licytuje on zatem powtórnie kolor przeciwnika3 E nie trzyma kierów, ale ma w tym kolorze singla, co upoważnia go do zgłoszenia dogranej w kara
Końcówka w kara należy do kontraktów trudniejszych, nie zostanie więc zapowiedziana na wszystkich stołach, sądzę jednak, iż wiele par WE do tej gry dojdzie. Licytacja strony przeciwnej co najwyżej im w tym pomoże, W dostanie bowiem szansę, aby pokazać maksymalną rękę z fitem karowym, a i potem zrobi jeszcze jeden krok do przodu. Upoważni to jego partnera do zapowiedzenia końcówki, przede wszystkim w oparciu o pełne wyłączenie karowe. Po licytacji, jaka będzie miała miejsce, nietrudno też będzie te 5 (E) zrealizować. Powiedzmy, że przeciwko tej grze S zaatakuje A, a potem K. Rozgrywający przebije, dwa razy zaatutuje, ściągnie A D, wróci do ręki D, zgra K i przebije pika na stole, cofnie się do ręki W, po czym – po dokonaniu pełnej eliminacji – w końcówce:
wyjdzie ze stołu 9 i puści ją wkoło albo – jeśli N wstawi W – pobije go w ręce damą. W obu wypadkach obrońca S zostanie wpuszczony i w następnej lewie będzie musiał wyjść spod K albo spod 10. Rozgrywający odda zatem tylko jedną lewę treflową i zrobi swoje. Oprócz opisanej wyżej rozgrywki optymalnej istnieją też inne metody prowadzące do wzięcia w kara lew jedenastu, np. można zagrać w treflach na tzw. impas wewnętrzny (9 ze stołu wkoło – do 10 u S, a potem D z ręki E) bądź nawet wyjść z ręki D, a potem wpuścić e-N-a na W (jeśli się on nim nie odblokuje). Wszystkie one opierają się na założeniu, że K znajduje się u e-S-a (o czym wiadomo będzie z licytacji). Rozgrywka polecana zakończy się sukcesem nawet wówczas, gdy S posiada K W 10 (x). Jedna z sytuacji niepewnych to K x x u S i W 10 x u N, wówczas po dokonaniu pełnej eliminacji należałoby zagrać z ręki blotkę treflową do dziadkowej ósemki, albo wyjść ze stołu 8(9) i przepuścić wstawioną przez e-N-a 10. Wówczas to obrońca N zostałby wpuszczony i w następnej lewie musiałby wyjść spod pozostałego mu młodszego honoru treflowego (waleta) bądź też zagrać pod podwójny renons (w pika albo w kiera). Inna pułapka czyhająca na rozgrywającego to układ: K x x x u S i W 10 u N – jeżeli wówczas na zagrany przez obrońcę z prawej honor wstawi on z ręki damę, a S pobije ją królem i wyjdzie małym treflem – polecane przepuszczenie tej lewy do ręki w tym wypadku okaże się przegrywające. E zrealizuje jednak grę w zdecydowanej większości wypadków, kiedy to będzie możliwe. Podchodząc do rozdania z tego właśnie punktu widzenia – że 5 (WE) zostanie wygrane, NS powinni zapowiedzieć obronne 5, które przegrają tylko bez trzech, z kontrą za 500, a zatem jeszcze opłacalnie. Minimaks teoretyczny: 5 (NS) z kontrą, 9 lew; 500 dla WE. Maksymalne liczby lew możliwe do wzięcia przy grze w poszczególne miana: – 9 (WE); – 11 (WE); – 9 (NS); – 7 (WE); BA – 7 (WE).
Rozdanie 21; rozdawał N, po partii NS.
Nasz System:
1 tylko 10 PC, ale bardzo dobre, górne honory i niezły longer treflowy2 kara za słabe na blok, szczególnie w założeniach niekorzystnych3 pytanie4 minimum trzy kiery5 po wskazaniu przez partnera karty minimalnej W rezygnuje z dalszej precyzyjnej licytacji (aby ewentualnie osiągnąć prawidłowego wielkiego szlema) na rzecz “prostackiego” pytania o asy6 dwie wartości bez damy atu
Wspólny Język:
1 pytanie2 pytanie3 6+, brak starszej czwórki, karta bez singletona4 forsing na kierach5 fit kierowy, karta minimalna (z nadwyżką E zgłosiłby cuebid)6 blackwood na kierach7 dwie wartości bez D
Jeżeli tylko gracz E zdecyduje się na otwarcie licytacji, a jego ręka jest tego warta, partner na pewno nie zatrzyma się przed szlemikiem; na wielu stołach ostatecznym kontraktem stanie się wiec 6 (W). Jeżeli przeciwko tej grze obrońca N ściągnie A, rozgrywający przebije w dziadku pika, a na K pozbędzie się z ręki trefla, łatwo zrobi więc swoje. W pierwszej chwili N będzie może pluł sobie w brodę, zorientuje się bowiem, że bardziej groźny byłby dla przeciwnika atak treflowy. Po chwili jednak uspokoi się bez reszty, głębsza analiza wykaże bowiem, że po takim wiście rozgrywający byłby po prostu skazany na wzięcie wszystkich trzynastu lew. Gdyby A nie został odebrany w pierwszej lewie, już by w tym rozdaniu nie wziął. Rozgrywający zabiłby bowiem atak treflowy asem na stole, zszedłby do ręki A, zgrałby A, wróciłby do dziadka K, na K zrzuciłby z ręki trefla, przebiłby w ręce trefla, po czym przy pomocy 9 dostałby się na stół, gdzie leżałyby cztery dobre trefle. Czyli akurat tyle, by pozbyć się na nie wszystkich czterech pików z ręki. Oczywiście do tego wszystkiego potrzebny byłby podział kierów 2–2 (lub 3–1 z singlową dziesiątką), ale tak właśnie w tym rozdaniu było. Bez wistu A szlemik zostałby zatem wygrany z nadróbkę. Minimaks teoretyczny: 6 (WE), 12 lew; 980 dla WE. Maksymalne liczby lew możliwe do wzięcia przy grze w poszczególne miana: – 11 (WE); – 7 (NS); – 12 (WE); – 9 (WE); BA – 11 (WE).
Rozdanie 22; rozdawał E, po partii WE.
Nasz System:
1 słabe2 forsing na jedno okrążenie
Wspólny Język:
1 słabe2 kontra negatywna albo przygotowanie forsingu na własnym kolorze3 cztery piki, na okoliczność, że partner miał kontrę negatywną z czterema kartami w tym kolorze4 W ma absolutne minimum forsingu, nie chce więc prowokować do wyższej gry partnera zgłoszeniem koloru przeciwnika 4, tym bardziej że ten ostatni, licytując 3, mógł trochę zawyżyć siłę swej ręki
Na prawie wszystkich stołach styczniowego turnieju Korespondencyjnych Mistrzostw Polski 2009 zostanie w rozdaniu tym zapowiedziana przez stronę WE końcówka pikowa. Przeciwko 4 (W) N wyjdzie na pewno w licytowane przez partnera kiery. Rozgrywający, którego zadaniem w tym rozdaniu będzie zdobycie jedenastu wziątek, musi zabić pierwszą lewę A w ręce, a następnie zagrać trzy razy w kara i wyrzucić z ręki przegrywającego kiera. Przedtem wolno mu, rzecz jasna, ściągnąć A, przynajmniej jeśli przyjmie założenie, że król atu znajduje się najprawdopodobniej w ręce N, czyli za impasem. Jeżeli tego nie zrobi w lewie drugiej, zagra na impas atutowy w lewie piątej. N zdobędzie wówczas wziątkę na K i będzie kontynuował kierem (lub pikiem). Rozgrywający przebije w ręce, ściągnie jeszcze dwa razy atuty, a potem wyjdzie z ręki w trefla, powiedzmy dziewiątką:
Nawet jeśli N podstawi się wówczas 10, W musi zabić na stole A, zgrać K, wyrzucając z ręki trefla, i odejść małym treflem. S zostanie wpuszczony na pierwotnie drugą D i w następnej lewie będzie musiał wyjść pod podwójny renons. W ten sposób rozgrywający ucieknie ze swoim drugim przegrywającym treflem i zrobi nadróbkę. A kiedy gracz S odblokuje się do A damą, W przebije w ręce K i wyjdzie stamtąd w trefla – wówczas wyrobi sobie jedenastą wziątkę na dziadkowego waleta w tym kolorze. Tak, nadróbka na końcówkę w piki może zostać zrealizowana jedynie metodą eliminacji i wpustki końcowej – dzięki temu, iż S ma w treflach drugą damę (figurę). Oczywiście, konieczne do zdobycia jedenastu wziątek zagranie można też wykonać w nieco innej, niż opisana to wyżej, kolejności. Minimaks teoretyczny: 5 (WE), 111 lew; 650 dla WE. Maksymalne liczby lew możliwe do wzięcia przy grze w poszczególne miana: – 9 (WE); – 9 (WE); – 7 (NS); – 11 (WE); BA – 7 (WE).
Rozdanie 23; rozdawał S, obie po partii.
1 z singlem trefl nie można dać kontry wywoławczej2 z taką słabą kartą i renonsem w kolorze partnera na razie lepiej nie wywoływać wilka z lasu3 wskazanie silnej ręki, a więc trappingpasa kierowego4 po uzgodnieniu przez przeciwników pików S wie, że partner ma w tym kolorze krótkość, jest zatem w zasadzie pewien zastania w jego ręce fitu treflowego
albo:
1 z singlem trefl nie można dać kontry wywoławczej2 z taką słabą kartą i renonsem w kolorze partnera na razie lepiej nie wywoływać wilka z lasu3 wskazanie silnej ręki, a więc trappingpasa kierowego4 po uzgodnieniu przez przeciwników pików S wie, że partner ma w tym kolorze krótkość, jest zatem w zasadzie pewien zastania w jego ręce fitu treflowego5 jeżeli E nie będzie w stanie pogodzić się z grą przeciwników; jest to jednak decyzja dosyć ryzykowna
Tak, w rozdaniu tym S powinien spasować na otwarcie partnera, jest bowiem bardzo słaby i ma w kierach renons. Dopiero później, gdy wysłucha licytacji przeciwników, włączy się do walki i od razu zapowie optymalny dla swojej strony kontrakt. Będzie bowiem wiedział, że partner ma krótkość w pikach, w jego ręce znajdują się więc statystycznie trzy trefle. W rzeczywistości N ma aż czterokartowy fit treflowy, 3 są zatem na tej linii absolutnie wykładane (rozgrywający odda tylko pika i trzy kara). Warto zapamiętać postępowanie zawodnika S w tym rozdaniu. Czasem z licytacji przeciwników naprawdę można dużo się dowiedzieć. I to bez najmniejszego ryzyka! Tam, gdzie gracz E nie odpuści i przepchnie się w 3, zostanie już położony, choć wyłącznie z tego powodu, że kontrakt pikowy został ustawiony z ręki jego partnera. N zawistuje bowiem A K, pośle do przebitki kiera, po czym zostanie dopuszczony treflami i da partnerowi przebić jeszcze jednego kiera. Proszę zwrócić uwagę na fakt, że 3 (E) byłyby możliwe do wygrania, gracz S mógłby bowiem przebić wówczas tylko jednego kiera (trefl do króla w ręce N, A K, kier przebity). Po tej przebitce rozgrywający musiałby jeszcze tylko zaimpasować w ręce S damę atu. I tak jednak wpadka bez jednej, za 100, da stronie WE lepszy rezultat niż ten, który otrzymałaby ona za bezproblemowe wygranie przez przeciwników kontraktu 3 (110 dla NS). Rzecz jasna, pod dodatkowym warunkiem, że te 3 nie zostaną skontrowane. Ale na to gracz S (ani jego partner) chyba się już nie poważy… Minimaks teoretyczny: 3 (E!), 9 lew; 140 dla WE. Maksymalne liczby lew możliwe do wzięcia przy grze w poszczególne miana: – 9 (NS); – 7 (WE); – 8 (WE); – 9 (E!); BA – 6 (NS).
Rozdanie 24; rozdawał W, obie przed partią.
Tak potoczy się licytacja na wielu stołach, a na prawie każdym ostatecznym kontraktem staną się 4 (W); będzie to zatem gra absolutnie standardowa. Przeciwko niej gracz N wyjdzie w karo albo w kiera, ten drugi atak będzie dla rozgrywającego nieco bardziej korzystny. I tak jednak będzie on musiał oddać dwa asy – karowego i atutowego. Wszystko będzie zatem zależało od sposobu rozegrania koloru atutowego. Przy podziale pików 2–2 oba wchodzące tu w rachubę zagrania (pik do króla i 8 wkoło) są symetryczne (a więc i równoważne), przy rozkładzie tego koloru 3–1 większą szansę na oddanie w nim tylko jednej lewy daje jednak impas damy. Doprowadzi on bowiem do sukcesu przy trzech singletonach u N: A, 7 i 3, podczas gdy zagranie blotki do króla będzie skuteczne jedynie przy singlowej D u N (jedna konfiguracja 3–1 przeciwko trzem). Ponieważ rozgrywający ma dwa pewne dojścia do dziadka i może podegrać stamtąd piki dwukrotnie, powinien zagrać na tę większą szansę, tzn. na impas damy. Tu akurat będzie to jednak posunięcie chybione, W odda bowiem dwa piki i weźmie tylko dziesięć lew. Cóż, nie zawsze gra właściwa, zgodna ze wskazaniami teoretycznymi i statystyką jest również zwycięska w praktyce. Autorowi takiego zagrania pozostaje wówczas jedynie satysfakcja, że grał tak, jak trzeba… Minimaks teoretyczny: 5 (WE), 11 lew; 450 dla WE. Maksymalne liczby lew możliwe do wzięcia przy grze w poszczególne miana: – 6(NS, WE!); – 7 (WE); – 8 (WE); – 11 (WE); BA – 8 (WE).
Rozdanie 25; rozdawał N, po partii WE.
1 te 9 PC warte są pierwszoręcznego otwarcia2 słaby kolor, alternatywą jest zatem wywoławcza kontra3 kolor przeciwnika, W chce się dowiedzieć czegoś więcej o karcie partnera4 układ 5+–4
albo:
1 te 9 PC warte są pierwszoręcznego otwarcia2 kontra wywoławcza jako alternatywa wątpliwego wejścia 23 S nie licytuje 2, bo nie ma pełnego misfitu pikowego4 10+PC z czterema kierami albo 13+ PC w składzie dowolnym5 najniższa czwórka, forsing6 cztery kiery, forsing7 czterokartowy fit kierowy
W ten czy inny sposób większość duetów WE powinna w rozdaniu tym osiągnąć końcówkę w rozłożone 4–4 kiery. Powiedzmy, że przeciwko 4 (E) gracz S wyjdzie w partnerowe piki, a N zabije dziadkowego K asem i powtórzy W. Będzie to działanie na korzyść rozgrywającego, ten przebije bowiem tę lewę w ręce i zagra w trefle – do króla na stole. N zabije A i teraz wyjdzie już w atu, ale rozgrywający utrzyma się K w ręce, przejdzie do dziadka W przebije w ręce (W) jeszcze jednego pika, a potem przejmie D asem na stole i ściągnie 10. Tak grając, E weźmie sześć lew atutowych (cztery na stole i dwie przebitki pikowe w ręce), dwie treflowe, pikową i karową. Natomiast po ataku K – niezależnie od tego, czy N przebije go, czy nie – rozgrywający wyrobi sobie lewę w tym kolorze i łatwo zrobi swoje. Optymalny byłby dla broniących atak atutowy – rozgrywający zostałby wówczas postawiony przed bardzo trudnym testem. Powiedzmy, że wziąłby wówczas pierwszą lewę K w ręce i zagrałby w pika do mariasza, a N zabiłby A i powtórzyłby kierem. Rozgrywający musiałby zagrać następnie w trefle, a po zabiciu tej lewy przez e-N-a A i połączeniu przezeń trzeci raz atutów – zgrać swoje dwie lewy treflowe oraz ściągnąć ppD i w końcówce:
zagrać ze stołu karo do dziesiątki w ręce. S wziąłby tę lewę W, po czym musiałby kontynuować karem i rozgrywający wyrobiłby sobie dodatkową (drugą) lewę w tym kolorze. Wziąłby zatem łącznie: pięć lew atutowych, pikową, dwie treflowe oraz dwie karowe. W zakryte karty taka rozgrywka byłaby jednak bardzo trudna do przeprowadzenia, na szczęście dla strony WE – równie mało prawdopodobny jest jednak pierwszy wist w atu (S posiada bowiem dubla w kolorze partnera i mariasza z waletem w innym z kolorów bocznych).
Minimaks teoretyczny: 4 (NS) z kontrą, 7 lew; 500 dla WE. Maksymalne liczby lew możliwe do wzięcia przy grze w poszczególne miana: – 8 (W!); – 8 (W!); – 10 (WE); – 7 (NS); BA – 8 (W!).
Rozdanie 26; rozdawał E, obie po partii.
Nasz System:
1 rewers, 5+–4, 16+ PC2 splinter z czterokartowym fitem kierowym3 blackwood4 tu: jedna wartość z pięciu
Wspólny Język:
1 naturalne, 5+, ale też 15+ PC, forsing na jedno okrążenie2 sztuczny forsing do dogranej, 10+ PC w składzie nieokreślonym3 naturalne, 5+–44 splinter z fitem kierowym5 blackwood6 tu: jedna wartość z pięciu
Duża karta, łatwo uzgadnialny kolor kierowy, dobry boczny kolor (jako źródło lew) w każdej z rąk NS – zdecydowana większość par tej linii powinna więc osiągnąć w tym rozdaniu eleganckiego szlemika w kiery. Przeciwko tej grze padnie wist karowy, który rozgrywający zabije asem i wyjdzie z ręki S w pika. Obrońca W ma w tym kolorze drugiego asa, więc bez wątpienia nim wskoczy i wszelkie – w tym rozdaniu czysto hipotetyczne – problemy rozgrywającego skończą się. A zapis 1430 dla NS powinien wyraźnie zdominować protokoły tego rozdania w styczniowym turnieju Korespondencyjnych Mistrzostw Polski 2009. Minimaks teoretyczny: 6 (NS), 12 lew albo 6 (NS), 12 lew; 1430 dla NS. Maksymalne liczby lew możliwe do wzięcia przy grze w poszczególne miana: – 11 (NS); – 7 (NS); – 12 (NS); – 12 (NS); BA – 11 (S!).
Rozdanie 27; rozdawał S, obie przed partią.
Nasz System:
1 z tak tłustymi 14 PC można śmiało zacząć od 1BA2 transfer na trefle, z tak słabą honorowo ręką N nie podejmuje próby uzgodnienia kierów, tylko daje transfer na swój najlepszy kolor3 beznadwyżkowe przyjęcie transferu partnera
Nieco naciągnięte otwarcie 1BA mocno przyblokuje tu przeciwników, a stronie NS pozwoli na szybkie znalezienie się w optymalnym kontrakcie. Częściówka 3 zostanie łatwo zrealizowana z jedną albo nawet dwoma nadróbkami, tylko bowiem pierwszy wist pikowy na pewno pozbawi rozgrywającego jedenastej wziątki. Natomiast po otwarciu 1 (S) licytacja stanie się na pewno dwustronna, a to wcale nie musi skończyć się dla strony NS dobrze, np.
1 naturalne, 15–18 PC2 kontra wywoławcza
Wówczas to gracz E zgłosi naturalne 1BA, i to ostatecznie jego strona może się utrzymać przy grze, np. w łatwych do zrealizowania 3 (E) [3 (W) położyłby pierwszy wist wysokim kierem]. Mamy tu zatem do czynienia z rzadkim przypadkiem pod tytułem: silne 1BA jako otwarcie blokujące! Minimaks teoretyczny: 4 (E!) z kontrą, 9 lew; 100 dla NS. Maksymalne liczby lew możliwe do wzięcia przy grze w poszczególne miana: – 10 (NS); – 9 (E!); – 7 (NS); – 6 (NS, WE!); BA – 7 (E!).
Rozdanie 28; rozdawał W, po partii NS.
albo:
1 karta graniczna pomiędzy 2 a 3, w turnieju na maksy nie opłaca się jednak na ogół dążyć do ostrych, podlimitowych końcówek
Na zdecydowanej większości stołów pary WE utrzymają się w kontraktach 2/3, a przeciwnicy, którzy mogliby wziąć aż dziewięć lew w kiery, na ogół w ogóle nie zabiorą głosu w licytacji. Przeciwko pikowej grze E obrońca S wyjdzie najprawdopodobniej w singla karowego. Rozgrywający weźmie tę lewę w którejś ze swych rąk, po czym ściągnie AK. Ujawni się podział atutów 4–1, zatem gracz E będzie już mógł wziąć tylko osiem lew. Po prostu będzie grał dobre kara, a z ręki zrzuci kiery albo trefle. Nawet jeśli S żadnego z kar nie przebije, potem będzie musiał dać rozgrywającemu ósmą wziątkę na W w ręce. O zdobyciu prze tego ostatniego wziątki dziewiątej nie będzie już jednak mowy. Tym graczom E, którzy wpadną na 3 bez jednej, pozostanie jednak pociecha, że – jak już wspomniałem – obronili za marne 50 punktów częściówkę w kiery, możliwą do zrealizowania na linii przeciwnej i wartą aż 140 punktów. Minimaks teoretyczny: 3 (WE) z kontrą, 8 lew; 100 dla NS. Maksymalne liczby lew możliwe do wzięcia przy grze w poszczególne miana: – 9 (NS); – 8 (WE); – 9 (NS); – 8 (WE); BA – 7 (WE).
Rozdanie 29; rozdawał N, obie po partii.
1 jednokolorowa ręka na pikach albo – w myśl dosyć popularnej konwencji – 5–4+/
Po otwarciu e-S-a 1BA gracz W powinien, rzecz jasna, zabrać głos w licytacji, czy to w sposób przedstawiony wyżej, czy też posługując się jakąś inną konwencją (kontrą dwukolorową albo wejściem 2 o znaczeniu: 4+–5/); możliwości teoretycznych jest tutaj co niemiara. W każdym razie ostatecznym kontraktem będą najczęściej 2 (WE). Powiedzmy, że przeciwko temu kontraktowi, rozgrywanemu przez W (tak będzie się działo najczęściej), broniący N wyjdzie naukowo (po otwarciu partnera silnym bez atu) w atu, a S zabije pierwszą lewę A i powtórzy pikiem. Oczywiście rozgrywający powinien ściągnąć trzeci raz atu i zabrać się za wyrabianie kar. S zabije wówczas dziadkowego W królem i wyjdzie w blotkę treflową. Rozgrywający utrzyma się A w ręce, zagra K, którego S będzie musiał przepuścić (aby przeciwnik nie zdobył dwóch wziątek w tym kolorze, impasując e-N-owi waleta), i – powiedzmy – będzie kontynuował karem. N utrzyma się wówczas 8 i wyjdzie W (K). Rozgrywający przebije w ręce, po czym będzie musiał wykonać kluczowe zagranie: D (albo wyjść w kiera i wpuścić prawego obrońcę na singlowego już w tym momencie asa w tym kolorze). Od e-N-a spadnie wówczas pierwotnie trzecia 10, a S zabije tę lewę A – rozgrywającemu wyrobią się jednak w rece dwie forty karowe. A to będzie równoznaczne ze zrealizowaniem zapowiedzianego kontraktu, W weźmie bowiem łącznie: cztery piki, kiera, trefla i dwie lewy karowe. Warunkiem koniecznym zrealizowania kontraktu 2 jest trafne rozwiązanie koloru karowego: w jego drugiej (albo trzeciej) rundzie rozgrywający musi wyjść z ręki damą. A kiedy D zostanie pobita przez e-S-a asem (w drugiej lewie karowej), w trzeciej rundzie kar należy kontynuować małą blotką – na kk10 x x. Gdyby jednakże konfiguracja kar była następująca: A K 10 x (S) – 8 x x (N), to do sukcesu rozgrywającego prowadziłoby wyjście w trzeciej rundzie kar z ręki dziewiątką – na 8 x x u N. Jak widać, rozgrywka jest dosyć trudna i wcale niejednoznaczna (wspomniałem wyżej o dwóch konfiguracjach kar, a są też przecież możliwe inne, np. przy A K x w ręce S należałoby w drugiej i trzeciej rundzie tego koloru wychodzić z ręki blotkami), wiele kontraktów 2 zostanie zatem przegranych. Minimaks teoretyczny: 2 (WE), 8 lew; 110 dla WE. Maksymalne liczby lew możliwe do wzięcia przy grze w poszczególne miana: – 7 (WE); – 7 (WE); – 7 (NS); – 8 (WE); BA – 6 (NS, WE!).
Rozdanie 30; rozdawał E, obie przed partią.
1 transfer na piki2 inwit, modelowo 533323 raczej 3BA, kontrakt ten będzie bowiem można wygrać przez kara
Bilansowe 3BA; niestety – przeciwko tej grze S wyjdzie blotką kier i po takim wstępie zostanie ona położona bez jednej. Rozgrywający dysponuje bowiem tylko ośmioma lewami: pięcioma karowymi, dwoma kierowymi i treflową, a zanim zdąży przedrzeć się przez piki, broniący wyrobią sobie i ściągną kiery. Także gra przez trefle nie doprowadzi zawodnika E do sukcesu – król w tym kolorze leży bowiem za damą. Położony zostanie również kontrakt 4 (E), po dojściu D N otworzy bowiem trefle, zagrywając w ten kolor waletem albo dziewiątką, broniący dostaną zatem dwie lewy pikowe oraz dwie treflowe. Co gorsza, aby obronić się przed wpadką bez dwóch, rozgrywający musiałby przepuścić trefle dwa razy, a pobić asem dopiero trzecią rundę tego koloru. Gdyby bowiem zabił pierwszego albo drugiego trefla, to po dostaniu się do ręki A N kontynuowałby treflami, a jego partner zagrałby w ten kolor po raz czwarty, promując e-N-owi wziątkę na 8. Broniący wzięliby wówczas dwie lewy treflowe i trzy atutowe, kontrakt 4 (E) zostałby zatem położony aż bez dwóch. Dlatego właśnie, gdyby końcówka w piki była grana z ręki W, pierwszy wist W/9 doprowadziłby do bezwarunkowej wpadki bez dwóch (po optymalnej obronie, rzecz jasna), broniący wzięliby bowiem wówczas dwa trefle, D, A oraz piątą wziątkę na wypromowaną trzynastym treflem 8 w ręce N. A gdyby rozgrywający pierwsze dwie rundy trefli przepuścił, a zabił asem dopiero trzecią, zaimpasował kiery damą i zagrał 10, to N przepuściłby pierwsza rundę atutów, zabiłby D drugą, ściągnąłby też A i wpuściłby rozgrywającego karem albo kierem w stół. Ten ostatni utrzymałby się wówczas w dziadku i nie dysponowałby szybkim dojściem do ręki, by do końca odatutować, i w tym wypadku musiałby więc oddać e-N-owi piątą lewę na ósemkę atu. Możliwe są też liczne inne warianty obrony i rozgrywki, zawsze jednak kontrakt 4 (W) może zostać – po ataku W/9 – położony bez dwóch. Natomiast gracz E zdobędzie w piki dziewięć wziątek, ale tylko wówczas, gdy pobije A dopiero trzecią rundę tego koloru (po tym, jak N weźmie pierwszą lewę pikową damą i zagra W/9). Minimaks teoretyczny: 3 (E!), 9 lew; 140 dla WE. Maksymalne liczby lew możliwe do wzięcia przy grze w poszczególne miana: – 6 (NS, WE!); – 9 (WE); – 8 (NS); – 9 (E!); BA – 8 (WE).
Rozdanie 31; rozdawał S, po partii NS.
1 kontra sputnik2 nie przyrzeka zatrzymania pikowego
Na większości stołów pierwszego w tym roku turnieju Korespondencyjnych Mistrzostw Polski licytacja powinna wygasnąć w kontrakcie 2 (E). Przeciwko tej grze obrońca S wyjdzie najprawdopodobniej blotką treflową, a rozgrywający zabije ją A na stole i zagra stamtąd 10 na impas. Odda więc lewę na drugą D z tyłu, a ponadto dwa kiery i dwa kara (tylko dwa, jako że od S spadnie W x, a E ma w tym kolorze dziewiątkę z ósemką), czyli zrobi równo swoje. Aby zdobyć bezcenną nadróbkę, rozgrywający musiałby zagrać atuty z góry, nie ma jednak ku temu żadnych przesłanek. Standardowym wpisem w protokół w tym niezbyt interesującym rozdaniu powinno być zatem 110 dla WE. Minimaks teoretyczny: 3 (WE), 9 lew; 140 dla WE. Maksymalne liczby lew możliwe do wzięcia przy grze w poszczególne miana: – 8 (NS); – 8 (WE); – 7 (NS); – 9 (WE); BA – 7 (WE).
Rozdanie 32; rozdawał W, po partii WE.
1 sześć kierów albo bardzo dobra piątka, zasadniczo do pasa, chyba że partner jest silny albo ma dobry fit kierowy
To również powinien być kontrakt standardowy, grany na prawie każdym stole styczniowego turnieju Korespondencyjnych Mistrzostw Polski 2009. NS wcale nie wejdą do licytacji, a WE mają prostą drogę do kontraktu 2 i niczego ponadto. Rozgrywający odda lewę na K, a ponadto pika, karo i trefla (albo – zamiast tych dwóch ostatnich – dwa trefle), jedna z jego przegrywających w kolorach młodszych zostanie bowiem wyrzucona na dziadkowego W. Kolejne niezbyt interesujące rozdanie, w którym najczęstszym zapisem w protokołach powinno być 140 dla WE. Minimaks teoretyczny: 3 (WE), 9 lew; 140 dla WE. Maksymalne liczby lew możliwe do wzięcia przy grze w poszczególne miana: – 8 (WE); – 7 (WE); – 9 (WE); – 8 (W!); BA – 7 (WE).
Rozdanie 33; rozdawał N, obie przed partią.
1 słabe dwa na kierach, gracz N przedkłada to otwarcie ponad dwukolorowe ze względu na wyraźną przewagę jakościową, a także w długości, kierów nad treflami2 dyscyplina licytacyjna nakazuje pasować; gdyby bowiem na przykład E wszedł 3, partner wrzuciłby 3BA, a S kontrakt ten by skontrował (i skończyłoby się to tragedią dla strony NS)
1 multi2 do koloru partnera3 kiery4 teraz – po uprzednim pasie – E może zaryzykować zgłoszenie 35 kontra karna, zapowiedź nieco wątpliwa
Teoretycznie rzecz biorąc, najwyższymi kontraktami, jakie w rozdaniu tym może zrealizować strona NS, są 2 i 3, w praktyce wiele będzie jednak zależało od konkretnych poczynań rozgrywającego i broniących. Grając w kiery, N (S) weźmie jednak na pewno pięć lew atutowych, dwie pikowe i treflową. Nieco gorzej wyglądają praktyczne szanse kontraktu 3 (NS), Deep Finesse zapewnia jednak, że w widne karty można go zrealizować. Faktem pozostaje jednak, że rozdanie jest misfitowe, zatem strona, która musiała otworzyć w nim licytację, powinna dążyć do zatrzymania się jak najniżej. Tu na przykład gracze NS nie powinni w żaden sposób wyjść powyżej kontraktu 2. Jeżeli natomiast zawodnik E zdecyduje się na przelicytowanie tej gry (ma to sens wyłącznie po uprzednim pasie) 3, będzie je rozgrywał, i to raczej z kontrą. Przeciwko temu kontraktowi S wyjdzie najprawdopodobniej singlowym K. Rozgrywający zabije na stole asem i zagra stamtąd w pika. Dalsza analiza jest wielowariantowa, najczęściej jednak rozgrywający odda dwie lewy pikowe, trefla oraz dwa kara, wpadnie zatem bez jednej, z kontrą za 100, czyli opłacalnie w stosunku do należnych stronie przeciwnej 110 punktów za zrealizowanie kontraktu 2 (3). W rzeczywistości może być różnie – bardzo łatwo jest sobie bowiem wyobrazić wpadkę na kontrakt 3 (E) bez dwóch, za 300. A to już nie będzie dla strony WE ani trochę opłacalne... Minimaks teoretyczny: 3 (WE) z kontrą , 8 lew, 100 dla NS. Maksymalne liczby lew możliwe do wzięcia przy grze w poszczególne miana: – 9 (NS); – 8 (WE); – 8 (NS); – 7 (NS); BA – 7 (NS).
|