Dzisiaj (11 marca) rozpoczęły się rozgrywki teamow. Pisze ta korespondencje po pierwszej z czterech części meczu. Przeciwnicy nie powinni nas w tym meczu już specjalnie zaskoczyć, gdyż prowadzimy różnicą 58 impow.
Gawrys zawsze opowiada, ze w Ameryce można mięć dużo większe zaufanie do licytacji przeciwników niż w Polsce (co wcale nie jest krytyka polskiego stylu licytacji - po prostu Amerykanie nie wytwarzają atmosfery niepewności w licytacji dwustronnej). Oto przykład zastosowania tej reguły:
My po partii

10865
A76542
K3
4

 

W N S
1  1 pas  4
ktr pas 4  ?

W Polsce, opowiada Gawrys, po takiej licytacji nie można być pewnym, czy przeciwnicy nie zapowiedzieli kontraktu na sześciu atutach. W Ameryce można Wierzyc, ze przeciwnicy maja odpowiednia ilość atutów. A skoro tak, to krótkość pik jest u partnera pewna. Idąc tym tropem Gawrys zalicytował 5, które zostało skontrowane. Nie byłem złym partnerem:

4
KW1083
DW
AW765

+850. Na drugim stole grano cztery pik z kontra bez jednej. 

********

W rundzie 64 nie zanotowano zadnej niespodzianki. Awansowaly wszystkie 16 teamow z najwyzszymi numerami. Nie powiodlo sie natomiast dwom teamom z polskimi zaawodnikami. Team z Kowalskim - Tuszynskim, Jerzym Michalkiem i Waldemarem Furkaczem (Polak na emigracji) zostal pokonany przez team Rigala. Kanadyjskiemu teamowi z Jerzym Czyzowiczem w skladzie nie sprostal polski team: Lysko - Stepka, Borychowski - Swiatek.
Nasza druzyna nie miala klopotow. Wynik 316 do 77 (w 64 rozdaniach) jest byc moze rekordem tego typu turnieju. Na tak wysoki wynik zlozyly sie przede wszystkim niska klasa przeciwnikow, wielosc ciekwaych, technicznych rozdan oraz ...nietypowe podejscie przecinikow, ktorzy postanowili mecz dograc do konca (choc zwyczajowo, gdy mecz jest przesadzony, przegrywajaca druzyna sklada bron przed zakonczeniem).
Przytocze dwa techniczne rozdania z ostatniej szesnastki (wygranej przez nas w stosunku 124 do 1).
Pierwsze z nich potwierdza moja ulubiona teze, ze wiele problemow mozna rozwiazac poprzez analize "golebi i klatek", ktora opisywalem sporo lat temu, i ktora przypominam jeszcze w przygotowywanej ksiazce "Brydz od poczatku".

  AW654
W54
KW754
-
 
K983
KD832
??
54
  D107
A976
???
1092
  2
10
A108
AKDW8763
 

Gawrys rozgrywal 6 po wiscie w krola kier. W drugiej lewie zagrano malego kiera i E wzial lewe asem. Gawrys sciagnal atuty, zagral pika do asa, pika przebil i zgral pozostale atuty. Oto koncowka:

  W
W
K4
>
 
K

??
 
D

???
 

A108
3
 


Gawrys gra ostatniego trefla. W nie moze wyrzucic damy kier. Jesli wyrzuci karo, to rozgrywajacy zalozy, ze w trzech pozostalych kartach ma on figure pik, dame kier, wiec zostaje mu miejsce na tylko jedno karo. Wtedy karo do krola i stuprocentowy impas z powrotem. Zatem W wyrzuca pika (pozostawiajac sobie w trzech kartach dwa kara i kiera). Ze stolu zostaje usuniety zbedny kier i w nieprzyjemnej sytuacji jest gracz E. Nie moze wyrzucic pika, wiec wyrzuca karo. W tym momencie zostaja mu tylko dwa kara i S nie musi zgadywac polozenia damy. Gra kara gora i dama musi spasc. 
Wydaje sie, ze E ulatwil rozgrywke kladac w drugiej lewie asa, a nie dziewiatke kier.
Przyjmijmy wiec teraz, ze W pozostawil sobie asa kier.

  W
W
K4
-
 
K
D
??
 

A
???
 

A108
3
 

Teraz W moze pozbyc sie spokojnie damy kier. Jednak wtedy ze stolu zostaje wyrzucony pik i E zostaje ustawiony przed podobnym dylematem. Nie moze wyrzucic kiera, a wyrzucenie kara wyjasnie problem tego koloru. 
Na drugim stole grano 5, zyskalismy wiec 11 impow.
Jeszcze jedno techniczne rozdanie z tej czesci:

A84
W5
K432
K432

 

K10965
A762
AD10
5

Kontrakt 4, wist 4, E podklada krola. Krola przepuscilem i E powtorzyl kiera (W dolozyl trojke, co sugerowalo, ze wistowal z pieciu kierow). Zagralem trefla, dziesiatka, krol as. E zagral teraz dame trefl. Przebilem i kiera przebilem osemka pik, E nadbil waletem, by zagrac trefla. Przebilem, a W dodal waleta.

A4

K432
4

 

K109
2
AD10


Zagralem pika do asa i pika z powrotem, dama sie nie pokazala. Czy mamy sytuacje trafienie, co polozyc z reki?
Otoz nie. Z wistow przeciwnikow wynika, ze E ma piec trefli i dwa kiery. Ponadto aby wygrac, musimy zalozyc, ze kara dziela sie po trzy (bo mamy jeszcze zgubnego kiera). A skoro tak, to E musi miec dokladnie trzy piki - nie ma wiec sensu impasowac damy.
Wszystko lezalo, tak jak mialo i kontrakt zostal wygrany. Na drugim stole po wiscie w waleta trefl rozgrywajcy wpadl bez dwoch (??)