47. Drużynowe Mistrzostwa Europy |
||
19 czerwca - 3 lipca 2004 |
||
Wyniki | Reprezentacje Polski | |
Zdjęcia |
Relacje Sławka Latały |
Biuletyny |
Jak...Bałwanek flagi rozpoznawał |
||
Ceremonia Otwarcia na każdych Mistrzostwach jest zazwyczaj przydługawa i z reguły nudnawa. Po serii przemówień, rozpoczął się program artystyczny, migawki z którego są obok. Panienki hoże a szwedzkie machały wstążkami, nogami i podrzucały piłki, a wszystko w rytm Simona & Garfunkela i oczywiście Abby. Na koniec nastąpiła prezentacja uczestników. I było to fajne. Najpierw panienka hoża a szwedzka wbiegała z flagą, później czytano jakiegoż to państwa jest flaga, po czym dana reprezentacja oświetlana reflektorami wstawała, rozdając na lewo i prawo ukłony. No i co w tym fajnego, zapytasz? Ano, moment. Po godzinie siedzenia, ślepienia i czekania na przekąseczkę, i kiedy przyrastasz powoli do fotela w Malmö Opera, nareszcie przyszła pora na odrobinę emocji. Jakich emocji, znowuż? Czyjego państwa to flaga? Zgadywanka w gronie własnym. To jest to. Prym wiedzie mój sąsiad Bałwanek czyli Bartek Chmurski, który po odgadnięciu dwudziestej któreś w kolejności flagi, w tyle zostawił innych rodzimych zgadywaczy i sam pozostał na placu boju. Liczba flag dochodziła do trzydziestu, a ponieważ państw uczestniczących jest 35, emocje sięgnęły zenitu. Skusi, czy nie skusi? Oto jest pytanie. Na dwie flagi przed końcem panienka hoża a szwedzka wbiega z flagą, a Bałwanek wieści: Estonia. Zdaję sobie sprawę, że Bałwanek skusił, gdyż nie mam wprawdzie pojęcia jak wygląda flaga Estonii, ale wiem, że nie ma tego państwa na liście uczestników. Spiker głosi: Welcome San Marino. Bałwanek jest oburzony, flaga San Marino jest inna, protestuje z cicha. Stwierdziliśmy wszyscy zgodnie, że nie dość, że ceremonia była nudna, to w dodatku flagi pomylili, bo wszakoż Bałwanek nie mógł się pomylić. Nieprawdaż? Sławek Latała |