OD KRZYSZTOFA JASSEMA
Cap Gemini Dzień po Dniu
(21 stycznia)

W sobotę tradycyjnie w tym turnieju rozgrywa się najwięcej spotkań bo aż sześć. Z konieczności meldunek będzie mocno skrócony, bo dzisiaj (niedziela) zaczynamy grę dość wcześnie.
Zaczęliśmy meczem z para brytyjska Hallberg - Simpson, okupująca ostatnią pozycję. Najbardziej emocjonujące było następujące rozdanie:

  -
  K
  10 9 8 3
  A K D 9 8 7 6 4
  8 7 4 
  D 8 3 2
  K D 4
  10 5 2

N

W               E

S

  K D 6 3 2
  9 7 6 5 4
  W 2
  W
  A W 10 9 5
  A W 10
  A 7 6 5
  3

 

E S W N
Hallberg Jassem Simpson Tuszyński
- 1 pas 3
pas 3 BA pas 3
pas 4 pas 6
pas pas pas

 

Hallberg wistuje w kiera. Tuszyński podkłada waleta a Simpson damę. 13 lew.
Na dwóch stołach zagrano tutaj 3BA (12 lew), na jednym szlemika bez nadróbki, na dwóch szlemika z nadróbką. Karwur z Saculem dostali kontrę w licytacji na 4 i po wiście w waleta karo musieli przełknąć gorycz wpadki na szlemika bez jednej. Na dwóch stołach wylicytowano szlema w trefle i na obu wygrano! Broniącymi tych kontraktów byli Garner - Weinstein i Robson - Zia!
Mecz wygraliśmy w stosunku 64 do 36. W tej rundzie zadyszki dostały obie prowadzące pary i po raz pierwszy w tej imprezie objęliśmy prowadzenie.
W rundzie ósmej naszymi przeciwnikami byli Belgowie Engel - van Middelem. W czwartym rozdaniu Tuszyński rozgrywał misfitowe 3BA.

  -
  A D 9 6 5 3
  A W 10
  A D 9 2
  K 9 
  K W 10 8 2
  4 2
  W 10 8 4

N

W               E

S

  D 8 6 3 2
  4
  9 8 7 5
  K 7 5
  A W 10 7 5 4
  7
  K D 6 3
  6 3

E zawistował w karo. Tuszyński wziął dziesiatką w ręku (N) i zagrał stamtąd piątkę kier. W wziął ósemką i ponownie zagrał karo. Tuszyński wziął asem i ponowił kiera. W wziął dziesiątką i podegrał trefle waletem. E damę przejął królem i leniwie wyszedł w karo, W wyrzucił kiera.

  -
  A D 9 6
  -
  A 9 2
  K 9 
  K W
  -
  10 8 4

N

W               E

S

  D 8 6 3
  -
  9
  7 5
  A W 10 7 5
  -
  K
  6

Na zgrane ostatnie karo W znalazł się w przymusie. Wyrzucił pika, ale Tuszyński zgrał asa w tym kolorze, zaimpasował dziesiatkę trefl, zgrał damę trefl i treflem wpuścił W. Ten musiał chodzić do wideł kierowych. Swoje.
Mecz był już nieźle zaprowadzony, gdy w ostatnim rozdaniu nasi przeciwnicy zabrali się do strefy szlemowej. Jeden z Belgów dał Splintera, drugi, sądząc, że to odzywka naturalna, podniósł go na wysokość sześciu. Teraz już tylko korekta koloru do gry i "wylicytowano" przepięknego szlemika, a my notujemy 12 punktów straty. W sumie mecz przegrywamy 45 do 55, ale utrzymujemy prowadzenie.
W kolejnej rundzie ważny mecz na Amerykanów Garnera z Weinsteinem. Cały mecz minimalnie prowadzimy, aż do rozdania w którym gramy cztery kier i oddajemy cztery lewy po podegraniu na pierwszym wiście króla karo. Ku naszemu zdziwieniu tracimy na nim aż 9 punktów, bo końcówkę wygrano na czterech stołach. Zgaduję, że otwierano 1BA na pięciu pikach, jeden z graczy kontrował teksas na kiery (mając damę z waletem w karach) a drugi wistował w asa karo, wyrabiając dziesiątą lewę na króla. Mecz przegrywamy 43 do 57, ale
wciąż prowadzimy.
W dziesiątej rundzie trafiamy na Niemki, von Armin - Auken. Już w drugim rozdaniu Tuszyński zaprowadza porządek na stole kontrując przeciwniczkom 3 na wyrównanej sile rąk. Bez trzech za 500. Przeciwniczki probują się zrewanżować, kontrując nam popartyjne 2. Kontrakt jest z typu widmo, ale obrona mocno błądzi. Wpisujemy 670, a cały mecz wygrywamy 69 do 31.
W kolejnej rundzie gramy na Leufkensa z Westra. Wydaje się, że idzie dobrze. Przeciwnicy nie dogrywają dwóch szlemików i przegrywają popartyjną końcówkę nie do przegrania. Niestety, jeden niedograny szlemik jest plaski (bez zysku), a w drugim mamy stratę ośmiu punktów. Aż cztery pary grały szlemika i przegrały (w sposób wołający pomstę do nieba). Gdy jeszcze sędzia zmienia wynik przegranego przez Leufkensa 3BA na swoje z powodu nieścisłości w naszej karcie wistów, przegrywamy mecz 45 do 55 i tracimy prowadzenie Decyzja sędziego mocno nas wytrąciła z równowagi. Przegraliśmy mecz z Maasem i Ramondtem 41 do 59 pomimo zysku w strefie szlemowej:

  A K 8 6 4
  7
  K W 8 6
  K D 10

N

W               E

S

  - 
  A K D 9 8 6 5
  A 5 3 2
  W 3

 

Oto skomplikowana licytacja naszej pary:

N S
Tuszyński Jassem
1 3
3 4
5 6
pas

Aż sześciu parom udało się w tym rozdaniu znaleźć fit 4 do 4, a ponieważ kara dzieliły się 4 do 1 zyskaliśmy 12 punktów.
Problem w dyskusyjnym rozdaniu przeciwko Leufkensowi polegał na tym, że na kontrakt 3BA zawistowałem damą z konfiguracji KD108. Zrobiłem tak głównie dla zmyłki, bo po lewej licytowano kiery. Leufkens rozegrał kontrakt przeokropnie i przegrał bez jednej. Tłumaczył swoją grę tym, że w karcie konwencyjnej wist w damę oznaczał tylko damą z waletem, a zgodnie z tym, do czego przyznaliśmy się po rozdaniu, wistujemy damą również z konfiguracji KD109, gdy chcemy, aby partner odblokował się waletem.
Wykroczenie więc jakieś było, choć tak doświadczony gracz widząc na bez atu wist w damę i mając w kolorze asa z waletem, mógł się trochę popytać.
Poza tym, niezależnie od wistu w rozgrywce nastapiło kilka okropności, które komisja odwoławcza (w przeciwieństwie do sędziego) zauważyła. Ponieważ przepisy powiadają, ze wykroczenie przeciwników nie może usprawiedliwiać nielogicznej gry, na Jury dAppel przywrocono wynik rozdania, a nas ukarano trzema impami.

Tabela po dwunastu rundach.

1. Mahmood - Robson 688
2.  Jassem - Tuszynski 672
3. Garner - Weinstein 649
4. Karwur - Sacul 636
5. Brenner - Chagas 630
6. de Ber - Muller 608

Dzisiaj trzy ostatnie, ciężkie mecze, przeciwko Forresterowi z Helgemo, Greco - Hampsonowi i ostatni być może decydujący - przeciwko Zii z Robsonem.

W trzynastej rundzie gramy przeciwko Helgemo i Forresterowi. W pierwszym rozdaniu Forrester otwiera 2 Multi na piątce kierów. Helgemo licytuje 4 i kontrakt łatwo wygrywa. Niektórzy grają 4 też na ośmiu atutach , ale źle podzielonych u obrońców. Tracimy 5 punktów. Jakby było mało, za chwilę Helgemo gra 4  z następującymi kartami:

  K 10 9 7
  A 10 3 2
  K 9 6 2
  W
  A W 6 5 4 2 
  W 7
  D 7
  A 8 2

N

W               E

S

  D 8
  K 6 5 4
  A 5
  K 10 9 7 4
  3
  D 9 8
  W 10 8 4 3
  D 6 5 3

Tuszyński (N) wistuje spod króla karo. Helgemo puszcza do damy i gra pika do damy. Bierze lewę i oddaje Tuszyńskiemu następnego pika. Piotr bierze i gra kiera spod asa. Helgemo wstawia króla. Potem jeszcze trafia rozkład trefli i swoje. Osiem punktów straty.
W następnym rozdaniu gram 3BA po otwarciu 2 (Multi) Helgemo.

  W 5 4 3
  D 7 3
  D 9
  A K D 5
  K 10 9
  K W 10 8 4 2
  7 4
  9 2

N

W               E

S

  D 7 2
  9 5
  A W 5 3
  W 8 6 3
  A 8 6
  A 6
  K 10 9 6 2
  10 7 4

Po naturalnym wiście w kiera nie byłoby problemów. Wystarczy wziąć damą i wyrobić kara by wziąć trzy kara, trzy trefle, dwa kiery i pika. Ale Helgemo startuje w dziesiątkę pik! Brr!. Kładę waleta, damę bije asem i gram karo do damy i asa. Forrester odwraca w kiera do króla, Helgemo powtarza kiera. Nie mam już dojścia do kar! Gram pika. Helgemo bierze dziewiątką i wyrabia sobie kiery. Forrester ma kłopoty ze zrzutką. Wyrzuca pika. Ściągam dwa trefle, impasuję karo, wchodzę treflem do stołu i ostatnim treflem wpuszczam Forrestera, który musi chodzić do widełek karowych. Swoje, ale po jakich męczarniach! Dwa oczka zysku. Coś tam jeszcze odrabiamy, ale mecz przegrywamy 44 do 56.
Kolejny mecz gramy przeciwko Hampsonowi z Greco lekko sfrustrowanym słabym miejscem, ale żadnych obrotów. W pierwszym rozdaniu przeciwnicy graja 4. Mamy do wzięcia trzy kiery i asa, ale Tuszyński musiałby zawistować z drugiej damy kier. Dość naturalnie wistuje jednak w atu. Tracimy sześć punktów. W innych rozdaniach też nie idzie nam lepiej. Przeciwnicy zatrzymują się w 4, a szlemik nie idzie, bo są złe podziały. Znowu coś tracimy, i tak dalej. Przegrywamy w końcu 38 do 62 i spadamy na trzecie miejsce. Oto sytuacja przed ostatnim meczem.

1. Garner - Weinstein 801
2. Mahmood - Robson 792
3. Jassem - Tuszyński 754
4. Karwur - Sacul 737

Amerykanie zawdzięczają swój skok zwycięstwu 90 do 12 przeciwko Argentyńczykom w przedostatniej rundzie. Marzenia o zwycięstwie można wiec odłożyć - teraz trzeba pilnować tego, co się ma.

Ostatni mecz gramy przeciwko Zii. Chcieliśmy, aby był to mecz o zwycięstwo, nie udało się. Ale kibiców było tyle, co na meczu o Mistrzostwo Świata. I oto przychodzi rozdanie "pod Ziję".

  7 6 4
  7 4 3
  W 7 3
  D 10 8 2
  A 3 2 
  A K 10 8 5 2
  D 4
  W 7

N

W               E

S

  K D 10 8 5
  W 9
  A K 9 5 2
  4
  W 9
  D 6
  10 8 5
  A K 9 6 5 3

 

W N E S
Robson Tuszyński Zia Jassem
- 1 pas 2
2 pas 4
pas 5 pas 5
pas 6 pas pas 
pas pas

Zia wistuje w asa trefl i króla trefl. Tuszyński przebija i gra króla pik. Zia dokłada waleta! Tuszyński dał się nabrać. Zagrał dwa razy karo, karo przebił asem pik i zaimpasował pika ósemka. Ku aplauzowi publiczności Zii znowu udał się fortel. Bez jednej i 12 punktów do piachu.
Sfrustrowany Tuszyński natychmiast wypuszcza końcówkę w następnym rozdaniu i już jesteśmy na wylocie. Do tego jeszcze nie trafiam pierwszego wistu przeciwko 3BA i wszystko wskazuje na to, że będziemy walczyć o utrzymanie się w szóstce. Nie jest jednak aż tak źle. Dzięki niewielkim zyskom mecz przegrywamy tylko 33 do 67 i bardzo szczęśliwie utrzymujemy trzecie miejsce.

Oto końcowa klasyfikacja:

1. Zia - Robson 859
2. Garner - Weinstein 836
3. Jassem - Tuszyński 787
4. Karwur - Sacul 786
5. Brenner - Chagas 784
6. von Armin - Auken 768
7. Forrester - Helgemo 748
8. Greco - Hampson 745
9. de Boer - Muller 744
10. Garozzo - Sementa 743
11. Hallberg - Simpson 732
12. Leufkens - Westra 724
13. Maas - Ramondt 706
14. Chemla - Levy 695
15. Engel- van Middelem 676
16. Lambardi - Lucena 615

A wiec znowu Zia!

Cap Gemini 2001 do góry strony