Korespondencyjne Mistrzostwa Polski 2003

Turniej nr. 2 - 10 lutego 2003 



Rozdanie 22
J732
AQ10854
AJ9
==
Rozd. E, Po partii EW
1054
9
1075
AJ6532
K98
KJ6
K862
984
AQ6
732
Q43
KQ107

 

W

N

E

S

-

-

pas

1

pas

1

pas

1 BA

pas

4 1

pas

4

pas

pas

pas

 

1 autosplinter: 6+ kierów, krótkość treflowa

Gdyby swoje punkty treflowe gracz S miał w innych kolorach, szlemik kierowy byłby kontraktem ze wszech miar godnym polecenia. Z autentyczną ręką otwierający musi jednak zalicytować negatywnie. Ale nie można powiedzieć, że trefle e-S-a okazały się zupełnie bezwartościowe. Przeciwnie, to m.in. dzięki tym figurom i ich podwiązaniom (oraz korzystnej lokalizacji w rękach obrońców innych kluczowych kart tego koloru) rozgrywający – który na pierwszy, pobieżny rzut oka ma aż cztery przegrywające: pikową, dwie kierowe oraz karową – może wziąć aż jedenaście lew. To niełatwe do osiągnięcia w grze praktycznej (w zakryte karty) maksimum, ze zdobyciem dziesięciu wziątek nie powinno być jednak żadnych problemów. Wystarczy np. wyrobić na stole dwa trefle i pozbyć się na nie z ręki dwóch kar albo dwóch pików. Nie mówiąc już o tym, iż obrońca E – posiadacz wszystkich kart w pozostałych kolorach (poza treflami) – będzie przez cały czas zagrożony rozlicznymi przymusowpustkami. Aby nie koncentrować się na celu mało ambitnym, przeanalizujmy drogę gracza N do lew jedenastu (jego partner bowiem, choćby nie wiem, jak bardzo się starał, musiałby zadowolić się tylko dziesięcioma wziątkami). Przeciwko 4 (N) lewy obrońca zaatakuje (odmiennie) 8 (wist w inny kolor nie poprawiłby jego sytuacji ani o jotę). Król z dziadka, as od W i przebitka w ręce N

lp

zapis
dla NS

ile razy

punkty

%

1 -600 1 0.09 0.01
2 -500 6 7.72 0.63
3 -300 13 28.43 2.30
4 -250 1 43.69 3.54
5 -200 1 45.87 3.72
6 -150 14 62.22 5.04
7 -100 50 131.97 10.69
8 -50 134 332.52 26.95
9 140 8 487.30 39.49
10 170 7 503.65 40.81
11 200 3 514.54 41.70
12 400 16 535.25 43.38
13 420 247 821.91 66.61
14 430 8 1099.85 89.13
15 450 46 1158.70 93.90
16 460 1 1209.93 98.05
17 500 5 1216.47 98.58
18 590 2 1224.10 99.20
19 800 2 1228.46 99.55
20 1100 1 1231.73 99.82
21 1700 1 1233.91 99.99
22 Śred. 51 617.00 50.00

Następnie rozgrywający zaimpasuje piki damą, na K pozbędzie się z ręki blotki pikowej, po czym zagra ze stołu 10 i przebije w ręce podłożonego przez W waleta (co wyrobi 7 w dziadku). Teraz – powtarzam, mając na celu wzięcie lew jedenastu – należy wyjść D! (albo 10), oddając obrońcy E lewę na K. W tym momencie gracz ten po raz pierwszy znajdzie się na wpustce – nie będzie dysponował bezpiecznym odejściem. Jeżeli E zawistuje wówczas K, rozgrywający zabije go A, ściągnie A i W, a następnie znów wpuści tego samego nieszczęśnika, co poprzednio, kierem. I ten kolejny raz znajdzie się w kłopocie – będzie bowiem musiał zagrać w karo, nie tylko dając przeciwnikowi dodatkową lewę w tym kolorze, ale i dopuszczając go do wziątki na 7.

Równie niekorzystnie dla obrońców rozwinie się sytuacja, kiedy po lewie na króla atu E zawistuje w blotkę karo. Rozgrywający weźmie lewę np. 9 w ręce, po czym odegra A i wpuści swojego ulubionego obrońcę atutem. A ten ponownie stanie przed przykrą alternatywą zagrania w pika albo drugi raz w karo. A karta, w kolor której E nie zagrał, zostanie usunięta na fortę treflową.

Podobnie zwycięski dla rozgrywającego ciąg wydarzeń będzie miał miejsce wówczas, gdy E – po wpustce K – skorzysta z trzeciej i ostatniej ewentualności, tzn. będzie kontynuował atutem.

Stąd minimaksem teoretycznym jest w tym rozdaniu kontrakt 5 z ręki N, lew jedenaście, w kiery z ręki S mamy bowiem do wzięcia tylko lew dziesięć. Myślę zresztą, że także większość rozgrywających kontrakty kierowe z ręki N zadowoli się wzięciem tej ostatniej, okrągłej liczby lew. Rozgrywka na lew jedenaście zawiera bowiem w sobie zbyt wiele elementów gry w widne karty (szczególnie w kolorze atutowym).

Minimaks teoretyczny: 5 (N!), 11 lew; 450 dla NS.

następne rozdanie