Rozdanie 12; rozdawał W, po partii NS.
|
||||
|
|
|
||
|
W |
N |
E |
S |
1 BA |
pas |
2 |
pas |
2 |
pas |
3 BA1 |
pas |
pas |
pas |
1
partner nie ma starszych czwórek, posiada więc dużo walorów w kolorach młodszych, stąd zapowiedź 3BA mimo obecności w ręku E singletona treflowegoZnów wygranie zadeklarowanego kontraktu będzie w zakryte
karty niezwykle trudne. Najprawdopodobniej przeciwko 3BA (W) gracze N
będą atakowali w kiery (choć dla rozgrywającego dużo groźniejszy byłby
pierwszy wist treflowy). Jeżeli W znów zastosowałby pewien wariant impasu
Czekańskiego, tu: w kolorze karowym (zagrywając w którymś momencie
dziesiątką z dziadka!), byłby skazany na bezwarunkowy sukces, i w tym wypadku
nie widać wszakże żadnego uzasadnienia dla przeprowadzenia tego dosyć
ekstrawaganckiego (choć również mocno spektakularnego) manewru. Myślę
jednak, że wielu rozgrywających odniesie w tym rozdaniu sukces w sposób następujący:
wezmą pierwszą lewę kierową królem w ręce (aby nie blokować koloru, wyjdą
stamtąd w blotkę pik – i zdobędą wziątkę na damę w tym kolorze, a następnie
przerzucą się na kara, rozgrywając je w sposób normalny – blotką do damy,
a potem blotką do dziesiątki. Potem wystarczy już tylko zaimpasować graczowi
S waleta pikowego (w praktyce sprowadzi się to jednak do zagrania na
A x u N). Obrońcy bardzo utrudnią przeciwnikowi zadanie, jeżeli jak
najszybciej – tzn. po wzięciu pierwszej lwy karowej – zaatakują w trefle,
a potem – po wzięciu drugiego kara – będą treflem kontynuować. Rozgrywający
ściągnie jednak wówczas dwa wyrobione kara i gracz N będzie się
musiał pozbyć jednego trefla (oraz kiera), co zablokuje ten kolor w rękach NS.
W tych okolicznościach W odda jedynie
A, dwa kara oraz jednego
trefla, weźmie natomiast dwa piki, trzy kiery, dwa kara i dwa trefle. Jak już
wspomniałem, w większości wypadków rozgrywający nie będzie mógł
zaimpasować
W, zostanie zatem zmuszony, by zagrać na drugiego
A w ręce N.
Rozdanie jest niezwykle interesujące i stwarza mnóstwo możliwości rozgrywkowych (a także wistowych), wiele z nich wymaga jednak posunięć bez mała wizjonerskich, sądzę zatem, iż przypadki zrealizowania końcówki bezatutowej bez istotnej pomocy ze strony przeciwników będą stosunkowo rzadkie.
Jeszcze rzadsze będzie jednak doścignięcie przez stronę WE
teoretycznego minimaksa rozdania, jakim jest siedmioatutowa końcówka pikowa. I
w tym wypadku nie będę Państwa zanudzał dosyć skomplikowanymi szczegółami
technicznymi, z grubsza jednak rzecz biorąc – zwycięska rozgrywka powinna
polegać na zagraniu na odwróconą rękę (tzn. przebiciu u E dwóch
blotek treflowych) oraz rozegraniu kar na impas Czekańskiego. Rozgrywający
skompletuje wówczas cztery lewy pikowe (dwie w ręce W i dwie treflowe
przebitki u E), dwa trefle, dwa kiery i dwa kara), a odda jedynie A
oraz dwie wziątki atutowe. I w tym wypadku zatem – jeżeli, rzecz jasna, obrońcy
nie podadzą graczowi E pomocnej dłoni – będzie to rozgrywka tylko
dla orłów, i to obdarzonych bardzo dobrym wzrokiem...
Minimaks teoretyczny: 4 (WE), 10 lew; 420
dla WE.
Maksymalne liczby lew możliwe do wzięcia przy grze w poszczególne miana:
– 8 (WE);
– 10 (WE);
– 9 (WE);
– 10 (WE);
BA – 9 (WE).